Piotr - niezupełnie, bo jest jeszcze sporo nawiązań do mafii, których mieszkańcy Corleone chcieliby bardzo uniknąć, bo nie chcą być utożsamiani z tym wrzodem na ciele Sycylii. Oni chcą wreszcie mieszkać spokojnie, a nie mogą, bo ich miasteczko - takie same jak tysiące innych na Sycylii - przeżywa wciąż najazd poszukiwaczy mafiosów, którzy zaglądają im w okna i poszukują jakichś śladów...
Na przykład plac przed budynkiem Carabinieri nazywa się Piazza Falcone Borsellino. A w okolicy ile śladów, jaskinie gdzie ukrywali się Corleonesi. Są tam też tereny odebrane mafiozom, na których prowadzi się gospodarstwa ekologiczne wolne od wpływów mafii. Takie ślady są ważniejsze niż dziury po nabojach po wczorajszej strzelaninie...
PS. Prócz plakatu z Ojca chrzestnego (który z corleońską mafią ma naprawdę niewiele wspólnego) mamy tutaj likier Amaro Il Padrino - jakiś tam symbol to też jest :)
Na przykład plac przed budynkiem Carabinieri nazywa się Piazza Falcone Borsellino. A w okolicy ile śladów, jaskinie gdzie ukrywali się Corleonesi. Są tam też tereny odebrane mafiozom, na których prowadzi się gospodarstwa ekologiczne wolne od wpływów mafii. Takie ślady są ważniejsze niż dziury po nabojach po wczorajszej strzelaninie...
PS. Prócz plakatu z Ojca chrzestnego (który z corleońską mafią ma naprawdę niewiele wspólnego) mamy tutaj likier Amaro Il Padrino - jakiś tam symbol to też jest :)