Podróż Cypr-królestwo kotów
Przylecieliśmy w nocy i okazało się , że prawie pół samolotu ma miejscówki w tym hotelu, w którym my mieliśmy rezerwację. Całkiem fajnie, zwłaszcza, że poznaliśmy parę stympatycznych osób już w samolocie.
Wszystko fajnie, najbardziej pogoda, która dopisała zwłaszcza, że na Cyprze w styczniu leje. Nam Afrodyta rozproszyła chmury i podarowała 5 pięknych dni a jeśli zesłała deszcz to tylko po to aby przy skałach nazwanych jej imieniem rozrzucic całą ferię barw w postaci tęczy..... I jak tutaj nie byc pod wrażeniem wyspy miłości?
Zatrzymaliśmy się w Larnace chociaż powinniśmy w Paphos ale bez marudzenia to była późna wiosna i słońce o jakim już zdążyliśmy zapomniec, niestety.....
To po to tutaj jestem......
Rzymskie mozaiki od dawna były celem mojej podróży ale nie zawsze było mi po drodze.
Oglądanie albumów w domu jest przyjemnym zajęciem ale kontakt na żywo z czymś co dotąd pozostawało w sferze marzeń jest nie do opisania.
Paphos podzielone jest na dwie części: górne KITMA i dolne KATO PAFOS.
Właśnie na terenie dolnego Pafos znajdują się stanowiska archeologiczne , w tym polskie Uniwersytetu Warszawskiego i Jagiellońskiego.
Najbardziej doniosłym odkryciem jest Willa Tezeusza, kilkakrotnie przebudowywana o monumentalnych rozmiarach z II w.n.e.
Liczyła sto pomieszczeń i dwa ogrody, bogato dekorowana mozaikami i marmurowymi rzeźbami musiała byc siedzibą rzymskich możnowładców.
Polska misja odnalazła tutaj posągi m.innymi Afrodyty, Dionizosa , Asklepiosa.....
Nazwa Willi pochodzi zaś od mozaiki przedstawiajacej Tezeusza zadającego śmiertelny cios Minotaurowi i oglądającej tą scenę Ariadnie rewelacyjnie zachowanej do naszych czasów :)
To była pierwsza z mozaik jakie obejrzałam w starożytnym Nea Pafos i nie ostatnia.
Moim zdaniem najpiękniejszym przeżyciem było oglądanie mozaik domu Aion. Datowane są one na IV w. i składają się z pięciu scen mitologicznych jak konkurs piękności, (którego sędzią był władca czasu Aion ), spotkania Ledy, królowej Sparty z łabedziem (pod tą postacią ukrył się Zeus aby ją uwieśc), procesję Dionizosa oraz ukaranie flecisty Marsjasza, który ośmielił się wyzwac Apollina na muzyczny pojedynek i przegrał.
Wszystkie odwołują sie do postaci z mitologii i są prawdziwą gratką dla osób zainteresowanych kulturą starożytną.
Teren wykopalisk wydaje się płaski ale dynamizmu nadaje odkryty przez Polaków Dom Hellenistyczny i zrekonstruowany fragment kolumnady jońskiej.
Kolumnada ta otaczała wewnętrzny dziedziniec, starszy nawet od Domu Tezeusza, zbudowany w II lub I w.p.n.e.
Teren Nea Pafos jest ciekawy do przejścia, opłacalny i malowniczy.
Każdy znajdzie coś dla siebie :ruiny teatru rzymskiego, latarnia, Saranda Kolones-zamek i słynne mozaiki.
Będę uzupełniała moją opowieśc......
Nad brzegiem słonego jeziora 3 km od Larnaki znajduje się święte miejsce muzułmanów Hala Sultan Tekke.
Jego sylwetka bajecznie odbija się w płytkich wodach jeziora, które tylko zimą napełnia się wodą, stając się jednocześnie miejscem postoju dla licznych ptaków wędrownych, w tym dla flamingów.
