Komentarze do podróży RPA Namibia 2009...
-
Jestem pod wrazeniem, gratuluje odwagi, nie wiem czy kiedykolwiek odwazylabym sie, zdjecia super
-
Wspaniała podróż. Szkoda tylko, że w tak smutnych okolicznościach. Pozdrawiam.
-
Kurcze,
ludzie.....facet przeżył w czasie podróży tyle, że mógłby obdarować całkiem sporą grupę, zdjęcia niezłe,
tekst wciągający.....i TYLKO na tyle nas stać???
Gdzie te plusy??? -
przeczytałam na razie fragment o ultramaratonie i... cóż, robercie. potrafisz biegać, ale nie tylko - potrafisz też o tym pisać! o tak monotonnej czynności jak bieg przez ponad 50 km umiesz opowiadać całkiem wciągająco, oddając atmosferę wszystkich małych i dużych zwątpień i euforii. nie nudzisz. wiem, że podczas takiego biegu dużo się dzieje "wewnętrznie", biegacz jest nadzwyczaj wrażliwy na każdy drobiazg - mięsień, odczucie, oddech, ale doprawdy - nie jest łatwo oddać to wszystko w ciekawy, interesujący dla INNYCH, sposób. tobie się udało. gratuluję ;) a jeszcze bardziej - sukcesu w biegu!
-
rewelacyjna podróż, świetnie napisana, pełna emocji...i do tego piękne zdjęcia. szkoda, że można dać tylko jednego plusa :) i gratuluję udziału w biegu - niezły wyczyn!
-
Przeczytałam do końca, i nie zawiodłam się! Dziękuję!:)
-
Bardzo mnie wciągnęła Twoja podróż. Bardzo.
"...Cieszę się płaczę z radości, ale płaczę tez ze smutku, że nie powiem tego Piotrkowi..."
To świadczy tylko o Twoim wnętrzu. Jak facet płacze to naprawdę głeboko przeżywa to co go dotknęło...
"...To niesamowite wrażenie podróżować po bezkresnych pustkowiach, podziwiać przepiękne krajobrazy i nie spotykać przez dziesiątki kilometrów i całe godziny żadnych ludzi, żadnych samochodów, żadnych domów. Niezapomniane wrażenie..."
I w tym Cię rozumiem, to mnie pociągą w pustkowiach. Podobnych przeżyć doświadczyliśmy we dwóch z przyjacielem w Stanach na pustyni w Utah i w drodze do Toroweep.
Gratuluję ukończenia tego biegu pomimo wszelkich niesprzyjających okoliczności. -
Widzę, że poprawiłeś, cieszę się, zostawiam sobie lekturę na wieczór i już się cieszę:)
-
Nieprawdopodobny wyczyn, choć oczywiście, nie znam się na tym, bardzo emocjonalnie opisany. Dalej przeczytam jak troszkę to ułatwisz - proszę, dodaj akapitów, bo literki takie malutkie, że tańczą przed oczami:)
Ale plusa już daję i jeszcze raz gratuluję!!!