Komentarze
-
nom.. faktycznie - inspiracja... ;)
kulinarna strona podróży jest bardzo ważna :D w końcu jak poznawać kulturę, to nie tylko oglądając zabytki, ale też smakować potraw i napitków. chciałbym wyjechać w jakieś miejsce na kilka miesięcy, poznać tajniki lokalnej kuchni, nauczyć się, potem pojechać na kolejne kilka miesięcy w inne miejsce, i tak dalej.. tylko chyba by zabrakło życia na takie poznawanie ;)
no co poradzę, lubię gotować... -
od tych naleśników?:-)
-
mniam mniam mniam :) i znów się kulinarnie rozmarzyłam ;)
-
naleśnika z twarogiem? :-)
-
głodnam... ;)
-
Nie dotrwałam:) Wykaz kawałków na grilla to nie dla mnie, ja wolę nie wiedzieć z jakiego kawałka zwierza pochodzi jakie jedzenie;)
Surówka jest OK. :) -
@rebel: no co ty! boczuś polski!
@sława: surówka: pomidory i jakieś liście polane oliwą i posypane ziołami; je się.. jak wygodnie i w zależności od tego jaki kawałek dostajesz; jeśli żebra, to siłą rzeczy w ruch idą palce, jeśli polędwiczkę, można posłużyć się sztućcami; plastry czy kawałki - znów zależy od tego którą część dostajesz na talerzu. tu: http://farm4.static.flickr.com/3174/2352178763_255a7d8b0b.jpg?v=0 masz wykaz kawałków na grilla:-) -
No to gadaj, bo ja już jedną nogą na strychu (to jest - tam się śpi)...
Co wy tu o kanapkach, jak się TO je??? -
o... mmm... ten pyszniutki, sztuczny, nafaszerowany chemią angielski boczek... ależ tęsknię!! mniam!
-
tuńczyka nie mam... majonez i tarty parmezan owszem... ale chyba usmażę boczek:-p
-
jeśli można ;)
-
to dla mnie też, z tunczykiem i majonezem, posypane startym żółtym serem :)
-
sława... kanapki zrobię i już odpowiadam:-)
-
To Zfieszu, opowiedz (jak już zbierzesz zwilgotnione pranie) jak to się jada? Jaka surowka? Ogryza się czy je kulturalnie? W plastrach czy w kawałku? Mów, bo mnie skręca jak na to patrzę, niech sobie wyobrażę, to może jakoś przeżyję do tego czasu aż kupisz dom na wsi...
-
niedługo mnie to zestresuje, życie jak w kalejdoskopie ;)
-
chyba sznapsa!
-
ale już masz plusa :)
-
wolę klapsa!
-
@żaba: takie jedno 'coś' na bagnecie, to jedna porcja... do tego sos, sałatka i pieczywo. napoje osobno:-)
@sława: jak tylko kupie dom na wsi i zorganizuję jakiegoś cielaczka... zapraszam!:-)
...a teraz, idąc przykładem piotra, na chwilę sie oddalę. pranie mi się suszy... ło. teraz chyba już wilgotnieje;-) -
rebel, dostajesz minusa! ;p
-
z ust, po prostu z ust mi wyjęłaś, żabo (to pytanie...)
-
jedna cała moja, a twojej to tak pół ;)
-
a teraz może by trochę tak merytorycznie coś napisać, na temat, co? zfiesz - z tym pytaniem zwracam się do zfiesza, ale wiem, że reszta i tak odpowie niepytana - czy na zdjęciu to jedna porcja czy pół?
-
Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
............................................................................... -
...przepraszam, na chwilę Państwa opuszczę, bo muszę z Córcią na skype słowo zamienić! ...może uda mi się też pozmywać...
-
No tak, człowiek się wprasza i wprasza na tą wołowinkę, a ten za te wszystkie lizusowskie zabiegi oferuje piwko z czekoladą! :(
-
@sława: a jak! ;p
-
sława! masz umnie piwko z czekoladą... a nawet z brzoskwiniami!:-)
-
Zfieszaqu, po prostu, bratnia dusza! Ja tak się gapię i gapię na tych facetów i pojąć nie mogę tego ich masochizmu... Żeby się katować sznurkiem na szyi, kołnierzykiem co dusi i idiotyczną marynarką, co zawsze gdzieś nie tak leży i z każdego faceta potrafi zrobić coś w rodzaju perelowskiego pomnika... Zfieszak w marynarce i krawacie - nie!
-
w zamian... wszystko ;) i jeszcze trochę ;)
-
potrzeba matka wynalazku! (broda + popiskiwanie dla niepoznaki)
-
ja mam długa! hmmm... a rebel to wstrętna wykorzystywaczka! o! a co w zamian? :-p
-
Żabo, no to z Ciebie facet jak malowanie:)
-
umieram od tej długiej brody prawie tak jak wczoraj od żaby popiskującej dla niepoznaki ;)))
-
a od brzytwy wolę jednorazowe maszynki... bezpieczniejsze! i kobieta w amoku krzywdy nie zrobi;-p
zwierz w krawacie? to dopiero abstrakcja!:-) -
może być w krawacie i garniturze (zdejmie się), byle by zmywał i gotował ;)
-
ja umiem gotować i wiązać krawat :) tylko trochę krzywo, ale można zamaskować długą brodą i jest git :)
ej, nie zgrilowałam się, tylko net się na mnie wypiął
-
i tu całkowicie się z tobą zgadzam sławo!:-) rekreacyjnie nosić na szyi stryczek? bez sensu... podobnie jak mundurki zwane garniturami...
-
łapiesz się brzytwy, widzę, zfieszu ;)
boję się myśleć o czymś odwrotnym - zfiesz w krawacie... i basta ;) -
robot albo facet?
nigdy nie widziałam sensu w krawacie. Więc, Zfieszaku jest OK, nawet bez krawata! -
proszę proszę! cóż za śmiałe wyznanie rebel!:-) ('może być facet')
-
no każdy ma jakieś niedoskonałości, to fakt ;)
może być facet ;) -
ja tylko krawatów wiązać nie umiem (i nie posiadam żadnego:-)
-
w sensie - wielofunkcyjny facet...?
-
ta patrz, jeszcze bardziej cię lubię!:)
-
a tak - myślałam też, że mogliby cię zaciągnąć do garkuchni... ;)
ja tam lubię urządzenia wielofunkcyjne sławo ;) -
z tym akurat nie ma problemu sławo!:-)
-
ty jej nie czytaj, ty jej ugotuj!
-
o! o! o! jak Moja pani wróci z pracy, to jej to przeczytam!:-)
za to oglądanie zabytków, choc przyjemnie i niemal niezbędne w podróży, z poznawaniem kultury koarzy mi sie raczej luźno:-)