- 5
Bazar Ginostra, jedyny tutaj sklep
Podróż: Wyspy Eolskie 5, Ginostra
Miejsce:
Ginostra, Włochy, Europa
Komentarze
-
Dziękuję za tak obszerne wyjaśnienie. Dobrze wiedzieć.
-
Cucunci to są owoce kaparów. Gdzieś o tym napisałam, ale nie pamiętam gdzie :) Kapary które jadamy to pączki, w zasadzie kapar nie powinien mieć owoców, bo to znaczy, że nie zebrano tego co najlepsze. Ale jednak czasami owoce kaparów dojrzewają, i te owoce to cucunci. U nas można dostać w słoiczkach, ale czy kapary czy cucunci w zalewie ani się umywają do tych, które są konserwowane w morskiej soli, ja teraz tylko takie kupuję.
Na Vulcano krążyłam koło cucunci na wagę, w końcu zapytałam, co się z tego robi. Sprzedawczyni dała mi do spróbowania, i to było doskonałe. A robi się super prosto - trzeba najpierw wymoczyć przez co najmniej dobę zmieniając wodę (ja tę wodę słoną ze smakiem kapara używam do zupy, zamiast soli), a potem się zalewa po prostu oliwą , tak żeby oliwa przykryła owoce. I się je jako przystawkę.
Ale Sycylijczycy uważają cucunci za odrzut (patrz powyżej), nie poważają tej potrawy za bardzo, bo cenią ogromnie swoje kapary (wszyscy się kłócą, które kapary są najlepsze). Dlatego też niełatwo dostać cucunci importowane (bo niby nie ma się czym chwalić). -
Własnie, co to są te "cucunci"? Przyznam się, że nie kojarzę tego specjału...
-
...z tego wszystkiego to chyba muł załadowany historią Ginostry przedstawia się najbardziej egzotycznie!...
-
No ba. Jak weźmiesz pod uwagę, że to JEDYNY sklep, no to co się dziwić... I do tego sklepu dostawczy nie dowiezie, tylko muł z portu...
-
...a i napoje orzeźwiające, i wina, i tyle jeszcze rzeczy!...
-
Dość dobrze. Były tutejsze morele po 1 euro za kilo, była książka właściciela sklepu o historii Ginostry i była mozzarella. Czyli dobrze.
Na plakacie widzę, że były cucunci, a ja dopiero teraz wiem, co to takiego i jakie to dobre! -
...ale widać, ze dobrze zaopatrzony...