Czas mija nieubłaganie... Kiedy dzieci były małe, pod choinką królowały zabawki i słodycze, potem książki i gry, jeszcze później kosmetyki i modne ciuszki.... Dzieci dorosły, wyjechały za granicę, zmieniło się wszystko - nasze życie też. Czas odmierza sie nie kartkami kalendarza, ale tygodniami i miesiącami od ostatniego do następnego spotkania. Miejsce pod choinką też wygląda inaczej , zapełniają je inne prezenty - mnóstwo pudełeczek z metkami w obcych językach, egzotyczne owoce, alkohole, markowe kosmetyki i..... No właśnie. W ubiegłym roku dostaliśmy w prezencie od św. Mikołaja wyjazd do Paryża. " Tempora mutantur et nos mutamur in illis" ( z j. łac. - czasy się zmieniają i my zmieniamy się razem z nimi)... Przyszedł czas ruszać w drogę... Najpierw do dzieci do Londynu, kilka dni na Wyspie, potem wspólny wyjazd do Paryża i znowu via Londyn do domku. Ale podzielę podróż na dwa etapy. Najpierw Anglia...