Podróż Celtycki koniec świata
Leżące na peryferiach Europy, smagane wiejącym niemal bez przerwy wiatrem i co kilkanaście minut zlewane deszczem Hebrydy Zewnętrzne - czy, jak nazywają się oficjalnie Western Isles - niezbyt często odwiedzają turyści. Ci z reguły wolą majestatyczne pasma górskie Highlandów, mroczne tajemnice szkockich zamków, edynburski szyk, albo niezliczone rozrywki Glasgow. Ale i te skrawki lądu rozsypane na Północnym Atlantyku, pod przykrywką dość nikczemnej aury, skrywają skarby, które naprawdę potrafią zachwycić.
Zamierzchłe dzieje zaklęte w prehistorycznych megalitach i kamiennych kręgach. Echa chrystianizacji Celtów odbijające się ruinach kaplic i kościołów, gdzie już piętnaście wieków temu głoszono nauki Jezusa, które przywędrowały tu z misjonarzami z nieodległej Irlandii. Czy w końcu widma burzliwych dziewiętnasto- i dwudziestowiecznych buntów chłopskich snujące się po starych kamiennych domach krytych strzechą.
Wszystko to w otoczeniu posępnych szczytów, przykrytych czerwonym dywanem wrzosów torfowisk, setek, jeśli nie tysięcy jezior, jeziorek i bagien, i w końcu wielokilometrowych, pustych, białych plaż gdzie łatwiej spotkać pół-dzikie krowy niż człowieka. Powietrze zaś pachnie morzem i dymem z pieców opalanych wydobywanym na miejscu torfem. A jeśli się dobrze przysłuchać, wciąż można tu usłyszeć, brzmiący niemal jak mowa elfów, język gaelicki.
Klimat zdecydowanie z końca świata! I właśnie dlatego postanowiliśmy się tam wybrać...
Płaska jak stół, choć ambitnie nazwana "górą na brodach", Benbecula, wciśnięta między Północny i Południowy Uist, jest gospodarczym i administracyjnym centrum południowego łańcucha Hebrydów...
Znów ogniste wrzosowiska, zielone łąki, fantastyczne widoki z kilku niewielkich wzniesień i solniska o zachodzie słońca...
Jedna droga, jedna długa osada, jedna przystań promowa, jedna noc... Żegnamy południowe wyspy. Czekają na nas Harris i Lewis...
p.s. TO NIE JEST RELACJA!:-) Będzie nią za jakiś czas, ale póki co wykręcam się zwykłą galerią:-)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Rewelacyjne, nostalgiczne pejzaże i nastroje!
-
...jeszcze tu wrócę...! :)))
-
fantastyczna podróż.... aż zgrzytam zębami z zazdrości ;) piękne kolory, niesamowity nastrój i brak ludzi - jak dla mnie idealnie... pozdrawiam!
-
cieszę się, że wróciłeś, ale jeszcze bardziej cieszę się z tego, że mogłem ci dać tyle radości. i to czym? kamieniami! jak to niektórym niewiele do szczęścia potrzeba. ale spoko, znam ten stan:-)
co do przygody... może nie jest to spływ amazonką, czy wdrapywanie się na dach świata, ale... w rzeczywistości te miejsca ze zdjęć robią stokrotnie większe wrażenie. to chyba wystarczy:-) -
Cudne miejsca i świetne klimaty. Dziękuję za zaproszenie, przybyłem spóźniony ale nic nie straciłem bo widoki ponadczasowe i megality prawie wieczne. Uwielbiam Twoje fotorelacje, jest na nich cisza, bezludzie i wszystkie kolory od słońca do mgieł, od lata do zimy. Znalazłeś świetne miejsca i przeżyłeś świetną przygodę, tak sądzę. Super.
-
@loca: z perspektywy prawie dwóch miesięcy mi też zaczyna się podobać, ale na miejscu zaczynałem mieć dość. ja jednak jestem stworzony do cieplejszych klimatów;-)
@bartek: obawiam się (świadczy o tym twój entuzjazm;-), że było o jedną szklaneczkę za dużo;-) a poważniej - dzięki!
@smok: nam bardzo pobieżne (bardzo!) objechanie wysp zajęło pięć dni. tyle chyba jeszcze wygospodarujesz? polecam!;-) -
No i kiedy ja to na własne oczy wszystko zobaczę???? Życia mi nie starczy :-)
-
Zfieszu, świetnie, świetne.... jestem już po trzeciej szklaneczce :) trunku z jednej z wysp z Twoich zdjęć, ale deszcz i plucha za oknem w połączeniu z tym pięknym końcem świata wymagały wzmocnienia odbioru...
