• 8

MeksykMeksykańskie symbole... Lemonki

Podróż: México... do trzech razy sztuka*
Miejsce: Meksyk, Meksyk, Ameryka Północna

  • Meksykańskie symbole... Lemonki
  • W zasadzie trudno znaleźć potrawę kuchni meksykańskiej, w której lemonka nie występuje. Najczęściej polega to po prostu na polewaniu wszystkiego na talerzu jej sokiem, lub dodawaniu go do wszelkich marynat.



    (Jalapa, Veracruz, Mexico)

Komentarze

  1. zfiesz
    zfiesz (11.03.2010 21:18)
    ojoj! ćwierć kilo kuminu?!?! trzeba to chyba było w sześciu woreczkach trzymać!:-)

    a przepis, mam nadzieję, przetestujesz i podzielisz się wrażeniami:-)
  2. 2_koty
    2_koty (05.03.2010 21:42)
    wręcz przeciwnie - przepis wyjątkowo apetyczny i na głodniaka bym miała ciężko....
    co do kminu, to mam mieszane uczucia - bo czasem ma zbyt silny, metaliczny smak.
    Z tego co pamiętam to z kuminem w Polsce to nie było tak prosto, ale jak dostałam ćwierć kilo prost z Maroka, to miałam zapas na baaardzo długo
  3. zfiesz
    zfiesz (28.02.2010 20:45) +1
    że niby co? apetyt by ci odjęło?:-p

    i wiem co to cumin, tylko nie byłem pewien, czy to kmin. wiesz, w polsce to ja od patelni stroniłem trochę, więc niektóre składniki znam tylko w wersji tutejszej;-) btw... czy zapach mielonego kuminu nie kojarzy ci się z... potem?:-) bo mi bardzo!:-)

    jesli chodzi o patenty... mi spodobał się pomysł szklenia pokrojonej w grubą kostkę cebuli z odrobiną cukru i słodkiej papryki. świetny dodatek do tacos! szczególnie jeśli są na ostro.
  4. 2_koty
    2_koty (28.02.2010 19:23) +1
    dobrze, że przeczytałam ten przepis po obiedzie :-)

    cumin to kmin, wygląda podobnie do naszego poczciwego kminku, ale smakuje zupełnie inaczej. Na pewno nadużywają go w kuchni marokańskiej, więc może w tureckiej też.
    Ja czasem moje pseudo-meksykańskie posiłki podsypuję przyprawą tandori masala - jest mocno kolendrowa i właśnie z cynamonowym i kminowym posmakiem... a cynamon i goździki są nawet w staropolskiej przyprawie korzennej do mięs :-)

    z innych meksykańskich patentów to lubię połówki cebuli i ząbki czosnku (obu składników się nie obiera z łupinek!) podprażyć na suchej patelni, aż zmiękną i odrobinkę się przypalą. Sieka się je po ostudzeniu i dorzuca do gara. Smak jest zupełnie inny niż przy szkleniu wyżej wymienionych.
  5. zfiesz
    zfiesz (27.02.2010 20:45) +1
    już! pozsprzątane i zjedzone:-)

    przepis... oczywiście nie mający wiele wspólnego z jakimkolwiek przepisem. nawet nie jestem pewny czy sam go nie wymyśliłem (nie żebym sobie dodawał, ale jakoś tak nigdy nie potrafiłem według ścisłych reguł, zasad, przepisów...;-)

    kurczęce piersi pokrojone w cienkie paski (najczęściej idę na łatwiznę i kupuję gotowe stir fry stripes;-)
    przyprawiam: sok z lemonki (oczywiście!!!;-), oliwa, sól albo vegeta, jakaś meksykanska mieszanka (albo turecka - zależy która nawinie się pod rękę, bo balagan zawsze mam straszny w szafce z przyprawami;-), cumin (to kmin? bo na pewno nie kminek), trochę imbiru, trochę chili albo piri-piri, trochę cynamonu (zawsze daję do mięsa cynamon! zostawia świetną nutkę;-)

    podsmażam; dorzucam pokrojoną w krążki cebulę; podsmażam; dorzucam pokrojoną w cienkie paski paprykę (czasem też odrobinę... ale tylko odrobinę!... świeżego chili); podsmażam; wrzucam czarną (albo czerwoną) fasolę z puszki i kukurydzę; lekko "podsuszam"; dorzucam siekane pomidory (mogą być puszkowe; np z czosnkiem albo ziołami); lekko odparowuję; wyciskam kilka ząbkow czosnku (w zalezności od tego czy pomidory nie były z czosnkiem) i sok z lemonki.

