2010-05-26

Podróż Nurkowanie na Marsie :)

Opisywane miejsca: Marsa Alam
Typ: Album z opisami

W połowie listopada 2009 miałem okazję uczestniczyć w wyjeździe nurkowym do jeszcze nie do końca odkrytego rejonu Egiptu jakim jest Marsa Alam na południu. Warto tam pojechać, bo nie ma tłoku turystów, krajobrazy są dziewicze, a rafy niezniszczone. Niewielu nurków kłębi się pod wodą, jest za to dużo dzikich zwierząt jak rekiny, delfiny, żółwie, mureny, skrzydlice, rogatnice, admirały, płaszczki, które w innych regionach Egiptu zaczynają należeć do rzadkości i być może niedługo będą do spotkania jedynie na zdjęciach.

Po raz pierwszy wybrałem się do Egiptu na nurkowanie wraz z ekipą diverów, którzy byli w tym kraju niejednokrotnie, niektórzy nawet ok. 20 razy. Zaufałem ich wyborowi miejsca i nie żałuję. Zabrałem ze sobą aparat Canon A360 z obudową podwodną i udało mi się zrobić mnóstwo fotek przepięknej rafy i zamieszkujących jej zwierząt. Jednego dnia niestety nie miałem ze sobą aparatu, bo robiłem kurs Deep Divera, a to właśnie wtedy widzieliśmy dwukrotnie rekina (!!!) i rodzinę kilkunastu delfinów przepływających koło naszej łodzi w parku zw. Dolphin House. Ale fotokronika z pozostałych dni wyprawy i tak jest bardzo bogata.

Zatrzymaliśmy się w hotelu Holiday Beach, okazały i obszerny teren i budynki, miła i żartobliwa obsługa, schludne pokoje. Brakowało nam tylko owoców morza w menu, choć mieliśmy All Inclusive, to tylko dzień przed wyjazdem podano mało zjadliwe kraby. Generalnie jedzenie było niezłe, choć oczywiście trzeba było unikać soków, które rozcieńczane są wodą (niezdrową dla naszych żołądków) oraz drinków z lodem (oczywiście z surowej wody), a także sałatek owocowych na noc (m.in. z ciężkostrawnych jabłek i gruszek). Ci co przestrzegali tych paru prostych zasad nie mieli kłopotów żołądkowych zw. zemstą Faraona.

Pierwszego dnia mieliśmy wolne na aklimatyzację, więc wylegiwaliśmy się na plaży, a nieliczni nurkowali z ABC (maska i rurka). Ja wziąłem oczywiście ze sobą aparat i ku mojemu zdziwieniu na głębokości kolan w morzu przy hotelowej plaży roiło się od ryb: chetoników, igliczni, pokolców, fistulek, zeberek, papugoryb i wielu innych. Oczywiście trzeba było uważać na fale, bo na głębszej wodzie była już rafa, o którą można było się pokaleczyć oraz unikać jeżowców, bo ich kolce mogą wniknąć tak głęboko, że będzie potrzebna pomoc chirurgiczna (pamiętałem o nich po wizycie w Chorwacji, gdzie jeszcze ok. miesiąca po powrocie miałem jeżowcową pamiątkę w palcu).

Drugiego dnia wyruszliśmy ze sprzętem nurkowym do naszej bazy, którą współprowadził Polak, niejaki Junior, podobno najlepszy blender w Egipcie. Przeniósł się tutaj niedawno z Dahabu, bo miał dość tłumu turystów, a w Marsa Alam jest wciąż tyle rzeczy do odkrycia. Choć widząc powstające wokół błyskawicznie nowe hotele i resorty odkąd otwarto lotnisko, już myśli, że za kilka lat region zacznie przypominać pewnie Hurghadę i dlatego myśli o kolejnej przeprowadzce, tym razem na Bali. Generalnie wyluzowany koleś i dobrze wyposażona baza. Nie ma problemu z Nitroxem, nawet dla nurków technicznych, bo w naszej grupie byli zapaleńcy, któzy nurkowali z 3 butlami i gorącym Nitroxem, przygotowanych specjalnie przez Juniora.

