2014-01-30
Podróż Mój Kraków
zaułki place uliczki kościoły planty rynek główny kraków wawel kościół mariacki sukiennice punkty widokowe kazimierz skałka kopce kremówki
Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
pięknie przedstawiłeś swoje miasto
-
właśnie doczytałam, że wieża Mariacka jest w remoncie do przyszłego roku, a szkoda.
-
Z wielką przyjemnością obejrzałem Twoją podróż po zaczarowanym Krakowie.
Sam nabrałem ochoty na wrzucenie swoich fotek z grodu Kraka. Mam tylko dwie obawy: moje nie są takie ładne, ale to jeszcze da się przeżyć ;-). Gorzej, że moja relacja byłaby w stylu podróży po innym magicznym mieście:
http://kolumber.pl/g/3785-Praga.%20Pół%20żartem%20pół%20serio%20;-) , zaś to mogłoby zirytować aktywnych na Kolumberze Krakusów, ze szczególnym uwzględnieniem Smoka Wawelskiego ;-))... -
Trzeba by pokonsultować termin ze Smokiem, żeby się nie okazało, że go nie będzie jak przyjedziemy....
-
Piekna wycieczka. Gdy przyjechałam na 2 dni w odwiedziny do Smoka to Kraków przywitał mnie deszczem. Nalatałam sie ale chętnie powtórzę bo ile mozna zobaczyć przez 2 dni. Szykuj sie bo z Iwonką już knujemy kiedy zrobić nalot na Kraków. Czy są jeszcze inni chętni?
-
Mariusz, jeszcze wrócę pospacerować po Krakowie, jesteś dobrym przewodnikiem i pięknie pokazałeś swoje miasto. Chyba wprosimy się do Ciebie w gościnę...
-
Treize dziękuję za wszystkie komentarze do tej podróży. Są świetnym uzupełnieniem zdjęć. Dziękuję za podsunięcie lektury do niedzielnej 'kawy i ciastka'... Już pisałem że pomysł Leszka jest super. Tylko nie wiem czy tu nie byłaby wskazana jakaś praca grupowa bo każdy ma swoje ulubione miejsca i ulubione 'smaki'.
A Wieża Mariacka zaprasza (tylko nie wiem kiedy skończą remont, może już na wiosnę będzie dostępna). To punkt obowiązkowy dla każdego miłośnika widoków na krakowskie dachy. -
I do przeczytania książkę "Kawa i ciastko o każdej porze.Historia krakowskich kawiarni i cukierni "
-
Wszystkim komentarzom plusuję,bo i ja Kraków kocham " od zawsze ". Co do zdjęć, no cóż, niektórych ujęć bardzo Ci zazdroszczę,zwłaszcza tych z Wieży Mariackiej. Wpis Leszka Michorowskiego dał mi sporo do myślenia,gdyż od dawien dawna kawiarnie to moje ulubione miejsca.Sięgnęłam do rodzinnego albumu i jak się okazało, mam zdjęcie z rodzicami w kawiarni Noworola z 1961 r. Popieram pomysł lmichorowskiego,co do pokaznia kultowych krakowskich
knajp .
-
Mariuszu, wielkie dzięki za zdjęcia królewskiego Krakowa, który (mimo, że pochodzę z nowej stolicy) autentycznie uwielbiam. Pięknie oddałeś klimaty miasta, może jedyna rzecz, której mi zabrakło, to pokazanie wnętrz kilku stylowych (by nie powiedzieć "kultowych") krakowskich knajp. Ale to może temat na oddzielną podróż. Pozdrawiam cieplutko.
-
...do tak pokazanego Krakowa też bym się przyznał ... :-) ... !
-
Ja wybrałam się do Krakowa w listopadzie dwa lata temu. Zaczęłam od Kopca Kościuszki, wczesnym rankiem, cicho, pusto i widoki piękne na nieco zamglony Kraków. Później było już gorzej, biletów na Wawel już nie dostałam, tłumy na rynku niewyobrażalne - do dziś czuję niedosyt i wciąż czekam na odpowiedni moment do ponownego odwiedzenia tego miasta. Cieszę się że przeczytałam Twój opis, bo z pewnością będzie mi pomocny w planowaniu mojej wycieczki :) A zdjęcia Twoje ? Cóż, nawet nie ma co mówić, są po prostu piękne, cieszę się że tu zajrzałam
Pozdrawiam :) -
To był dla mnie cudowny spacer, zdjęcia rewelacyjne! Na listę wpisuję Podgórze , tam nie byłam jeszcze.
