Podróż Co w trawie piszczy - podróż po SPK i okolicach Suwałk
Z racji, że lubię nurkowanie pozwoliłem sobie jakiś czas temu spędzić kilka dni nad uroczym jeziorem Hańcza. "Mekka" nurkowa Polski odwiedzana przez tysiące płetwonurków, którzy przyjeżdżają, nurkują i odjeżdżają. Zapewne nieliczni poczuli smak okolicznych wzgórz, łąk, lasów, jezior i wiosek. Mając do dyspozycji rower i wolne popołudnia zwiedziłem troszkę Suwalski Park Krajobrazowy oraz bliższe i dalsze jego okolice. Polecam goraco spragnionym ciszy i natury...
Znalazłem się tu zupełnie przypadkiem wyszukując czegoś ciekawego do zwiedzenia w okolicach Suwałk. Niby zwykłe ruiny po "jakimś" tam pałacu, ale to był pałac Paca - tego ze znanego wszystkim przysłowia. Zaprojektowany w neogotyckim stylu przez Marconiego, w czasach świetności pełen wspaniałych rzeźb, malowideł, stiuków i ceramik wykonanych przez włoskich artystów. Całość otoczona pieknym angielskim grodem. Pozostał jedynie portyk wejściowy, resztki fundamentów, piwnic i zaniedbany park....
Przed wejściem do parku pałacowego (pałacu Paca) zobaczyliśmy tabliczkę "Bunkry Bakałarzewo". Myślę sobie - jakie bunkry? - pod Suwałkami? Szybka decyzja i jedziemy do Bakałarzewa. Na miejscu miłe zaskoczenie. Oglądania niewiele, bo to jeden bunkier z zapleczem, ale właściciel i opiekun obiektu to wielki pasjonat. Kupujemy "cegiełkę" i przez godzinę poznajemy całą historię tego obiektu, oglądamy zbiory, wszystkie pomieszczenia i detale techniczne wyposażenia bunkrów. Polecam gorąco choćby jako przerywnik w podróży.
Wracamy nad jezioro Hańcza. Większość ludzi przyjeżdża do Błaskowizny, bo tu jest całe zaplecze dla nurków i większość gospodarstw agroturystycznych czy pensjonatów. Strefa ciszy i lokalny klimat gwarantują wypoczynek od wielkomiejskiego zgiełku.