Najlepiej wybrac się tam autobusem z Larnaki (przystanek przy porcie jachtowym) ponieważ droga jest dosyc męcząca. Bilety są opłacalne, kupuje się na cały dzień i jeździ wszystkimi autobusami jakimi chce:D
Gdyby ktoś chciał obejśc jezioro dookoła musi sobie zarezewowac na to kilka godzin. My wybraliśmy sie właśnie autobusem i wysiedliśmy wcześniej aby móc podziwiac przyrodę.....
I jak to na Cyprze bywa wszędzie było pełno kotów ;D
Z przewodnika można się dowiedziec o miejscach i rzeczach, których należy spróbowac będąc na Cyprze ale jak zawsze warto wybrac własną ścieżkę aby móc odnaleźc coś więcej poza utartymi szlakami.
Tak właśnie stało się w tym przypadku. Wynajętym samochodem z bardzo miłą parą poznaną już w samolocie postanowiliśmy zobaczyc miejsce, w którym zakonnicy wytwarzali słynne wino Comandaria.
Był to pierwszy zamek zbudowany na tych terenach pod koniec XIII wieku.
Nie weszliśmy do środka i nie wiem czy warto było skoro budynek okazał się niewielki chociaż o pokaźnych murach i wysokiej wieży na około 23 m. W każdym razie przez mur widac było wszystko. Szkoda było nam czasu skoro następnym przystankiem miał był wspaniały Kurion-najważniejsze stanowisko archeologiczne zaraz po Paphos.
Kourion jest zaliczane do najważniejszych stanowisk archeologicznych Cypru. To starożytne miasto, wspaniale usytuowane na szczycie urwiska można zwiedzac kilka godzin.
Tak jak w przypadku Paphos mocną stroną tego miejsca są również mozaiki ale nie tylko.
Warto zobaczyc Dom Eustoliosa a w nim wspaniale zachowane mozaiki, nieco wyżej znajdują się łaźnie i kolejne mozaiki, zbiorniki na wodę i urządzenia do jej podgrzewania.
Bez wątpienia najokazalszą budowlą jest imponujący odeon z widownią na około 3500 miejsc, w którym latem odbywają się przedstawienia i koncerty.
Idąc dalej rzucają się w oczy pozostałości kolumnady oraz akweduktu, który doprowadzał wodę do Domu Źródła, ledwo widocznego.
Zwieńczeniem zwiedzania jest świątynia Apollina Hylatesa , położona około 2 km za Kourion i to tutaj odnajdziemy charakterystyczne kolumny będące wizytówką Cypru, które przedstawiane są niemalże na wszystkich pocztówkach :)
Zebrane w ciekawe formy chmury zaczęły zasnuwac coraz to wieksze przestrzenie na niebie. Zanim się obejrzeliśmy niebo zrobiło się szare i brzydkie a kiedy zanleźliśmy się u celu piękne miejsce zamieniło się w bezbarwną plażę podobną do innych......
Aparat w jednej ręce, parasol w drugiej i jeszcze tylko ulewa i ja.....Ten się śmieje kto się śmieje ostatni.
Liczyłam na piękne światło po burzy i tęczę.... cuż, poprzedniego dnia poprosiłam Afrodytę aby nam podarowała piękną aurę :)
Na zachód od Prodhromi znajduje się kolejne miejsce kultu bogini miłości czyli źródło Afrodyty. To mała sadzawka, w której według legendy zażywała kąpieli.
Można przejśc , nie zagłębiając się zbytnio, ponieważ nie ma w tym nic zachwycającego a szlaki turystyczne czekają.....
Źródło leży po drodze na Przylądek Akamas, teren pokryty wspaniałą zielenią idealny dla pieszych wycieczek a wzgórza pokrywa siec oznakowanych ścieżek , wiodących między innymi na szczyt Mouti tis Sotiras.
