Z Riittą w Annopolu.

Podróż: Gdzieś Tam w Polsce cz. II ...
Miejsce: Annopol, Łódzkie , Polska, Europa

Pamiątkowa fotografia z poznaną kilka minut wcześniej Riittą ze Szwajcarii.

Kiedy zaczęliśmy rozmawiać a po kilku minutach zaproponowałem wspólne zdjęcia pamiątkowe ze spotkania na trasie, okazało się, że mój Sony schował obiektyw co znaczy, że jego "życiowa" energia znikła. Druga bateria właśnie padła. Chwilka zamieszania zanim wygrzebałem drugi aparat z ładunkiem na "paluszki", taki rezerwowy ale jak się okazało niezastąpiony chociaż z gorszą rozdzielczością. Tu przed Kościołem pw. Świętego Joachima i Świętej Anny chcieliśmy pokazać nasze "wielbłądy". Ja swój rowerek musiałem już o coś opierać gdyż kilkaset kilometrów wcześniej straciłem podnóżek. Po tym sympatycznym spotkaniu i rozmowie rozjechaliśmy się w swoje kierunki, ja na Ostrowiec Świętokrzyski a Riitta do Sandomierza. Z niezbyt precyzyjnego, mojego angielskiego w opisie Riitty ukazała się informacja, że w 10 dni objeżdżam Polskę co jest przekłamaniem. Kilka dni temu Riitta zakończyła swoją trzy i pół miesięczną podróż po Europie, finiszując w Dubrowniku witana niezwykle radośnie przez jej rodziców. Kim jest Riitta, dlaczego jechała i w jakiej intencji tego jeszcze nie wiem? Niech troszkę odpocznie i uspokoi swoje rozszalałe ze szczęścia serce a wtedy poproszę ją o kolejne odpowiedzi na intrygujące mnie pytania. Fantastyczna dziewczyna i chylę czoła przed nią. Wizerunek Riitty udostępniam za jej zgodą informując ją, że fotografie zamieszczę na portalu "Kolumber".

Informacja z ostatniej chwili -tę "podróż" oddaję do publicznej oceny dzisiaj, tz. 30.07.15r. informując, że nie wiem co się stało z Riittą Schüublin!? Wszelkie informacje o niej o jej podróży, planch jak sam blog, który prowadziła na bieżąco w podróży, znikły bezpowrotnie z internetu. Nie mam pojęcia czy zostało to wszystko zablokowane czy skasowane. Do końca nie udało mi się ustalić kim była Riitta. Jeszcze nieco wcześniej znalazłem jakiś link kojarzący Riittę z wojskowością. Może zbyt bardzo to udramatyzowałem ale jak by ktoś trafił na jakieś informacje o tej podróżniczce to z wielką radością odebrałbym dla siebie.