    zawijam trochę powyższego miksu w kukurydziane tortille; smaruję blaszkę tłuszczem; ukladam na niej zwiniete cuda; górę posypuję serem zmieszanym z odrobiną pomidorów i kolendry, i wkładam na jakieś 20 minut do piekarnika; kiedy ser się elegancko zapiecze - zjadam ze smakiem popijając zimną coroną:-)
  6. 2_koty
    2_koty (27.02.2010 19:17) +1
    a ja za sprzątanie :-)
  7. zfiesz
    zfiesz (27.02.2010 19:00) +1
    eeee... to ja teraz muszę zjeść obiad, zanim się wezmę za mój przepis;-)
  8. 2_koty
    2_koty (27.02.2010 18:32) +1
    oryginalnego przepisu już dawno nie pamiętam, zresztą u mnie z przepisami jest jak u Ciebie z przewodnikami ;-)
    zazwyczaj fajitasy robię tak:
    kawał wołowiny (np polędwica, karkówka) kroję w bardzo cienki, dość długie paski; przyprawiam duuużą ilością mielonych nasion kolendry + chili + kmin + sól + odrobinę oliwy (+ ewentualne kaprysy dnia); to wrzucam na mocno rozgrzaną patelnię grillową. Im krócej się smażą, tym są bardziej soczyste - nawet 2-3 minuty wystarczą.
    Fajitasy lądują na stole w miseczce, obok świeżego guacamole, startego żółtego sera i którejś wersji papki fasolowej (oryginalnie serwowane mieliśmy z pure z zasmażanej czarnej fasoli, ale mam poważne problemy z odtworzeniem przepisu), no i tych kompletnie niemeksykańskich cacyków.
    Do tego koniecznie wino z hiszpańskojęzycznego regionu :-)
    A potem każdy zawija sobie porcje wyżej wymienionych składników w kukurydziane tortille (wielokrotnie próbowałam je zrobić samodzielnie, ale w końcu poddałam się).
    Posiłek z serii szybkich do przygotowania, długich do jedzenia :-)
  9. zfiesz
    zfiesz (27.02.2010 16:48) +1
    kukurydziane tortille to podstawa!:-) jak skończę sprzątać, wrzucę mój przepis na enchilady. ty dawaj swój na fajitas:-)

    a guacamole nie lubię. zresztą, jak i ogólnie avocado:-p zielone masło! fuj!:-)
  10. 2_koty
    2_koty (27.02.2010 15:57) +1
    ja się nie szczypię z konwenansami - mój ulubiony zestaw to fajitasy z cacykami (jakkolwiek to się pisze), ale obowiązkowo z kukurydzianymi tortillami i guacamole....
    oj Zwieszu - taka wczesna pora, a ja się głodna robię!
  11. zfiesz
    zfiesz (27.02.2010 15:12) +1
    to zupełnie tak jak ja! (z tym wyciskaniem i uwielbieniem zapachu)

    z kolendrą zaś uważam. generalnie nie przepadam za jakąkolwiek zieleniną (pitruszka i koper wywołują u mnie wręcz odruch wymiotny!). ale meksykańskie... czy raczej pseudo-meksykańskie w moim wydaniu... potrawy, bez kolendry często nie mogą się obejść,więc... musiałem polubić:-)
  12. 2_koty
    2_koty (27.02.2010 15:07) +1
    wciskam ją do wszelakich sosów i marynat, czasem też ciast - wprost uwielbiam zapach limonki!
    Moja Druga Połowa niestety nie znosi świeżej kolendry, a ta z limonką się świetnie komponuje.
  13. zfiesz
    zfiesz (23.02.2010 0:44) +1
    ale tylko do drinków, czy do innych celów też używasz?
  14. 2_koty
    2_koty (23.02.2010 0:42) +1
    u mnie w lodówce też muszą być limonki - ZAWSZE :-)
  15. zfiesz
    zfiesz (17.02.2010 22:36) +2
    rzeczywiście - lekko odblaskowe:-) trudno nie zauważyć;-)

    ja, oprócz drinków oczywiście, uzywam soku lemonki w zasadzie do większości potraw (jak meksykanie!;-) no... może oprócz schabowego i babki ziemniaczanej;-)
  16. freemarti
    freemarti (17.02.2010 22:33) +1
    Dzis tylko limonka (zobaczyłam to zielone i zwariowałam)
    Uwielbiam do drinków -nie wiem co by było gdyby jej nie było?
  17. zfiesz
    zfiesz (08.12.2008 23:03)
    no takie porządne tacosy bez soku z lemonki, to jak nasz bigos bez kapusty;-) a do drinków wszelakich meksykanie, owszem, też jej nie żałują. choć piwo z lemonką to dla mnie małe przegięcie;-)
  18. newmediadesigner
    newmediadesigner (08.12.2008 22:46)
    Potrawy...? Z limonka?!
    Ja to przeliczam na kolejki gina z tonikiem :D:D Sporo by tego bylo hehehe
zfiesz

zfiesz

Zwierz Meksykański
Punkty: 143738