2010-03-17

Podróż styczeń w Canterbury i Londynie

Opisywane miejsca: Canterbury, Londyn (170 km)
Typ: Album z opisami
Czas mija nieubłaganie... Kiedy dzieci były małe, pod choinką królowały   zabawki i słodycze, potem książki i gry, jeszcze później kosmetyki i  modne ciuszki.... Dzieci dorosły, wyjechały za granicę, zmieniło się wszystko - nasze życie też. Czas odmierza sie nie kartkami kalendarza, ale tygodniami i miesiącami od ostatniego do następnego spotkania. Miejsce pod choinką też wygląda inaczej , zapełniają je inne prezenty - mnóstwo pudełeczek z metkami w obcych językach, egzotyczne owoce, alkohole, markowe  kosmetyki i..... No właśnie. W ubiegłym roku dostaliśmy w prezencie od św. Mikołaja wyjazd do Paryża. " Tempora mutantur et nos mutamur in illis"  ( z j. łac. - czasy się zmieniają i my zmieniamy się razem z nimi)... Przyszedł czas ruszać w drogę... Najpierw do dzieci do Londynu, kilka dni na Wyspie,  potem wspólny wyjazd do Paryża i znowu via Londyn do domku. Ale podzielę podróż na dwa etapy. Najpierw Anglia...
  • :)
  • zasypało na biało
  • w zimowej szacie

Canterbury to  siedziba arcybiskupstwa; leży w hrabstwie Kent. Z Londynu dojeżdżamy  autostradą M2 a później drogą A2. Jak dla mnie nazwa miasta nierozerwalnie łączy się z tytułem  zbioru  opowiadań z XIV w. autorstwa Geoffreya Chaucera"Opowieści kanterberyjskie". Jeśli ktoś czytał "Dekamerona" Boccaccia, to od razu zauważy podobieństwo  obu utworów. "Opowieści..." to  literacki obraz codziennego życia w XIV w. Około  30 pielgrzymów-narratorów m.in. Młynarz, Kucharz, Żeglarz, Kupiec, Mnich, Medyk,  odbywa pielgrzymkę z Londynu do grobu św. Tomasza z Canterbury. Dla urozmaicenia drogi opowiadają o znanych sobie  ludziach, biesiadach,  kłótniach. Jest to album obrazków z życia średniowiecznej Anglii a także jak na tamte czasy  kryminał czy powieść sensacyjna. Trudno nie przypomnieć tych opowieści, gdy wchodzi się na teren opactwa.

Canterbury robi wrażenie. Niewielkie miasteczko, około 40 tys, mieszkańców, w ścisłym centrum kilka uliczek a dookoła wieki historii. Już przy samym wjeździe witają nas ruiny zamku z XI/ XII wieku. Atmosfera jest tym bardziej niesamowita, że zaczyna sypać śnieg, który później ogranicza widoczność prawie do zera.  A oglądać jest tu co :) Poczynając od gotyckiej katedry, siedziby Arcybiskupa Canterbury, miejsca pochówku króla Henryka IV, aż po pub z XV wieku, w którym podobno od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Warto wejść do ogrodów katedralnych, a przy odrobinie szczęścia można zwiedzić  krypty z XI w. Wstęp , o ile pamiętam, około 8 funtów.

Bardzo mnie zaskoczył koszt utrzymania katedry - jak podano w ulotce,  utrzymanie tej wspaniałej budowli kosztuje 12 000 funtów dziennie. Nie ma żadnej państwowej pomocy finansowej.

Katedra wraz z opactwem  św. Augystyna i kościołem  św. Marcina znajduje się na światowej liście zabytków kultury.

Powrót do Londynu nie był sympatyczny  - wiało i sypało śniegiem jak licho. W radiu podawali komunikaty o zamykaniu kolejnych dróg i autostrad. Udało nam się zdążyć przed blokadą, ale widoki były mrożące krew w żyłach.Śnieg i błyskawice - rzadko sie to zdarza. No i nieprzyjemna sytuacja - stłuczka. Nieprzyzwyczajony do jazdy po sniegu Anglik stuknął w samochód wypożyczony przez syna. Do dziś nie załatwił odszkodowania - koszt wyprawy  do Canterbury zwiększył się o 600 funtów :(   c* est la vie .

