Komentarze
-
tak, choć dosyć niewyraźnie. Była to przymusowo dana nam przewodniczka. Widocznie takie tam mają przepisy, że obcokrajowcy muszą mieć przydzielonego przewodnika aby nie chodzili gdzie chcą i jednocześnie zrozumieli wszystko to co widzą w taki sposób, w jaki narzucają władze. Dziwne to było doświadczenie, ale nie jakiś powód do narzekania. Ot chińska rzeczywistość:)
-
sympatycznie się śmieje, po angielsku opowiadała?