2014-03-28
Podróż Jak w raju… Słowackim Raju
słowacki raj sucha bela prielom hornádu kláštorská roklina tomášovský výhľad sokolia dolina piecky malý kyseľ veľký sokol
Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
natury nie oszukasz
-
...jeżeli w Szczawnicy pite było piwo, a pewnie było, to cóż, siła wyższa!...
-
Piotrze nie wiem czy to o tej Pile...
ale jakby to nie o tej to też jest zwrotka którą p.Andrus cytuje jako ps do swojego utworu: 'piłem w Szczawnicy, sz...łem w piwnicy' i tu już można się dopatrzeć podobnych klimatów (chodzi mi oczywiście o górskie klimaty) -
...za każdym razem inaczej, ale rajsko zawsze!...
-
...a parking w Pile, to ten od piosenki:
"...piłem w Spale, spałem w Pile!..."?... -
Na razie plus za podróż i jej opis. Foty oglądnę później. Ale już się na nie cieszę :-)
Pozdrawiam, R -
ach, zapomniałam dodać o wspaniałym opisie przeżyć na trasie, super.
-
Mariuszu pokazałeś nam piękne trasy z pięknymi widokami, aż kusisz aby tam się wybrać, może kiedyś...
-
Piękna podróż,pomimo lęku wysokości lubię wyzwania.
Pozdrawiam-) -
Gorąco polecam każdemu! Trasy są różnej długości ale przeważnie jest to ok 2,5h w górę plus ok.1h powrót. A co do trudności to kto czytał opis wie że człowiek o dwóch kulach przeszedł Przełomem Hornadu... Jedynie odradzałbym ludziom z ostrym lękiem wysokości... no i w zimie bądź wczesną wiosną...
-
Mariusz,powiem krotko: dałeś czadu!:))) Wiele słyszałam o Słowackim Raju,
ale nie wiem,czy bym się odważyła:) Chyba że tam jest krótka i łatwa trasa:)
Gratuluję przygody i to trzykrotnej:) Pozdrawiam serdecznie:) -
Wspaniałe miejsce, które każdego zachwycą, krystaliczna wda, nieskazitelna przyroda i niezapomniane wrażenia. Wszystkich zalet tego miejsca po prostu nie da się zliczyć...
-
Zwazywszy na ilosc wody w tym raju, to ja bym byl bliższy okreslenia tego miejsca jako czyściec... Tak czy owak miejsce piekne. I przychodzi mi na mysl taka refleksja, ze czlowiek sie tlucze po Madagaskarze za takimi atrakcjami a tu pod nosem obok Krakowa takie cuda sa...
Trzeba przyznać, że jest to przepiękne miejsce i bardzo dobrze przygotowane. Ogromną dawkę adrenaliny dostarczają te wszystkie drabiny, stupaczki i mosty, ale to właśnie nadaje temu miejscu inny, niepowtarzalny charakter.
Byłam dwukrotnie, ale wciąż marzę żeby tam powrócić, a szczególnie teraz po zapoznaniu się z Twoją relacją.
O takich przygodach jak spotkanie niedźwiadka czy gawry to już nawet nie wspomnę - hihihi
Bardzo się Cieszę że tu do Ciebie zajrzałam, powróciły wspomnienia, wspaniałe wspomnienia.
Pozdrawiam :)