2010-03-30

Podróż Majorka, gdzie błekit malowany...

Opisywane miejsca: Palma de Mallorca, Alcudia, Manacor (59 km)
Typ: Porada

Zanim gdzieś wyruszę spędzam godziny gapiąc sie w monitor, wypytując, planując i zastanawiając się kiedy ja tam będę. Pewnego dnia w poszukiwaniu mojej kolejnej podróży wdepnęłam na Kolumber.pl i postanowiłam się podzielić doświadczeniami z innymi podróżnikami z nadzieją, ze ktoś podpowie mi jak spełniać podróżnicze marzenia. Pierwsze zarobione pieniążki i pytanie ‘’Gdzie lecimy???’’. Oczywiście moim marzeniem była gorąca, hiszpańska wyspa Majorka (Mallorca). Tak, zawsze chciałam i w końcu udało się wysiąść na lotnisku w Palmie. 

"Jestem w Palmie, między palmami, cedrami, kaktusami, oliwkami, pomarańczami, cytrynami, aloesami, figami, granatami, itd. (...) Niebo jak turkus, morze jak lazur, góra jak szmaragd, powietrze jak w niebie. W dzień słońce, wszyscy letnio chodzą, i gorąco; w nocy gitary i śpiewy po całych godzinach. Balkony ogromne z winogronami nad głową; mauretańskie mury. Wszystko ku Afryce, tak jak i miasto patrzy. Słowem, przecudne życie." 
 

Fragment listu F. Chopina
do J. Fontanny z dnia
15.11.1838

 Pytanie jak do hotelu??? W sumie lotnisko nie jest daleko i wyprawa na piechotę była kusząca, gdyż lotnisko znajduje się blisko plaży. Jednakże gdzie by się nie ruszyć to autostrady i brak pobocza. Zaraz po 3 trąbiących na nas samochodach złapaliśmy autobus i  pognaliśmy do Stolicy, która otworzyła nam drzwi do wyspy.  

Z lotnisko do hotelu: 

Jeśli nie pojechałeś z biura podróży to masz 3 najlepsze opcje:

-       użyć autobusu (jeśli jedziesz w 2 osoby) nie cale 2 euro

-       użyć taxi (jeśli jedziesz w więcej niż 2 osoby)

-       wypożyczyć samochód (co bardzo polecam)  

Palma de Mallorca stolica, warto jest pospacerować po centrum, w którym wrażenie robi La Seu - olbrzymia katedra, którą przykuwa wzrok już z daleka i przyciąga swoją oryginalnością. Świątynię postawiono na polecenie XIV-wiecznego króla Jaumea I, wdzięcznego niebiosom za ocalenie podczas sztormu na morzu oraz za zwycięstwo nad Maurami. Niestety ja i mój wybranek nie należymy do osób, które spędzają czas w miasteczkach, włócząc sie po sklepach (zresztą wysoka temperatura wcale nie zachęcała na dłuższy pobyt w tym miejscy). Wyruszyliśmy wiec na dalsza cześć wyprawy w poszukiwaniu piękna przyrody.  

  • Palma de Mallorca
  • Zielone papużki z Santa Ponca
  • Widok z lotniska...
  • Palma de Mallorca

 Santa Ponsa, tutaj znajdował się nasz hotel. Bardzo ciekawy zakątek, z zatoczka i możliwością na małe piesze wyprawy. Dobre miejscu na wypoczynek, także dla rodzin z dziećmi, woda ciepła i czysta. Tutaj napotkaliśmy małe zielone papużki, które radosne latały po parku zaraz koło plaży, tej wolności nie zamieniłyby chyba na nic. Miasteczko dudni życiem do późnych godzin, a grajkowie i przeróżne występy zapewniają mile spędzony czas. Każda część wyspy ma swój specjalny ‘’okres’’. We wrześniu odbywał się tydzień Santa Ponsa, w każdym dniu było coś zaplanowane: pokaz prześlicznych tańczących fajerwerków, przemarsze tutejszych plemion w ich tradycyjnych strojach oraz hitem okazał sie taniec diabłów na plaży, przeżycie którego nigdy nie zapomnę . Szaleńczy taniec diabłów z ogniem , do którego wciągali gapiów (coś w rodzaju pogo),  podczas tych wygłupów przypiekłam sobie ulubiony sweterek oraz wypalili mi parę dziurek, ale zabawa była super! Oklaski, krzyki słychać było przez dobre 15 min.  

