Komentarze
-
i to jest właśnie najsmutniejsze...Kościół rzymskokatolicki go wywyższył na piedestały, a z jego powodu dokonano tylu mordów podczas II wojny światowej...Ale tak się złożyło że mu to uszło na sucho...A z Serbami tak już nie było, i do dziś jeśli pojawia się hasło "zbrodnie na Bałkanach" to od razu wszyscy patrzą na Serbów złym okiem. A katolicy (czyli Chorwaci) mają swoje też na sumieniu...Stepinac był i jest do dziś symbolem konfliktu między Chorwatami a Serbami i to jego działania spowodowały znacznie później, na początku lat 90-tych wrogość Serbów wobec Chorwatów. Ale to temat rzeka. Polecam książkę Roberta D. Kaplana "Bałkańskie upiory. Podróż przez historię" Wydawnictwa Czarne
-
Ale został uznany za męczennika i beatyfikowany....
-
Zapewne przebiła wówczas przez niego ta druga część dziedzictwa... Poza tym był komunistą, który nie patrzył na narodowość. Ładne - zostaje, nieładne - burzymy, zgodne z ideologią - zostaje, niezgodne z ideologią - burzymy itd. bez patrzenia na narodowość. I właśnie m.in. dlatego Jugosławia przetrwała przez tyle lat bez konfliktów. Gdy narodowość (a dokładniej przynależność religijna) się obudziła z letargu, uśpiona od czasów II wojny światowej, górę wzięły demony i dalej wszyscy wiemy jak to się potoczyło... Niestety dużą porcję zła dokonał związany właśnie z Zagrzebiem arcybiskup Stepinac i jego dziedzictwo... Ale w Chorwacji lepiej głośno o tym nie mówić, bo to rozdrażni Chorwatów, którzy mają go za bohatera...
-
A przecież Tito był pół-Chorwatem, pół-Słoweńcem :-0