Wykorzystujemy pliki cookie, aby dostosować serwis do Twoich potrzeb. Możesz nie wyrazić zgody przez ustawienia przeglądarki internetowej. Szczegóły >
zamknij
-
-
- Kilkanaście połączonych ze sobą budynków i prawdziwy labirynt dziedzińców. "Po tym labiryncie - wspomina studenckie czasy Tomas Venclova - można było błąkać się godzinami. () Niektóre dziedzińce oglądaliśmy tylko przez okna sal wykładowych, i bynajmniej nie było jasne, jak tam można by trafić"