Co warto zobaczyć na Majorce:  

Wyspa w najdłuższym miejscu ma 100km więc wszędzie można się udać na 1 dniowe wycieczki. Pierwsza rada jest wynajęcie  samochodu, jest wiele pięknych zakątków,  bez własnego transportu jest ciężko (chyba, że masz miesiąc czasu- ja miałam tylko 12 dni). Ja polecam 4 miejsca w moim prywatnym rankingu, gdzie będąc na tej wyspie nie można nie zawitać. 

 

 Sa Calabra- mój 1 cud świata! Dojeżdża sie tam pięknymi wijącymi sie drogami, gdzie tylko krok i jesteś w przepaści, wiec nie polecam osobą które po serpentynach myślą gdzie tu się zatrzymać na zwrócenie śniadania - 27 km, 200 zakrętów, różnica poziomów 800 m. Na szczęście nie byłam kierowca, wiec z otwarta buzią wydobywały sie ze mnie okrzyki oh i ach JAK TU PIĘKNIE!  Pełen emocji zjazd z widokiem na najwyższy szczyt Majorki (Puig Major, 1443 m n.p.m.) kończy się przy malutkiej wiosce nad samym morzem. Stąd jeszcze krótki spacer częściowo przez wykute w skale tunele i dochodzimy do tzw. wrót do raju - potężnych skał, między którymi niczym w wielkim oknie błękit nieba zlewa się z błękitem morza. Na żwirowej plaży liczni turyści urządzają sobie pikniki. Można tam spacerować wzdłuż potoku Torrent de Pareis, ale my trafiliśmy tam z samego wieczora, na zachód słońca, w ostatni dzień naszego pobytu. Jeśli Bóg da wrócę tam, aby dokladniej przedeptac szlaki. Wycieczkę do Sa Calobry można połączyć z wizytą w klasztorze Llulc, z którego prowadzi piękna droga krzyżowa, stacje wykute w skałach robią wilkie wrażenie, a cisza wieczora pozwala uciec myślami ze zgiełku rzeczywistości do krainy łagodności.  

Alkudia na północy, stare i historyczne miasteczko, z zabudowaną dookoła twierdza. Jedyna miejscowość, którą oblazłam dookoła z zainteresowaniem. Bardzo popularna miejscowość z plażami na długie spacery… 

 

Cap de Formentor –Formentor to półwysep ciągnący się 20 km na północnym zachodzie Majorki. Półwysep Formentor to kolejne miejsce, którego nie można przegapić. Nic dziwnego, że widokową drogą z Pollença do przylądka Cap de Formentor, która przecina serpentynami najdalej na północ wyciągnięty fragment Serra de Tramuntana, wspinają się latem setki samochodów z aparatmi wystawionymi przez okno, żeby można było uchwycić chwilę. Strome klify łączące się z morzem a daleko w tle miasteczko. Po drodze można się zatrzymać na małych parkingach co w szczycie nie jest łatwe. Pierwszy z nich to Mirador d’es Colomer z widokiem na wysepkę o tej samej nazwie. Szczególnie bajkowy pejzaż można podziwiać z punktu widokowego w pobliżu Cala Figuera – widać stąd skalisty, niemal pionowy kraniec półwyspu z latarnią morską. A gdy w samym dole ujrzysz niebiański błękit i malutką plażę- pamiętaj, że warto tam zejść i przywitać się z tą przejrzystą wodą. Do dzikich zatok prowadzą także oznakowane drewnianymi tabliczkami szlaki piesze. Jeden z nich Cami Vel del Far – prowadzi na sam kraniec Formentoru. Drogę przecina tunelem wyryty górze Es Fumat i dociera na sam kraniec półwyspu – przylądek Cap de Formentor z latarnią morską – el Far de Formentor, zbudowaną w 1860 r.   