My dotarliśmy w to miejsce w towarzystwie chmur i teren stracił swój urok zupełnie a potrzeba słońca aby wydobyc piękno zielonych dywanów i stąpających po nich drzew oliwnych.
Gdzieniegdzie jeszcze można zobaczyc resztki kwitnących cyklamenów, których liście odnajdywałam na każdym kroku.
Tutaj wiosna musi byc cudowna!
W towarzystwie pierwszych kropli deszczu musieliśmy zawrócic ponieważ zapowiadała się poważna ulewa.....
Naszym celem jest zatoka Lara, w której przychodzą na świat żółwie zielone i karetta, jednak okres lęgowy trwa od czerwca do września i żółwie mają tutaj zdecydowanie pierwszeństwo.
Wybierając się w trasę należy pamiętac o kilku punktach widokowych, które należy zaliczyc , w tym ostatnią siedzibę ludzką Agios Georgios.
W tej osadzie rybackiej można zaopatrzyc się w wodę i zjeśc coś smacznego w restauracji a także zejśc do przystani i spojrzec na małą wysepkę Geronisos.
Dalej trasa nad zatokę jest wyboista i najlepiej dojechac tam samochodem terenowym (około 8 km). My pomimo wszystko pojechaliśmy i zawróciliśmy w obawie o samochód bynajmniej nie terenowy :)
W dniu wyprawy w góry Trodos pogoda pokrzyżowała nasze plany dotarcia na górę Olimp. Zrobiło się szaro i temperatura spadła. Różnica temperatur między wybrzeżem a górami wynosi nawet 15 stopni. Gdzie się podziało to piękne cypryjskie słońce?
Jeszcze zanim światło mogło ogrzac nasze zmarznięte dłonie autobus zawiózł nas do Lanii, pierwszej wioski na tej pełnej niespodzianek trasie, czasami zapomnianej przez ludzi....
Pomimo chłodu, wiejącego wiatru i przelotnych opadów nie dało się tak obojętnie przejśc obok nastrojowych uliczek i odremontowanych murów domostw gdzie każdy mieszkaniec ozdobił swoje wejście donicami pełnymi kwiatów.
Ogrody, pomimo zimowego uśpienia w mojej wyobraźni rozkwitają zielenią i kuszą zapachami kwiatów. Za chwilę wychodzi słońce a ja docieram do pieknego , zbudowanego w tradycyjny sposób kościoła z białego kamienia. Ten obraz dominuje na tle tej cichej przystani , w której a jakże po raz kolejny zakupiliśmy wino, tyle, że nie w kościele :)
Lefkara swoją sławę zdobyła już w 1481 roku kiedy Leonardo (ten właśnie) zamówił je dla dla katedry w Mediolanie . Wszystkie włoskie damy zakochały się w cypryjskich wyrobach koronczarek i dlatego przemysł ten miał możliwośc rozwoju. Nawet dziś kobiety , które je tworzą czekają cierpliwie na swoich klientów a czasem nawet są zbytnio natarczywe w oferowaniu swojego rękodzieła....
Zanim tam dotarliśmy było już tak późno, że nawet zachodu słońca nie można było złapac w locie , tylko jakieś jego ciche majaczenie.....
Kiedy w styczniu na Cyprze zachodzi słońce robi się naprawdę zimno i trzeba miec w zapasie ciepły sweter. My będąc w grupie cztero osobowej ostro zmarzliśmy i udaliśmy się do tawerny na małe zapchanie żołądków a skoro w grupie raźniej to też pomysły robią się ciekawsze..... Skończyło się na zivanii :))
Biada temu , kto był kierowcą :(
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
sporo teraz się mówi o Cyprze
-
Ja też ale porę roku złą wybraliśmy :))
Dziękuję za odwiedziny -
A to niespodzianaka z tymi kozami, ja chyba jednak wolalbym żółwie :-)
-
Dzięki za miłe słowa :))
Jeszcze raz gorąco polecam Cypr ale nie wiem czy latem?
