Komentarze
-
..ile człowiek się nabiegał za butelką .... mieliśmy kaca przed piciem .....
-
:)
-
Chyba pójdę się ululać.
-
To jest bardzo dobra metoda :-), a kiedyś w Meksyku słyszałem jak jedna pani stwierdziła, że na takie metody to szkoda miejsca w żołądku :D
-
Ha,ha...znam to-)
Kacyk okrutniczek;-)
Ja tam abstynentka nie jestem,ale koneserką dobrego wina ,czy piwa i do kaca staram się nie dopuścić!
Najlepsze na trzeźwienie jest chyba upicie się;-)
Tak serio byłam kiedyś na zabawie sylwestrowej organizowanej przez ludzi z byłej Jugosławii(było to w Zurichu).
Po każdej lampce wina obowiązkowo była szklanka wody.Nikt się nie upił.
Chyba takie rozcieńczanie jest dobrą metodą-) -
Dawniej jak się "brać" na kempingu rano budziła (czyli około południa), to się tylko słyszało - "ratuj się kto może!... trzeźwiejemy!!!" ;-)
-
Nie dopuszczać to można,ale i tak potem suszy;-)
-
Podobno najważniejsze to nie dopuścić do kaca ;-)
-
Wiem,wiem....:-)
-
...nooo, bo w końcu, nic co ludzkie ... :-) ...
-
To dobrze,ze Pan,Panie Janicki rozumie-)))
-
...nie jesteśmy, rozumiemy ... :-) ...