kiedyś- na 40 urodziny, żona jako prezent wykupiła dla mnie kurs żeglarski na Kiekrzu w Poznaniu. Popływałem trochę, niestety z braku czasu nie skończyłem kursu. Najgorsze były węzły- po prostu czarna magia. Chociaż zawsze chciałem pływać. Proszę ciebie nie śmiej się ze mnie, ale czytałem kiedyś Pana Samochodzika i on czasami pływał na łódce. Dla mnie te książki były jedne z najlepszych w serii.
Z pływania pozostał mi tylko basen- ale to też lubię.
Z pływania pozostał mi tylko basen- ale to też lubię.