-
Prześlicznie zaprezentowałeś Kraków. Dzięki za podzielenie się Twoim spojrzeniem.
-
...to śni o Krakowie!...
-
A biedny turysta co spać lubi........;) Piękny ten Twój Kraków ;)
-
a ja nie jestem z Krakowa ale mieszkam tu już kilkanaście lat i choc nieraz mi sie już znudził i czasem go nienawidzę ( smog, tłum i klaustrofobia) to jednak....kocham to miasto ;-) i po Krakowie chodzę często.. po kopcach ( bo mam pod domem;-) , po Rynku, nad Wisłą się włóczę....Fajnie jest udawac turystę
Na razie przejrzałam pobieżnie ale zaraz pooglądam wszystkie zdjęcia;)
A z mojego okna......czasem widzę Tatry :-D
Ps. na Rynku pusto jest też ok 5 rano -
Cudowny Krakow nam pokazales. Od razu chcialoby sie tam znowu pojechac....
Milo powspominalem, dziekuje -
Uroczy spacer po pięknym Krakowie.
Przywołałeś i u mnie miłe wspomnienia za co i ja bardzo dziękuję-)
Pozdrawiam-) -
Smoku koło Twojej piątki przechodziłem dwa razy dziennie bo ja jak świetnie zapamiętałeś uczęszczałem na al.Mickiewicza. Mieszkałem wprawdzie w Śródmieściu ale droga do szkoły zajmowała mi i tak pół godziny. Wola Justowska to dzielnica marzenie... Kto by nie chciał tam mieszkać?! Chociaż i tam ostatnio zrobiło się gęsto, zabudowywany jest każdy skrawek wolnej ziemi.
Piotrze jak to mówią: 'kto rano wstaje...' a co do odwilży to już przyszła... Dobrze, że udało mi się tydzień temu odbyć ten zimowy spacer po świeżych opadach gdzie wszystko zrobiło się białe. Po dwóch dniach i tonach soli robi się szaro, brudno, okropnie...
Olu cieszę się, że Ci się podoba moja galeria. Wiesz, że po obejrzeniu pięknego Krakowa w Twoim obiektywie 'odgrażałem' się swoją podróżą... Cóż zwlekałem prawie rok. Znalazłaś pewnie wiele podobnych kadrów ale są miejsca gdzie trudno się powstrzymać.
Jolu cieszę się że z przyjemnością wróciłaś do ulubionych swoich miejsc. Co do zimowego zwiedzania to zeszłotygodniowy trzygodzinny spacer przepłaciłem solidnym przeziębieniem... ale warto było... Co do przykrych wspomnień odnośnie Kazimierza to zawsze są poruszające historie. Procesja na Skałkę w dalszym ciągu jest bardzo podniosłym wydarzeniem. Chociaż mi najbardziej zapadły w pamięci te z lat 80-tych. Nosiłaś szarfę od 'poduszki'? Nie przypominam sobie... chyba powinienem zacząć brać coś na pamięć.... :)
Dziękuję wszystkim za komplementy, niezmiernie się cieszę że mogłem przywołać u Was wiele miłych wspomnień związanych z tym miastem. -
Mariusz:) Ależ mi sprawiłeś radość tym swoim powrotem:) I na deser Kraków dołożyłeś. Świetnie napisane. Serce nostalgicznie zabiło, bo i ja w Krakowie trochę już turystką jestem, a trochę jako krakowianka tymi tabunami "mrówek" męczę się szybko. Teraz zdjęcia pooglądam, choć jednego sobie na początek nie odmówiłam : sprawdziłam czy jest kościół św.Andrzeja:) Tak czułam, że go nie pominiesz. Jak i Kanoniczej, bajkowa uliczka. I podobno niezły widok na Wawel z tarasu Copernicusa jest. A co do zimowego zwiedzania? Jest świetnie i wtedy mało wycieczek przyjeżdża. Kiedyś zabrałam moje dzieci, całkiem wtedy niedorosłe i pojechaliśmy przy mrozie -15 na Wawel. fajnie było, a potem poszliśmy na gorącą herbatę z cytryną gdzieś w Rynku. Do tej pory wspominają:) A Kazimierz? No cóż to jest zupełnie inna historia, a klimacik ciągle ten sam. I tylko czasem serce rozdziera kiedy oczy napotkają tablicę: przejdź na drugą stronę ulicy. Idziesz po grobach. Kiedy byłam dzieckiem i mieszkałam na Limanowskiego nigdy z babcią nie chodziliśmy na Kazimierz, "bo tam są groby moich sąsiadów" - mówiła i to zamykało dyskusję. A w procesji na Skałkę nawet szarfy od "poduszki" nosiłam. Tak było, a teraz? Wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia. Dzięki za tę cudowną chwilę w ten mroźny wieczór, bo jakoś tak cieplej się zrobiło:)ze
-
Mariusz,ależ piękną ucztę dla oka i duszy przygotował:)
Wystarczy mi na cały weekend:)
O Krakowie to ja mogę godzinami opowiadać:)
Ale teraz wracam do pięknej fotorelacji:)) Gratki:))) -
...a w zapowiedziach grożą, że odwilż idzie...
