• 4

PolskaP9040061

Podróż: goście :)
Miejsce: Białystok, Podlaskie , Polska, Europa

  • P9040061
  • bugenvilla z dłuuuugą historią :)

    Posłuchajcie mojej opowieści i tylko bez śmiechu proszę :))) Pewnego razu, kilka lat temu, zorientowałam

    się, że zginęła mi bougenvilla. Nie mogłam zapanować nad łzami żalu i wściekłości, bo to było moje oczko w głowie, moja ukochana Kretenka.

    Chodziłam do południa jak truteń, mąż, na wszelki wypadek usunął się z domu.

    Przyjechała moja przyjaciółka i obie na przemian to pomstowałyśmy na złodziei, to

    wspominałyśmy bogunię. Wrócił małżonek i jakież było moje zdziwienie, gdy wyjął z auta

    doniczkę z kwiatkiem. Widząc mój żal, pojechał i kupił mi nową . Znowu ryczałam, bo to

    był dowód uczuć - on dotąd nie kupił do ogródka żadnego kwiatka. Wyłam jak bóbr (

    glupia baba). Jednak wciąż ta moja nie dawala mi spokoju. Jeździłam rowerkiem po całej

    dzielnicy i szukalam, myślalam, że jak zabrał ją jakiś chuligan, to może wyrzucił gdzieś w

    krzaki. Dokladnie przyjrzałam się też ogrodkowi dzielnicowych złodziei. Zobaczyłam na

    schodach pustą doniczkę, taką, w jakiej rósł mój kwiat. No cóż, nie weszłam. ( Bogu

    chwała!). Jeżdżąc myślałam sobie: Panie Boże, Tobie głowy zawracać swoim kwiatkiem

    nie będę,masz poważniejsze problemy do zalatwienia, ale masz Antoniego do

    specjalnych poruczeń. No i prośba - Antoni, jak masz chwilkę, to poszukaj i podpowiedz,

    gdzie ona jest. No i nic. Wieczorem nie wiem dlaczego, zaczęłam spuszczać wodę ze

    stawu. A jest jej ponad 50 m sześć. Ubyło niewiele, zrobiło się ciemno i poszłam do

    domu. Około 23.00 jakby mi ktoś powiedział : staw!. Mówię do męża, że wiem, gdzie

    ona jest. Bez slowa poszedł za mną. Mimo późnej pory szukaliśmy, bo byłam

    przekonana, że ona tam jest i do rana zgnije w wodzie. Mąż dość długo grzebał

    grabiami i WYCIĄGNĄŁ!!!!!!!!!! Biedulka leżała na dnie od 5 dni, kiedy

    to przesadzaliśmy swoje wielkie pnącza. Widocznie nie zauważyliśmy i trąciliśmy ją

    załadowaną taczką. Spadła do wody. Łoj matko! Ale radości! Odwołuję wszystkie

    podejrzenia!

Komentarze

  1. negres
    negres (26.03.2010 20:58)
    Witam,
    Ciekawa bardzo historia z tą bogusią :) Nie ma jak to prośba do patrona rzeczy zagubionych.
    Twoja bugenwilia ma cudny kolor.
    Pozdrawiam.
tube-roza

tube-roza

Anna
Punkty: 34337