Komentarze
-
na zdjęciu wygląda smacznie a Twój opis dodatkowo potęguje ssanie w żołądku...
-
Tak, nie wiem jakie. Najpierw było rozwałkowane, pocięte na paski. Paski ciasta nawinięto na walce, na tych szpikulcach, piekły się nad paleniskiem, co jakiś czas obracane, a następnie w zależności od wymagań klienta, czymś smarowane, posypane orzechami, z jaką posypką...
-
to rodzaj jakiegoś ciasta?
-
tego nie próbowaliśmy, ale widziałam, że kupowali to w całości i jedli jeszcze ciepłe
-
widzę że wypieki powoli nabierają rumieńców...