Komentarze
-
zapraszam :)
-
jeśli nawet tam nie było tłumów, to faktycznie w tym kraju ruch turystyczny dramatycznie się zmienił - to dobrze zaś dla turystów jeżdżących na własną rękę:) Mają całą Grecję kontynentalną w końcu na spokojne zwiedzanie:) Cieszę się że Tobie Agnieszko się udało już załapać na ten moment spadku ruchu turystycznego i miałaś okazję na spokojnie zwiedzić kraj:) Na kolejną część Twojej wielkiej greckiej odysei zabiorę się na pewno wkrótce:)
-
Mój wyjazd do Grecji zainspirowany był przez 12 letnią wtedy córkę, zafascynowaną mitologią. Zwiedzaliśmy więc miejsca typowo turystyczne. Nigdzie, nawet na Akropolu nie było tłumów.
-
tak chyba zawsze było, ale teraz po kryzysie ta przepaść się powiększyła dramatycznie... Niedawno oglądałem program dokumentalny o Grecji, gdzie główna bohaterka i prowadząca podróżowała po różnych zakątkach Grecji, i właśnie w Grecji kontynentalnej prawie wszędzie pustki, nie tylko turystów, ale samych Greków mało, jedynie starzy ludzie zostali, młodzi i w średnim wieku albo wyjechali do wielkich miast (czyli w Grecji są tylko dwa takie), albo na wyspy czy do dużych kurortów turystycznych albo wyjechali za granicę... Cała północ kraju to prawie dzicz, ludzi malutko, a turystów prawie w ogóle niema. To mnie zachęciło, aby właśnie tam pojechać w przyszłości:) Zupełnie inna Grecja niż jeszcze kilka lat temu:) Super!
-
Grecja kontynentalna chyba bardziej przeżywa kryzys, więcej turystów można spotkać na wyspach
-
dziś pewnie jeszcze mniej:( z powodu kryzysu biznesy, często małe i rodzinne wielu osób padły... Ale chyba i tak warto tam pojechać:)
-
byłam w Grecji w 2010 r, a więc już w czasach kryzysu. Turystów nie było zbyt wielu :)
-
Chce się tam usiąść, zwłaszcza że za oknem sypie śnieg. A miejsc ci tam dostatek :)