Ja jako nurek rekreacyjny, miałem wszystko co potrzeba i mnóstwo zapału do nurkowania, dlatego po zapoznaniu się z ofertą wycieczek przez rezydenta, dość kuszących np. do Luksoru czy nad tamę asuańską, zdecydowałem się jednak nie tracić ani dnia i wykorzystać cały wyjazd na nurkowania. W sumie przez 5 dni zrobiłem 10 nurów. Polecam zwłaszcza dwa w parku zw. Dolphin House, gdzie dopływa się łodzią ok. 1 h, ale warto bo widoki są niesamowite, rafa cudna, mnóstwo zwierząt podwodnych i oczywiście delfiny. Drugim miejscem koniecznie do odwiedzenia jest Marsa Abudabab, gdzie kilkanaście żółwi żeruje niedaleko od brzegu i nawet nurkowie bez akwalungu mogą popływać razem z nimi. My mogliśmy dodatkowo obserwować żerowanie żółwi na dnie, gdzie niezważając na nas spokojnie skubały sobie trawkę. Na większości z nich koczowały ryby czyściciele, co wyglądało dość ciekawie i osobliwie.

Marsa Alam, póki co jest regionem dla turystów lubiących spokój, pustynię i piękno rafy koralowej, doskonałe dla nurków. Brakuje tu promenad, straganów, nachalnych handlarzy i całego tego zgiełku rodem z Hurghady czy nawet Sharm el Sheiku. Ale trzeba się śpieszyć, bo na pustyni wokół Marsa Alam i wzdłuż wybrzeża na przestrzeni ok. 60-80 km trwa jeden wielki plac budowy. Za kilka lat ten rejon będzie wyglądał zupełnie inaczej. Zarobią Egipcjanie, ale niestety straci rafa i przyroda. Pierwsze oznaki już widać, bo do niedawna największą atrakcją Marsa Abudabab, były nie żółwie ale olbrzymie krowy morskie, które się stąd wyprowadziły, a jedną z ostatnich podobno przejechała motorówka, inną zadusili włoscy turyści. Nie wiem czy to prawda czy plotki, ale nam nie udało się zobaczyć już żadnej sztuki, a Junior twierdził, że widział jedną ok. 2 miesięcy temu, ale w mało znanym, nowym miejscu. Na jak długo tam zostanie niewiadomo. Pewnie do czasu dopóki Junior się nie wygada.

Należy oczywiście pamiętać o tym, że z Egiptu nie wolno wywozić żadnych muszli czy korali, bo grzywna na lotnisko to chyba z 200 euro. Na pustyni wokół naszego hotelu, która przechodzi w plaże było mnóstwo dużych okazów muszli i kawałków koralowców wyrzuconych przez morze. Wokół hotelu wykorzystywano je jak u nas żwirek do obsypywania pustych placów, na których nie udało się wypielęgnować zielonej trawy, co jest ambicją co bogatszych hotelarzy. Trzeba im przyznać, że z konsekwencją kilka razy dziennie podlewają otaczające hotel rośliny i trawę, a w nocy nawet z dodatkiem naturalnych nawozów, bo zapach gnojówki lekko unosił się w nocnym powietrzu.

Jeśli chodzi o temperaturę powietrza to było ok. 25-27 stopni, spory wiatr, ale spokojnie można było leżeć i opalać się plaży. Woda natomiast w niektórych miejscach miała ze 30 stopnie przy powierzchni. W hotelu oprócz Polaków można było spotkać przede wszystkim Włochów, Rosjan, Czechów, kilka Ukrainek, Czeszek i paru Niemców. Przed hotelem o narodowościach gości mówią wywieszone flagi narodowe na masztach, co jest dość miłe.

Zakupy robiliśmy w sklepikach na stacjach benzynowych lub przydrożnych na przeciw większych hoteli, z których podobno najbardziej godny uwagi jest Blue Reef. Jednak sklepikarz naprzeciwko niego ceny brał jakby z kosmosu, raz zapłaciłem za butelkę pepsi i butelkę Ice Tea 5 Euro. A innego dnia chciał za to samo 2 Euro. Z kolei sklepikarz na stacji paliwowej też brał ceny z głowy ale u niego za to samo zapłaciłbyś 1 lub maksymalnie 2 euro. Natomiast w sklepikach hotelowych w ogóle nie mieli pojęcia o różnicy kursowej euro i dolara i tak np. cena za t-shirta z pamiątkowym nadrukiem wynosiła 7 $ lub 7 Euro. Dla nas wiadomo bardziej opłacalne były zakupy w dolarach, więc raczej tę walutę należy zabrać ze sobą. Wszystkie napiwki łatwiej też dawać w dolarach, nie za bardzo chcą monety euro, bo nie chcą im potem wymieniać w kantorach.