 

  • ruiny zamku
  • ruiny zamku
  • p2010003
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • katedra
  • Styczen za granica 281
  • Styczen za granica 286
  • uliczka
  • katedra
  • styczen_za_granica_302
  • styczen_za_granica_303
  • Styczen za granica 304
  • Styczen za granica 305
  • Styczen za granica 306
  • Styczen za granica 307
  • Img 2478

 

Mieliśmy trochę czasu przed innymi zaplanowanymi zajęciami, więc zahaczyliśmy o Muzeum Historii Naturalnej. Taką wyprawę polecam każdemu. Już sam budynek z zewnątrz, swoją wielkością oraz zdobieniami robi ogromne wrażenie. Prace nad budynkiem rozpoczęły się  w 1873 roku, a zakończono budowę w 1880. Tylko 7 lat, aż wierzyc się nie chce. Patrząc na ogrom  budowli i  mnóstwo zdobień, mam wrażenie że musiała tu nastąpić  ingerencja sił wyższych.  Oficjalne otwarcie nastąpiło w 1881 roku.

Muzeum Historii Naturalnej mieści  się w wiktoriańskim gmachu przy Exhibition Road w dzielnicy South Kensington. Znajduje sie tu ponad 70 mln eksponatów z różnych dziedzin nauki i życia, przede wszystkim  związane są z ekologią, geologią, paleontologią, mineralogią i zoologią.

Od razu w wejściu widzimy ogromny, kilkunastometrowy  szkielet diplodoka, wykonany z jakieś sztucznej masy.

Bardzo ciekawe jest też to, że w calym natłoku ozdób  odnajdujemy motywy roślinne i zwierzęce - są tu małpki skaczące po drzewach, skradające się drapieżniki , jaszczurki - to wszystko na ścianach, kolumnach, poręczach i sufitach.

 Na pierwym piętrze znajduje się  ogromna i bardzo ciekawie opisana sekwoja, której pień ma średnicę 6 metrów.  Można dowiedzieć się jakie ważne wydarzenia historyczne przypadają na poszczególne fazy jej wzrostu.  Jak już wejdziemy szerokimi schodami na piętro, rozciągnie się przed nami niesamowity widok na parter galerii.

"Najciekawszą częścią muzeum jest część poświęcona Ziemi, zwiedzający mogą poznać jej historię, zobaczyć jak działają wulkany czy też w specjalnym symulatorze osobiście przeżyć trzęsienie Ziemi. Ciekawa jest także strefa dotycząca życia dinozaurów, gdzie można zobaczyć naturalnej wielkości, elektronicznie poruszające się gady. "

Wstęp do muzeum jest bezpłatny.

Słynne muzeum odwiedza corocznie 3,8 miliona turystów. Od roku 2004 do tej pory  skradziono osiem eksponatów  Byłam tam tylko raz i z ręką na sercu - nic nie wyniosłam. A byłoby co - kolekcja kamieni szlachetnych jest powalająca.

Hi hi hi, jest też gabinet luster - przednia zabawa dla starych i młodych :)

Można tu wypić niezłą kawę.

  • Muzeum z zewnątrz
  • P2030104
  • P2030105
  • P2030108
  • P2030109
  • P2030110
  • P2030117
  • P2030119
  • P2030120
  • P2030121
  • P2030127
  • P2030128
  • P2030132
  • P2030134
  • P2030144
  • P2030126
  • P2030139
  • P2040164

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. tube-roza
    tube-roza (08.02.2012 20:35)
    W te filmy ponoć mocno ingerowała cenzura. Hihihi. A jaka jest dopuszczalna górna granica wieku oglądających? :) Ja jednak zdecydowanie wolę książki niż ich adaptacje
  2. s.wawelski
    s.wawelski (08.02.2012 17:50)
    Przypomnial mi sie tu tryptyk Pasoliniego, "Arabian Nights", "Decameron" i "Canterbury Tales". Bardzo polecam jako uzupelnienie lektury ... :-)
  3. city_hopper
    city_hopper (20.04.2010 0:27)
    Zachęcająco opisałaś Canterbury :-) . A w V&A Museum, sąsiednim do NHM byliście? Pozdrawiam
  4. tube-roza
    tube-roza (24.03.2010 21:50) +1
    hi hi hi , dziękuję . A łowisz ryby?
  5. tube-roza
    tube-roza (19.03.2010 22:04) +1
    dziękuję bardzo . Powtórzę dzieciakom, to się ucieszą :) A ciąg dalszy nastapi, tylko nie tak od razu. Zapraszam .
  6. anka.g1
    anka.g1 (19.03.2010 21:49) +1
    Chciałabym móc kiedyś rodzicom podarować taki prezent. Czekam na kontynuację:)