Do jej zdobycia wystarczał jeden rekwizyt – drabina. Wikingowie nie ciągali za sobą drabin, robić ich na miejscu im się nie chciało, tylko kraść, więc po wykonaniu kilku bojowych okrzyków odchodzili dalej szukając lepszej okazji, gdzie można ciąć, rabować, palić, jeść i pić a potem spać.