Trzeba też uważać na dzieci, które często są wykorzystywane do ciężkich prac, jak np. dźwiganie bagażu czy sprzętu nurkowego, ważącego spokojnie ponad 20 kg. Po prostu można się na to nie zgodzić, by one targały nasze bagaże, gdy silniejsi starsi stoją obok, a też chcieliby zarobić dodatkowo.

Sądzę, że gdybym nie spędzał większości czasu na nurkowaniach to możnaby się zanudzić w takim hotelu i w takim miejscu, ale przecież nie pojechałem tam na byczenie się w barze czy chodzenie po kramach i knajpkach tylko ponurkować i dlatego uważam, że jak na razie jest to miejsce godne polecenia przede wszystkim dla nurków pasjonatów.

  • Ciężkie życie podwodnego fotografa
  • Snorkeling z żółwiami
  • Nurkowanie z żółwiami
  • Nurek i żółw
  • Snurek i żółw
  • Promienie słońca penetrują rafę
  • Stadko strzępieli tzw. rybek-motyli
  • Urok rafy
  • Impresjonistyczna rybka
  • Proszę o uśmiech
  • Rozdymka
  • Życie rafy
  • Białe koralowce
  • Zawsze ktoś płynie w innym kierunku
  • Koralowce
  • Na rafie
  • Filmowanie mureny
  • Black and white
  • Symbioza z ukwiałem
  • Nurek i koralowiec
  • Parka żółtych chetoników

Większość czasu podczas tej wyprawy spędziłem pod wodą lub na przygotowaniach do wejścia pod wodę. Na lądzie też rozmawialiśmy głównie o nurkowaniu. Wybrałem się jednak jednego dnia w najbliższą okolicę wzdłuż wybrzeża. Między morzem a widocznym górami rozciągała się jedynie pustynia. Po drodze można było spotkać olbrzymie ilości wielkich muszli, wyrzuconych przez morze kawałków koralowców, szkieletów morskich zwierząt. Niestety nic takiego nie można było zabrać ze sobą na pamiątkę, bo na lotnisku celnicy tylko na to czekają by na tym zarobić, a golą słono. Zachód słońca nad pustynią to niesamowite wrażenie, choć na zdjęciach widać tylko mały skrawek tego piękna.

  • Może kraba?
  • Trochę wiało
  • Puste plaże, takie lubię
  • Zachód słońca na pustyni
  • Kolory zachodu
  • O zmierzchu
  • Zachód nad pustynnymi wiatami
  • Tu można zapomnieć o zgiełku
  • Krajobraz Marsa
  • Muszle na plaży
  • Parasole
  • Pustynia beduin
  • Wrak na rafie
  • Bogactwo plaży
  • Resort
  • Listopadowe fale
  • Widok na puste plaże
  • Łabędzie z ręczników
  • Quadami po pustyni
  • Przed zmierzchem
  • Przed wypłynięciem
  • Marina
  • Przed nurem z łodzi
  • Nieźle buja
  • Płotek
  • Krab na talerzu
  • Egipskie klimaty
  • Molo

Bogactwo rafy koralowej Morza Czerwonego jest nie do opisania. Zapraszam do oglądania zdjęć, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystkie są dobrej jakości, bo to moja pierwsza podwodna sesja, bez lap i profesjonalnego sprzętu, ale dla mnie to było wielkie przeżycie, że oprócz samego nurkowania mogłem jeszcze zrobić tyle fotek. Jednocześnie potwierdza to już moje umiejętności nurkowe, bo aby robić zdjęcia pod wodą trzeba po prostu już być dobrym nurkiem.

Z drugiej strony widzę, że już dzisiaj potrzebuję filtra czerwonego, choć nie mogę znaleźć do mojej obudowy takowego nigdzie w necie. Może też kiedyś zdecyduję się na zakup sprzętu do podwodnej fotografii do mojej lustrzanki cyfrowej Canona 350D, ale na dzień dzisiejszy te kilka tysięcy złotych wolę ulokować w jakąś ciekawą wyprawę. Muszę na razie nacieszyć się Canonem A630 z obudową podwodną. Ale może kiedyś...