  • Zachód słońca w Santa Ponca
  • Tam gdzie błekit jest malowany...
  • Cap de Formentor
  • Santa Ponca
  • Sa Calabra
  • Majorka
  • Alkudia
  • Cap de Formentor

Porto Cristo Atrakcjami turystyczna są wyprawy do jaskini, nam udało się odwiedzić jaskinie Smocze (Cuevas del Drach) z największym podziemnym jeziorem, po którym można popływać łódką. Wstęp około 25 euro i bardzo dużo ludzi, w dodatku nie można robić zdjęć, a łódka płynęło się max 20 metrów. Cieszę sie, że zobaczyłam największe podziemne jezioro, ale widziałam wiele piękniejszych zakątków na Majorce i nie płaciłam za nie! Porto Cristo to malutka miejscowość portowa, gdzie można wybrać się wybrzeżem skalistym gdzie widoki zadzierają dech w piersiach i można zrobić ciekawe fotki na tle błękitnej wody. Wiatr znad oceanu rozwiewa włosy i a powietrze odświeża myśli.  

Dobre rady: 

  • W sezonie jest bardzo gorąco, wiec lepiej wybierać początek czerwca, lub wrzesień, temperatura znośna i akurat na super wypoczynek.
 
  • Samochód dobrze jest zarezerwować wcześniej przez internet, ceny o polowe tańsze niż bezpośrednio w salonach ( my zazwyczaj kupujemy z lotnisko I wracamy na lotnisko, dzięki czemu mamy juz transport i nie musimy sie turbanić z bagażami- 120 euro za 5 dni).
 
  • Uważaj na pierwsze dni na słonku, powoli przygotowuj ciałko, bo potem będzie ciężko zasnąć w nocy kiedy czerwony raczek nie da ci spać (wiem z doświadczenia, chociaż i tak uważałam)
 
  • Język: hiszpański oraz kataloński. (dogadasz sie z łatwością po angielsku, niemiecku, a w wielu miejscach rosyjsku)
 
  • Jeśli chodzi o zakupy, to nie polecam kupować w sklepikach w centrum miasta, tylko zaopatrywać się w wodę, owoce w miejscowym supermarkecie np. Eroski. Ceny o 1/3 niższe, owoce pyszne, czuć w nich hiszpańskie słoneczko. Opłaca sie zabrać ze sobą kremy do opalania i po opalaniu (spiekota gwarantowana, a te kosmetyki stosunkowo drogie).
  • dsc02152

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. zabka1987
    zabka1987 (04.06.2010 12:03)
    hehe dzikuje bardzo... Fotek jest cala masa, ale po co zdradzac wszystkie detale... tam trzeba poprostu pojechac :)
  2. kuniu_ock
    kuniu_ock (29.05.2010 9:18) +1
    Udany debiut, Żabko :) Fajnie, że zamieściłaś sporo praktycznych informacji (zwłaszcza te o filtrach i upałach, których niestety muszę unikać).
    Jeszcze mam pytanko (przepraszam, ale muszę, nie mogę się powstrzymać)... Masz może jakieś morskie fotki z Majorki? :D
    Pozdrawiam :)
  3. lmichorowski
    lmichorowski (01.04.2010 21:34)
    Witaj! Życzę wielu równie udanych podróży jak ta na Majorkę. Przy okazji dziękuję za odwiedziny na moim profilu. Zapraszam częściej i pozdrawiam.
  4. bkrystina
    bkrystina (31.03.2010 20:07) +1
    witam Kolejnego kolumberowicza. Wyspa przecudna :)
  5. voyager747
    voyager747 (31.03.2010 19:44) +1
    My też byliśmy na Majorce w czerwcu, ale 1999 :)
  6. zabka1987
    zabka1987 (31.03.2010 17:51) +1
    Mam jeszcze w planie opisanie Teneryfy, a tam bez Angliczkow juz sie nie obejdzie ;)
  7. zabka1987
    zabka1987 (31.03.2010 17:45) +1
    :) Milo
  8. sagnes80
    sagnes80 (31.03.2010 17:27) +2
    interesująca relacja :) udany debiut na Kolumberze :)
    witaj w klubie kochających podróże :D