- 6
dworzec autobusowy Roma Tiburtina
Podróż: Urodziny na czynnym wulkanie
Miejsce:
Rzym, Włochy, Europa
-
-
- Skłamię, jeśli powiem, że to mój autobus, choć tak myślałam. Zapytałam czy do Messyny i czy odjeżdża o mojej godzinie, potwierdzili. Podałam plecak czarnoskóremu pomocnikowi, który układał w środku bagaże i poszłam jeszcze w ustronne miejsce. Kiedy wróciłam, zrobiłam autobusowi zdjęcie i chciałam wsiadać.
Podałam bilet - okazało się, że jadę tym autobusem z lewej. Było trudno... Trzeba było wykopywać plecak spod sterty innych bagaży. Czarnoskóry się wkurzał, ale pasażerowie pomogli... Nie zlinczowano mnie.
-
Komentarze
-
...ładne, to się ogląda!...
-
No to odetchnęłam z ulgą...
A co do tego Kolumbera, to tak mi się coś wydało, że masz rację... Choć, najważniejsze, że komuś się je chce oglądać :) -
...nie ironicznie, Sławanko, tylko z ulgą autentyczną!
...skutkiem zlinczowania Cię byłby brak zdjęć w Kolumberze ... :-) ... !
...cobyśmy my wtedy zrobili, małe misie?!... -
Zabrzmiało z lekka ironicznie, ale chyba jestem zbyt wyczulona (i czułam się straszliwie winna...;)
-
...kamień z serca!...