  • Ustniczki cesarskie stadko   striped   chaetodon fasciatus
  • Babka2
  • Blazenek dwupregi   clark  s anemonefish   amphiprion clarkii
  • Blazenki dwupregie zolte   false clown anemonefish  clownfish    amphiprion ocellaris
  • Chetonik pawik   threadfin butterflyfish   chaetodon auriga
  • Chromisy dwubarwne
  • Crocodila   krokodyloryba
  • Fistulka   cornetfish   fistularia commersonii
  • Garbik pasiasty   sergeant major   abudefduf saxatilis
  • Garbiki pasiaste   abudefduf vaigiensis
  • Garbiki pasiaste stadko   sergeant major   abudefduf saxatilis
  • Graniec
  • Graniec 2   grouper
  • Motylki   heniochus intermedius parka   red sea bannerfish
  • Mullides vanicolensis   yellowfin goatfish
  • Murena szara   greyface moray eel   gymnothorax thyrsoideus
  • Papugoryba   pale bullethead parrotfish   chlorurus japanensis
  • Pasnik
  • Pasnik 2
  • Plataks okraglopletwy   circular batfish  spadefish    platax
  • Pokolec
  • Pokolec   zebrasoma desjardinii   sailfin tang
  • Pokolec arabski   arabian surgeonfish   acanthurus sohal
  • Pokolec zielony   naso unicornis   blue spine unicornfish
  • Rogatnica niebieska   blue triggerfish   xanthichthys auromarginatus
  • Rozdymka 2   arothron hispidus   whitespotted puffer
  • Rozdymka   arothron diadematus   masked puffer
  • Rozec arabski   arabian picasso triggerfisch   rhinecanthus assasi
  • Ryba47
  • Skrzydlica pstra   pterois volitans
  • Strzepiel maly   pseudanthias squamipinnis
  • Strzepiele   pseudanthias squamipinnis
  • Thalassoma klunzingeri   klunzinger  s wrasse
  • Tyrus   red sea needlefish   tylosorus
  • Ustniczek cesarski   striped butterflyfish   chaetodon fasciatus

Oprócz kolorowych rybek na rafie żyje mnóstwo żyjątek, choć nie wszystki przypominają swoim wyglądem zwierzęta. Raczej przypominają rośliny, ale są zakwalifikowane do królestwa zwierząt, ze względu na budowę ciała, sposób odżywiania i rozmnażania. Tu wygląd często jest mylny...

  • Ukwial   heteractis crispa
  • Glony purpurowe
  • Gorgonia1
  • Gorgonia2
  • Hydroidy   millepora dichotoma   fire coral 2
  • Koral kubelkowy   turbinaria reniformis   leafy cup coral
  • Koral kubelkowy   turbinaria reniformis   leafy cup coral 3
  • Koral losie rogi
  • Koral 01
  • Koral 03
  • Koral 05
  • Koral 10
  • Koral 13
  • Koral 16
  • Koral 17
  • Koral 18
  • Koral 22
  • Koral 26
  • Koral 27
  • Koral 30
  • Koral 31
  • Koral 33
  • Koral 34
  • Koral 35
  • Koral 36
  • Koral 37
  • Koral 43
  • Koral 47
  • Koral niebieski
  • Koralowiec miekki  bialy   litophyton sp  01
  • Koralowiec miekki bialy 2   litophyton sp  01
  • Koralowiec miekki purpurowy   litophyton sp  02
  • Malzowiec   tridacna
  • Rurowka   sabellastarte
  • Ukwial 2   heteractis crispa

Udało nam się pod wodą zobaczyć też większe zwierzęta takie jak rekiny, delfiny, płaszczki i żółwie. Trochę przerażające były robale, które żerowały na dnie. Niestety w dzień kiedy widzieliśmy delfiny i rekiny nie mogłem wziąć aparatu pod wodę bo ro biłem sobie kurs Deep Divera. Trochę żałuję, ale dzięki temu kursowi moge teraz bezpieczniej schodzić na głębokość 40 m, na której czasem łatwiej jest spotkać sharka czy inne ciekawe morskie stworzenia. Może następnym razem mi się uda.

