Podróż Rastafarianistyczna wyprawa na czarny ląd
W Etiopii spędziłam niecały miesiąc (w okresie styczeń/luty). W tym czasie pokonaliśmy ponad 4 tys. km pożyczanym, 8-osobowym busem.
Moje rady i spostrzeżenia:
- Tradycyjnie już jedynym środkiem płatniczym jaki zabraliśmy były dolary. Niestety procedury związane z wymianą pieniędzy w bankach są wyjątkowo żmudne i czasochłonne.
- Wizę etiopską w cenie 20 USD otrzymuje się na lotnisku.
- Język angielski jest raczej średnio znany, ale nie ma problemów z porozumiewaniem.
- Polecam bardzo dobry, oryginalny przewodnik LP Etiopia & Erytrea.
- Należy być czujnym niezmiernie i zawsze się targować, gdyż w Afryce KAŻDY zawyża cenę w stosunku do białego i chce go oszukać na każdym kroku. Jedynie w restauracjach ceny w menu są prawdziwe i nie podlegają negocjacjom.
- Kilkakrotnie próbowano nas oszukać w dość prymitywny zresztą sposób, który raczej nie powinien zaskoczyć nikogo z Polski.
- Na południu kraju można spotkać się z malarią, dlatego profilaktycznie zaleca się łykanie np. lariamu (do kupienia na polską receptę w czeskich aptekach).
- Na północy kraju panuje przyjemny klimat, na południu upały dochodziły do +43oC.
- Niestety podczas pobytu zostaliśmy pogryzieni przez przeróżne insekty typu pchły, komary, pluskwy. Nie we wszystkich hotelach znajdują się moskitiery, dlatego zalecam przywiezienie własnej.
- Tak jak w całej Afryce tak i w Etiopii przyjęło się wręczanie napiwków przewodnikom, kierowcom, etc.
- Czas w Etiopii liczy się od świtu do zmierzchu, czyli od 6 rano do 18 wieczorem, ze względów bezpieczeństwa nie podróżuje się nocą. Większość etiopskich dróg to niestety szutry, po których poruszanie się to prawdziwa mordęga; przejechanie 300km zajmuje czasami cały dzień. Niestety jest też bardzo dużo wypadków - widok krążących sępów nad drogą jest dość częsty.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Dziękuję za przypomnienie mi mojego wyjazdu do Etipopii.Wspaniały kraj.Spośród 63 które odwiedziłem Etiopia jest bezapelacyjnie Numer 1.Generalnie zgadzam się z Twoimi uwagami,ale z wymianą dolarów na birry nie miałem żadnych problemów i też nie byłem świadkiem żadnego wypadku .Kraj absolutnie polecam i to szybko,gdyz globalizacja t już puka tam do drzwi.Pozdrawiam
-
Też bym chętnie poczytała coś więcej. Jak sie poruszałaś po kraju?
-
co zdjęcie to ciekawsze i piekniejsze:) właśnie ..bedzie więcej?
-
fajny wstęp.. będzie więcej? :))