Kilka lat temu byłam na wycieczce w Paryżu, również pod Łukiem Triumfalnym w dzień świąteczny 11 listopada.
Nie mogłam wyjść z podziwu jak ci wszyscy kierowcy pędzili wokół Łuku, nie powodując żadnego wypadku. Żadnego oznakowania, żadnego policjanta, tylko dźwięki klaksonów, którymi się wzajemnie ostrzegali. To była jazda!
Nie mogłam wyjść z podziwu jak ci wszyscy kierowcy pędzili wokół Łuku, nie powodując żadnego wypadku. Żadnego oznakowania, żadnego policjanta, tylko dźwięki klaksonów, którymi się wzajemnie ostrzegali. To była jazda!