  • Zolw3
  • Zolw
  • Jezowiec
  • Ogoncza niebieska   taeniura lymma   bluespotted ribbontail ray
  • Ogoncza niebieska 2   taeniura lymma  bluespotted ribbontail ray
  • Raja   shovelnose guitarfish   glaucostegus typus
  • Robal

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kielec
    kielec (14.11.2011 22:42)
    może to i ogórek morski, choć akurat ten robal ogórka nie przypomina ;)
  2. amused.to.death
    amused.to.death (13.11.2011 23:58)
    A na tym ostatnim zdjęciu to nie jest przypadkiem jakiś rodzaj 'sea cucumber'? (wg wikipedii na polski to 'strzykwa") - bo ich jest sporo, różnego rodzaju....

    A co do czerwonego filtra - nawet jak sie nie ma to można te zdjęcia szybko i łatwo poprawić w komputerze:)
  3. zosfik
    zosfik (18.10.2011 22:14) +1
    Według mnie, zdjęcia super ale życzę powodzenia w poszukiwaniu sprzętu, którego Ci brakuje, żebyś mógł być w pełni zadowolony ze swojej pracy. Dzięki za nazwanie tych wszystkich rybek i żyjątek. Pozdrawiam.
  4. zosfik
    zosfik (18.10.2011 21:38) +1
    Dobrze,że wznowiłeś swoją ubiegłoroczną relację,bo dzięki temu i ja mogłam ją obejrzeć (nie jestem w stanie obejrzeć wszystko co jest w archiwum). Zdjęcia piękne, na podwodnych robalach nie znam się, więc nic nie podpowiem. Czekam na relację z tegorocznej podróży, nie zapomnij spytać Juniora o tego robala, może wie. Pozdrawiam.
  5. jabadaya
    jabadaya (09.10.2011 11:39) +1
    Duży plus za Marse. Odwiedziłem ją rok temu we wrześniu ( też Holiday Beach obecnie Triton). Jeszcze dziewcze plaże, rafy. Jeszcze..
    polecam
  6. kielec
    kielec (05.10.2011 22:07) +1
    wybieram się tej jesieni ponownie do Egiptu i wciąż nie wiem co to za podwodny robal na ostatnim zdjęciu, dlatego postanowiłem odświeżyć tę fotorelację, może ktoś mi podpowie ;)
  7. kielec
    kielec (17.06.2010 10:41) +1
    a może ktoś wie jak się nazywa ten robal na ostatnim zdjęciu?
  8. kielec
    kielec (17.06.2010 10:40) +1
    Widzę że nurków tu trochę jest, to świetnie :) jak widać opinie są różne, każdy ma swoje doświadczenia i spostrzeżenia...odpowiadam po kolei...bsykus - nie ma na fotkach rekinaów i delfinów bo jak zauważyła miriam która chyba dokładniej przeczytała teksty nie miałem tego dnia aparatu pod wodą bo robiłem kurs deep divera i mój instruktor się na to nie zgodził...siuniek ma podobną ocenę rafy w Marsa Alam co ja w listopadzie 2009, z tego co wiem już tabuny ludzi tam płyną wielką falą i jak przypuszczał Junior i inni szybko będzie to druga Hurghada, on sam już wtedy myślał o kolejnej przeprowadzce, tym razem na Bali...co do diugoni, w opisie podaję stan na XI 2009, to świetnie że można znowu oglądać diugonie w Marsa Alam, ale może to było potrzebne po tych wypadkach z 2009 - z tego co wiem to nie żadne plotki.......wiem miriam o tym co jest potrzebne by robić jeszcze lepsze zdjęcia pod wodą, ale to była moja pierwsza podwodna sesja...od kilku mieisęcy nie mogę znaleźć filtra czerwonego do moje obudowy wp-dc8 z Canonem A630....jak trochę ponurkuję z tym aparatem, to zapewne zainwestuję w obudowę do lustrzanki i lampy, na dzień dzisiejszy musze się cieszyć tym co mam, pozdrawiam wszystkich nurków :)
  9. miriam_73
    miriam_73 (16.06.2010 10:20) +1
    Eee tam, krówki w Abu Dabbabie jak najbardziej bywają,. tyle, że teraz już nie tak często jak kiedyś. Były np. na 100% trzy tygodnie temu.

    Ładne fotki, ale pomyśl o korekcie balansu bieli oraz o czerwonym filtrze - lepiej wyciągniesz kolory. Poza tym warto zainwestowac w dobre światło.