-
...pierwszy nie z Krakowa! Po przeczytaniu wstępu wyrażam podziw dla poświęcenia jakim jest na pewno poranne wstawanie w turystycznym zamiarze ... :-) ...
-
O ile dobrze pamietam, to chodziles do szkoly na Al.Trzech Wieszczow... Wiec czasem pewnie przechodziels kolo mojej szkoly sredniej - "Piątki"...
Ja mieszkalem w centrum, wiec mialem wszedzie blisko, ale widze, ze miales zawsze daleka trase....
Wola Justowska to jedna z najladniejszych dzielnic Krakowa ale chyba i wielu miast na swiecie, co ciekawe jest polozona bardzo blisko centrum, jako ze Krakow nie rozbudowywal sie symetrycznie... -
Cieszę się Smoku że zajrzałeś i to pierwszy. Powiem po cichu liczyłem na to że odezwą się osoby z Krakowa albo w jakiś sposób związane z tym miastem i dołożą jakieś wspomnienia i swoje ulubione miejsca. Dziękuję za Twoje wspomnienia...
A co do drogi do szkoły to ja przez cały czas uczęszczania do szkoły średniej wysiadałem z tramwaju pod Pocztą Główną i następnie Sienną, przez Rynek, Szewską (ew.Anny) i dalej Studencką... Rynek o 7 zawsze był pusty i jeszcze zaspany, jak ja... Powrót odbywał się tą samą trasą tylko trwał dłużej. Często zahaczałem o sklep muzyczny ( na Rynku w podworcu) i obowiązkowo o zapiekanki na Siennej. To były czasy gdy nie było jeszcze typowych fast foodów. Te zapiekanki posypywało się samemu taką b.pikantną papryką w proszku. Dawkę uzależnialiśmy od temperatury na zewnątrz. W zimie zapiekanka była aż czerwona od tej papryki a rozgrzewała lepiej niż czapka i rękawiczki...
Co do kopców to warto przejść szlakiem między Kościuszki a Piłsudskiego... Zajmuje trochę czasu ale przyjemnie i aktywnie...
A widok z okna na kopce?! Bezcenny!
Oczywiście tradycyjnie mocno się czerwienię jak czytam tak miłe komplementy... Dziękuję!
-
Zdjecia sobie powolutku zaraz bede dozowal, a po miniaturkach juz widze, ze sa przednie. Tekstem swoim mozesz swobodnie konkurowac z najlepszymi przewodnikami po Krakowie, na chwałę samego Krakowa. Plac Mariacki to jest i moje ulubione miesce, ktore najbardziej czarujace staje sie w zimowy wieczor gdy pada snieg...
Kopce to faktycznie specjalnosc Krakowa. Dla mnie, zwlaszcza Kopiec Kosciuszki to jak wieza Eifela w Paryzu, towarzyszyl mi zawsze w drodze do szkoly podstawowej ("Czwórka") gdy mijalem ul.Manifestu Lipcowego... Pozniej po studiach z Krakowa wyjechalem a moja mama przeprowadzila sie do Bronowic i tu ku mojej radosci z okna rozposcieral sie widok nie tylko na K.Kosciuszki ale i na K.Pilsudskiego... Sama radosc! W Krakowie bawie co rok i za kazdym razem punktem honoru jest wejsc na oba kopce... Latem K.Kosciuszki otwarty jest do 23 a widok z niego o tej porze w pogodna noc pamieta sie na cale zycie... -
Pierwszy!!!
Podoba mi sie juz sam wstep :-) Tak, zaparkowac dzis samochod w srodmiesciu w Krakowie nie jest latwo, ale tak juz jest teraz na swiecie, w pewne miejsca latwiej jest dojechac komunikacja miejska lub taxi...
Czytam dalej :-)
Mam zamiar jutro zweryfikować wszystko co tu napisałeś. Oby to było tak piękne również na moich zdjęciach :))
Super przewodnik
Pozdrawiam :)