SUPER!
Pzdr/bARtek -
hhmmm....nastrojowo,nastrojowo sie zrobilo...pogoda i swiatlo akurat sie podpasowaly, dodaly swoistego klimaciku,nie powiem. Uklon z mojej strony i un saludo:)
-
@piotr: e tam, plusy plusami... ważne że zupełnie po słowiańsku szastasz komentarzami!:-)
@dejavu: nie wiem czy cię to pocieszy, ale u nas jest podobnie. może nie tak ekstremalnie, ale też biało i zimno:-( niemniej, cieszę się, że mogę cię "rozgrzać". cała przyjemność po mojej stronie!;-) -
wiesz zfieszu.. powaliła mnie biel za oknem, a podmuchy lodowatego wiatru dołożyły jeszcze swoje trzy grosze..
a u ciebie wśród tych zdjęć tak cieplutko.. i za nic nie uwierzę, że było zimno.. napewno nie tak, jak teraz u mnie.. strach spoglądać na termometr.. -
Cóż, szkoda, że nasz Kolumber pozwala tylko tak po szkocku plusami szafować...
-
@dejavu: wstawaj, wstawaj dziewczyno! to nie wypada... ;)
@robert: na hebrydach poznałem szkockie powiedzenie: "jesli nie lubisz szkockiej pogody (w domyśle pada, albo bardziej pada) poczekaj piętnaście minut..." i to się często sprawdzało. przy czym pod koniec października trudno spodziewać się upałów:-) co do fotek, to oczywiście jest to wybór z kilku setek, więc parę ciekawszych się trafiło;-)
a relacja powstaje i prędzej czy później się tu pojawi. wydajemi się, że hebrydy mimo geograficznej bliskości, są jednak sporą egzotyką, więc zdecydowanie zasługują na poważne potraktowanie. ale najperw muszę skończyć "walkę" ze zdjęciami z lewis i harris. -
Świetny komentarz poniżej. Mam podobne odczucia. Choć z autopsji wiem, że w Szkocji, gdzieby nie popatrzyć tam królują piękne kolory. Zdjęcia perfekcyjne, widzę że Zfieszu osiągasz w tym poziom highlanderski :)
kilka zachmurzonych, ale w Szkocji tego nie idzie uniknąć. Jedno czego mi brakuje, po zachęcającym wstępie, to sprzedania swych odczuć. Jestem ich niebywale ciekaw. Robiąc odstępstwo od zasady, mimo oszczedności w słowa, daję plusa. Za czarujące zdjęcia z jeszcze bardzie czarującego kraju.
P.S. Gościłem w Oban i wielce mi przypadło do gustu, zwłaszcza że miałem szczęście do pogody
Pozdrawiam -
patrzę na to, co za oknem i.. padam do twych stóp!
przywróciłeś mi wiarę w to, że kolory jednak istnieją,. i że słońce potrafi świecić.. CUDNIE!!! -
jeszcze raz wielkie dzięki za oceny i komentarze. a zakątek... co ja będę gadał... naprawdę uroczy! dlatego mam problem z jego opisem:-(
-
Piękny ten koniec świata, uwielbiam takie pustkowia, trzeba będzie przyjechać.
-
Od nostalgii w zatokach i na wrzosowiskach, przez ubaw z uroczymi kucami zmierzam w zmiennym nastroju do budki telefonicznej ... ale , że kolumber zwolnił, to zatrzymam się tu na dłużej, a Ty spokojnie deserek wsuń.
-
Piękny ten Twój koniec świata :)
-
Bardzo udana wycieczka i sama relacja, wspaniałe pejzaże, bezkresne horyzonty i pustka, normalnie aż chce tamtędy się powędrować albo chociaż pojeździć, dzięki za zaproszenie, pozdro!
-
panowie - podziękowania!:-)
marcin: jak się zdecydujesz - wpadaj, pokażę ci okolicę. tylko nie zapomnij pogody! bo wierz mi, że w deszczu wyspy są bardzo depresyjne:-) -
Zfieszu, po prostu miodzio. Wspólnie z Michałem wywołujecie we mnie nieodpartą chęć wyjazdu na Wyspy, które dotąd w moim wyjazdowym rankingu plasowały się dość nisko :)
-
Fantastyczny "spacerek".