    Dlaczego nie wziąłeś na deepa aparatu? Ja robiłam deepa z Juniorem w grudniu w Abu Dabbur i Shab Shona oraz na Samadai i miałam ze sobą aparat - nie było przeciwskazań :)
  10. mojko
    mojko (15.06.2010 23:03) +1
    Z tymi krowami morskimi to tak trochę plotki....
    Miesiąc temu na Abu Dabab pływała para diugoni i do tego pojawił się (nie wiadomo na jak długo) rekin wielorybi. Nie wiem kto Was zawiózł do sklepiku na przeciwko Blue Reef? ale wybrał chyba najdroższy w regionie Marsa Alam. 20m od tego sklepiku na pd jest drugi z cenami 3 -5 krotnie niższymi niż ten opisany przez Ciebie.
    A co do hotelu Blue Reef, to polecam! Znakomity hotel. Może nie 5*, ale obsługa znakomita i miła atmosfera. Na przeciwko klinika.
    Obok Blue Reef przy hotelu Abo Nawas wspaniałe molo z którego jest bezpośrednie zejście wprost na przepiękną rafę, polecam!
    Co do tej zemsty...... to nie kwestia jedzenia czy niejedzenia surowych owoców czy warzyw.
    Zdjęcia wspaniałe :)
    p.s.: do komentarza poniżej: rafy jeszcze nadal nie są zniszczone, a rekiny można spotkać również z brzegu, np. nurkując z molo o którym pisałam wyżej, przy większym poziomie wody można często zobaczyć młode rekiny. również delfiny, żółwie, manty można dość często spotkać nurkując z brzegu, trzeba tylko wiedzieć gdzie i czasem mieć trochę szczęscia :)
    polecam ten region póki jest jeszcze w miarę spokojny, bo w ciągu ostatnich 4 lat zmieniło się tam wiele....
  11. siuniek
    siuniek (15.06.2010 22:43) +1
    Super zdjęcia, zadroszczę zwłaszcza spotkań z większymi zwierzętami. Widać, że to miejsca niemal dziewicze, aż strach pomyśleć co z tego pozostanie za kilka - kilkanaście lat.
  12. bsykus
    bsykus (15.06.2010 22:37) +1
    Jakoś na tych fotkach nie widzę rekinów i delfinów. Poza tym rafy w Marsa Alam są już dosyć mocno zniszczone, a nurków jest tam cała masa. Żeby zobaczyć rekiny i delfiny w Egipcie trzeba popłynąć dalej, np. na safari nurkowe na Brothers Islands lub St. Johns. Pierwsze miejsce polecam na rekiny, a drugie na delfiny.
    To są linki na youtube, gdzie zamieściłem podwodne filmy z obu tych safari z maja tego roku.
    Możecie tam zobaczyć kilka gatunków rekinów i delfiny.
    http://www.youtube.com/watch?v=GHxvGCLkVq4
    http://www.youtube.com/watch?v=W2eE1I8TY8E
  13. slawannka
    slawannka (30.05.2010 17:09) +1
    Hehe, inwestycja się zwraca w postaci wrażeń:)
    No pewnie, każda taka inwestycja się zwraca w postaci wrażeń i tak dalej, tylko skąd na nią wziąć...
    Ale ja zawistna nie jestem, tylko troszeczkę zazdroszczę :)
  14. amused.to.death
    amused.to.death (29.05.2010 22:40) +1
    Ja tylko dodam, że mnie bardzo przekonało to co powiedział o nurkowaniu mój pierwszy instruktor, że to 'sport dla leniwych ludzi, bo tylko od czasu do czasu trzeba sobie machnąć płetwą' - i ja się tego trzymam, bardzo rekreacyjnie i z widoczkami ma być:D:D
  15. kielec
    kielec (29.05.2010 22:29) +1
    aggie, oj była to napewno przygoda, mam nadzieję że nie ostatnia w tym stylu :)
  16. kielec
    kielec (29.05.2010 13:12) +3
    ja przez pierwsze 2 lata nurkowałem na pożyczanym sprzęcie,swój mam dopiero od roku to koszt ok. 3000 zl (jacket, kombinezon, automat oddechowy)...koszt wypożyczenia sprzętu za granicą to ok. 20-30 Euro za komplet/dzień. Koszt 1 dnia nurkowania (2 zanurzenia) z przewodnikiem w grupie to ok. 15-20 Euro. Przy większej ilości dni nurkowych ceny jednostkowe idą znacznie w dół. Kurs nurkowy Padi z uprawnieniami do 20 m, to koszt ok. 1000 zł. Wszystko można rozłożyć sobie w czasie ale uwierzcie inwestycja się zwraca w postaci niesamowiych wrażeń i wielu nowych znajomych :)