-
Przyejmnie się ogląda.Sam myślę też o tej wyspie.Zastanawia mnie tylko ,dlaczego Cypr jest przypisany Europie,choć to wsypa na wskroś azjatycka? Pozdrawiam
-
wspaniałe zdjęcia!!! i bardzo ciekawa relacja :) ale od zdjęć aż ciężko wzrok oderwać :)
-
Z tymi nocnymi lotami to jest jakaś upiornośc niestety. Lubię oglądac z góry miejsca, które są dla mnie ważne.
Lecąc na Cypr lecieliśmy nad wyspami Greckimi..... oj rozmarzyłam się :)) -
Na Cypr udałabym sie kiedyś w maju, zwłaszcza , że Akamas w moim wydaniu wygląda mało atrakcyjnie a chciałabym zobaczyc przylądek oświetlony słońcem....
Wszystko tonie w kwiatach a zieleń jest bardziej soczysta i powłóczyła bym się po górach z miłą chęcia .:)
-
niestety, to ja z Lanza też nic nie mam, wszystkie loty po ciemku, nie lubię tak
-
Witam! Twoje przepiękne zdjęcia utwierdzają mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam rezerwując wakacyjny pobyt na Cyprze - cieszę się i ze względu na zabytki, i ze względu na koty - o commandarii nie wspominając :)
-
pierwszy raz nie mam zdjęc samolotów ale najgorsze były godziny wylotów- środek nocy :(
-
a samoloty ? :)
-
Mnie też dawno nie było ale wszystkim za poświęcony czas dziękuję serdecznie :))
Koty będą :D -
...faktycznie, sporo kotów na Cyprze, ale i rożnych innych atrakcji niemało!...
-
Dawno tu - na Kolumbera znaczy się - nie zaglądałem. A tu takie wspaniałości :-). Wyspa kotów :-))
Poproszę o więcej :-)). Kocich wysp :-)))) -
Marto, świetne zdjęcia :) Jeszcze tu wrócę :)
-
piękne zdjęcia, super, pogoda dopisała, to widać od razu, mozaiki są śliczne
-
Super wyprawa fajnie się ogląda tak piękne słoneczne zdjęcia gdy u nas za oknem taka fatalna pogoda.Pozdrawiam
-
Tak, ja zdecydowanie wolę zimą i tanio i nikt w kadr nie wchodzi i niebo ciekawiej się prezentuje, same plusy D
-
może tak zimą trzeba lecieć, ceny są niskie, obserwowałem ostatnio
-
...do "celu" wrócę...
-
wszyscy mają opory ale ......
jedna rundka próbna po terenie hotelu, wjazd na ulicę i dalej jakoś idzie tyle , ze przez wzmożoną czujnośc kierowca jest bardziej wymęczony :( i czasem zdarzało się przez pomyłkę źle wjechac..... -
Nie odważyłem się tam na samodzielną jazdę samochodem i brałem wycieczki zorganizowane :-)
-
a my ciągle się wybieramy i zawsze się martwię o ten ruch lewostronny, jak będziemy tam jeździć
-
Dziękuję Czarku:)
Cypr miał byc latem ale to byłby błąd bo latem tam jest nie do wytrzymania
Cieszę się , że tu zajrzałeś :D -
Cypr to jedna z moich pierwszych podróży zrealizowanych lata temu. Dzięki Tobie Marto mogłem tam dzisiaj powrócić. Oczywiście czekam na dalszy ciąg Twojego opisu i pięknych zdjęć z tej podróży. Pozdrawiam :-).
-
napisałam :)
-
od razu widać różnicę :) a co teraz masz ?
-
bo nareszcie mam dobre szkło :))
Dziękuję Sławku -pogoda dopisała bardzo ;D -
zapowiada się nieźle, widzę po malutkich już :)
Pozdrawiam-)