Podróż Szwajcaria - Berners Oberland
Z przyjacielem i żoną wyruszylismy z Zurichu na niezapomniana wycieczke w gory Szwajcarii. Program przewidywal podruz (ok.2h) samochodem autostradami Szwajacrii z Zurichu przez Lucernę
Wodospady w Matta, warto zobaczyc jak juz sie jedzie w te okolice. Jest fajna kolejka w stylu szwjcarskim (Bardzo ostro jadąca do gory), jedynym minusem jest obecnosc turystow typowo nie gorskich (przoduja wloszki w klapeczkach) wydajacych z siebie mnostwo roznych dziwiekow o wysokiej czestotliwosci.
Od parkingu (ostatni mozliwy:), postoj 7FR za 12h ale dla spoznialskich pewnie i tak nikt nie sprawdzi was po 21-ej). Na góre idąc zachodnim szlakiem wchodzi sie dosc przyjemnie przez akies 3-4j( zalezenie od tempa i warunkow pogodowych), my mielismy duzo poroblemow z zasniezonymi partiami (mimo odpowiedniego wyposazenia w buty, miejscami przydalyby sie czekany, ale takiego sprzetu nie posiadamy), bo latwo sie z nich zeslizgiwac. Widoki poprostu zapierajace dech w piersiach (i to mimo niesprzyjajacej pogody, ktora niestety w polowie drogi na gore sie troche popsula, az boje sie pomyslec jak to wyglada w orzypadku przejrzystego nieba). Przy lodowcu (nie doszlismy do samego lodowca ze wzgledu na zimno) jest dosc zimno (wg. mnie ok 5stC).
Zejscie wykonalismy dosc karkolomnie. Najpierw grania w kierunku wschodniej czesci doliny pozniej ostrą serpentyną w dol, na koncu trawersem w kierunku zachodniosrodkowej czesci doliny (po drodze mija sie bardzo wiele malowniczych mostkow na okolicznymi rzeczkami/strumieniami, niestety nie wszystkie po zieminie byly w dobrej kondycji (jeden byl w taki stanie ze musielismy przejsc przez strumien "wplaw" nie obylo sie bez wody w butach).
Ok. 23 bylismy z powrotem w Zurichu (wyjezdzalismy w okolicach 8 rano), tempo w gorach mielismy calkiem niezle