  17. s.wawelski
    s.wawelski (29.05.2010 7:38) +1
    Ciekawa wyprawa i takiz opis - wciaga i z przyjemnoscia sie czyta :-) Czesc podwodnych zdjec jest rewelacyjnych!
  18. slawannka
    slawannka (28.05.2010 22:21) +3
    Nie, niekoniecznie dla profesjonalistów, tylko trzeba mieć sporo kasy i cierpliwości. Ale nurkowanie - mnie się wydaje okropnie trudne no i też kasochłonne. Dlatego - dla mnie abstrakcja. Ten cały sprzęt i tak dalej... Udział w takiej wyprawie też z pewnością sporo kosztuje. Ale na szczęście są tacy co filmują i robią zdjęcia i możemy sobie za friko te cuda obejrzeć :)
  19. kielec
    kielec (28.05.2010 15:30) +3
    slawannko, nurkowanie to nie żadna abstrakcja tylko zwykła rekreacja, bardzo fajny prosty i pratnerski sport dający możliwość łączenia aktywności, ciekawości przyrody, podróżowania i także fotografii....a jeśli chodzi o akwaria morskie to to już jest faktycznie hobby dla profesjonalistów :)
  20. slawannka
    slawannka (27.05.2010 16:21) +1
    Super hobby, dla mnie abstrakcja, ale przeczytałam grzecznie i teraz będę zdjęcia oglądać. Kiedyś marzyłam o morskim akwarium...
  21. voyager747
    voyager747 (27.05.2010 12:27) +1
    no co Ty, nie ma takiej potrzeby, wszystko powolutku się obejrzy, to nie wyścigi :)
  22. kielec
    kielec (27.05.2010 11:12) +1
    by dać dobry przykład, ciachnąłem 14 fotek, ale więcej mi naprawdę szkoda, może za jakiś czas...
  23. voyager747
    voyager747 (27.05.2010 1:22) +2
    spoko, damy radę, już przez większe kobyły przebrnęliśmy :)
  24. kielec
    kielec (27.05.2010 0:40) +1
    zgadza się, choć można też oglądać tylko te najciekawsze, a nie wszystkie, tylko w tłumie trudniej je znaleźć...mam nadzieję, że nie zanudzę kolumberów tą ilością, dlatego też podzieliłem całość na punkty, by było bardziej strawne i mniej zmiksowane :)
  25. voyager747
    voyager747 (26.05.2010 23:56) +1
    no co Ty, mnie duża ilość nie przeszkadza :) Trzeba tylko więcej czasu, żeby je kliknąć :)
  26. kielec
    kielec (26.05.2010 22:54) +3
    Voyager, być to ty zachęciłeś mnie do takiej ilości, bo tak mi się podobało pod tą wodą na rafie, że człowiek chciałby choć część tego świata pokazać innym...mam nadzieję, że nie będziesz następnym razem brał tak wszystkiego co tu się pisze do siebie :) .....Amused to fakt profesjonalny sprzęt to ciężka waga i cena ... wagę widać na jednym z moich zdjęć z tej wyprawy...:)
  27. amused.to.death
    amused.to.death (26.05.2010 22:24) +2
    Jako nurek rekreacyjny (i bardzo wakacyjny) z przyjemnością przeczytałam opisy. A za chwilę będę oglądać zdjęcia.

    A co sprzętu....
    Nurkowałam kiedyś z facetem, którym miał super profesjonalną obudowę i odpowiednią lampą....
    I zdjęcia były duuuuuużo lepsze niż przy 'normalnym aparacie z normalną obudową'. Tylko niestety jego sprzęt nie dość, że drogi to jeszcze był baaardzo ciężki.
    Mnie nie stać finansowo. A nawet jeśli, to nie chciałoby mi się z czymś takim nurkować.
    A poza tym te rybko to taaaaaaaaaaaaak szybko pływają.......

  28. voyager747
    voyager747 (26.05.2010 22:13) +2
    o ja 140 zdjęć, a coś o selekcji czytałem :) kiedy jak to wszystko obejrzę ? :)
kielec

kielec

Tomasz Kosiński
Punkty: 100970