Nikt mi nie powiedział nie tylko o porcie - nie porcie, ale też, ze można się dostać w stronę portu ścieżką, do góry, ale dwa razy krótszą drogą. A ja poszłam tak jak samochody, tą serpentyną którą widać wyżej...
Pytanie zadał pan taksówkarz w porcie:
czy chcę, żeby mnie obwiózł po wyspie. A ja na to - za ile? A on - za 30 euro. A ja - no, to dziękuję, nie stać mnie.
A on - i tak będzie pani musiała wziąć taksówkę, żeby kupić bilet. A ja - to jak to, biletu nie można tutaj kupić? - A on - nie, trzeba "po tamtej stronie". A ja - to ile to kilometrów? A on 15.
Mnie zamurowało.
Potem już w B&B z właścicielką:
ja: czy to prawda, że bilet trzeba kupić " po tamtej stronie? - ona: tak, prawda. Ja - i trzeba jechać taksówką, inaczej się nie da? A ona: nie trzeba, można pójść piechotą, ja stara, a piechotą chodzę. - A ja, to ja też pójdę piechotą.
Może nie zadałam pytania - czy idąc piechotą trzeba iść tą samą drogą co taksówka, ale skąd miałam wiedzieć, że mam zadać takie właśnie pytanie???
czy chcę, żeby mnie obwiózł po wyspie. A ja na to - za ile? A on - za 30 euro. A ja - no, to dziękuję, nie stać mnie.
A on - i tak będzie pani musiała wziąć taksówkę, żeby kupić bilet. A ja - to jak to, biletu nie można tutaj kupić? - A on - nie, trzeba "po tamtej stronie". A ja - to ile to kilometrów? A on 15.
Mnie zamurowało.
Potem już w B&B z właścicielką:
ja: czy to prawda, że bilet trzeba kupić " po tamtej stronie? - ona: tak, prawda. Ja - i trzeba jechać taksówką, inaczej się nie da? A ona: nie trzeba, można pójść piechotą, ja stara, a piechotą chodzę. - A ja, to ja też pójdę piechotą.
Może nie zadałam pytania - czy idąc piechotą trzeba iść tą samą drogą co taksówka, ale skąd miałam wiedzieć, że mam zadać takie właśnie pytanie???