Komentarze do podróży Śladami rodziny Kennedych - Cape Cod, Massac...

  1. marcinjmackowicz
    marcinjmackowicz (17.01.2009 23:44)
    ode mnie tysz:))))
  2. voyager747
    voyager747 (17.01.2009 23:40)
    Na pierwszej stronie gazety się otwiera, gratulacje :))
  3. bobi178
    bobi178 (17.01.2009 23:31)
    Opis podrozy zawiera wiele niescislosci i blednych informacji np New England Clam Chowder to zupa z malzy w stylu Nowej Anglii (w przeciwienstwie np do Manhattan Clam Chowder) a nie tak jak podaje autorka "kremowa zupa z kalamarow". No ale wystarczy przeciez zajrzec do slownika i tam mozna znalezc slowo "clam".
    Co do opisu "seafood": na Cape Cod mozna skosztowac doslownie wszystko (rowniez wiele gatunkow ryb)a nie tak jak sugeruje autorka "panierowane specjaly"-oczywiscie zalezy to od 'do jakich restauracji i barow idziemy' (te najtansze serwujua TYLKO owoce morza w panierze z bulki-tu, tak jak wspomina autorka, tez sa one smaczne). Dodam, ze warto np skosztowac homara(lobster) bedac na Cape Cod-ktorego serwuje sie tam na kilka roznych sposobow:).

    Co do zakupow to raczej nie robilabym sugestii "gdzie i jak" bo jest to raczej kwestia gustu i mysle ze kazdy jest w stanie znalezc sobie sklepy jakie mu odpowiadaja. A na pewno przyjezdzajac do USA.

    Lekkie sprostowanie odnosnie B&B: nie kazdy doskonaly B&B "ma basen". USA jest dosc specyficzne jesli chodzi o te forme zakwaterowania, czego czesto nie rozumieja Europejczycy. Jednym slowem: mozemy spotkac w USA B&B za ktory lekko zaplacimy $600-800 za noc! Taki B&B moze nie miec basenu za to np jest to historyczny budynek czy ma prawdziwie krolewskie sniadanie (a nie sok i mafin jak wspomina autorka) serwowane na antycznych porcelanach i ze srebrnymi sztuccami. To takie B&B odpowiadajace 5 gwiazdkowym hotelom i z takim tez serwisem.Placac $100 za pokoj w sezonie(lato) na Cape Cod nie powinnismy oczekiwac zadnych luksosow.

    No i kwestia podrozowania/przemieszczania sie bedac w USA (nie tylko na Cape Cod!): zgadzam sie z Malazabka, iz samochod jest niezbedny. Na publiczny transport mozna liczyc w USA TYLKO w kilku miejscach jak Nowy Jork, Boston, San Francisco. Kazde inne miejsce, podkreslam to ze stanowczoscia, wymaga wlasnego lub wypozyczonego samochodu. No chyba, ze ktos planuje spedzenie urlopu czekajac na autobus widmo albo pozniej chce siedziec w brudzie i smrodzie jadac przez kilka godzin i tak spedzic swoje wakacje.
    Co do Cape Cod to latem zdecydowanie polecam wypozyczenie kabrioleta (na 7 dni jest taniej i ogolnie placi sie niewiele wiecej niz za zwykly malenki samochod-komfort bez porownania!).

    Co do stwierdzen odnosnie homoseksualistow i lesbijek: tak naprawde mozna ich spotkac wszedzie w USA. Okreslenie "stolica homoseksualizmu" jest juz raczej nieaktualne, ma to raczej wydzwiek historyczny kiedy ta grupa osob musiala sie na codzien ukrywac i bylo kilka miejsc w USA, jak Key West czy Provincetown, gdzie otwarcie mogli oni spacerowac i trzymac sie za rece na ulicy. Mysle, ze jako nowoczesni i otwarci ludzie z normalnym, a nie ksenofobicznym, swiatopogladem, nie powinnismy sie dziwic widzac gejow czy lesbijki na ulicy.

    Podsumowujac: Cape Cod jest naprawde fajnym miejscem na wakacje, ktore bedac w Stanach warto odwiedzic.

    Chcialabym jednak powiedziec, ze jesli ktos decyduje sie na "udzielanie rad" na forum publicznym powinien zamieszczac adekwatne informacje a nie wprowadzac innych, ktorzy w USA jeszcze nie byli, w blad.
    Rozumiem, mieszkajac wiele lat w Stanach, ze wizyta w USA niektorzy staraja sie "zaimponowac". Osobiscie chcialabym raczej widziec ludzi przyjezdzajacych z Polski na wakacje do Ameryki i spedzajacych je na godziwym poziomie. Mozna np pooszczedzac pare miesiecy dluzej zanim spakuje sie plecak i wsiadzie w samolot aby pozniej nie przynosic wstydu nie tylko Polakom mieszkajacym w Polsce ale i na obczyznie.
    Niewane GDZIE sie jedzie, wazne JAK ten czas sie spedzilo!
    Ja osobiscie wolalabym byc na Helu niz podrozowac po Ameryce publicznymi srodkami transportu! Hel jest naprawde piekny!!!
    Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w Polsce.


  4. crazyfingers
    crazyfingers (17.01.2009 23:20)
    Witam na Cape Cod spędziłem prawie 7 miesięcy podczas dwóch wakacji w USA. Większość czasu rezydowałem na wyspie Martha's Vineyard które jest moim drugim miejscem na ziemi.
    Cały Cape Cod jest niesamowicie malowniczy i utrzymany w stylu neo wiktoriańskim a nie PRL-owskim :)
    Cały półwysep jest połączony z kontynentem poprzez dwa mosty w okolicach Burne przez Bourne Bridge do której doprowadza 25 Stanowa oraz drugi most Sagamore któredy przebiega międzystanowa 6.
    Dla ciekawostek w moście Bourne podczas wylewania jednego z fundamentów do zalewanego filara betonem wpadł robotnik i nie udało się go już odratować spoczął gdzieś w filarze.
    Należy wspomnieć jeszcze o jednym kolejowym moście zwodzonym w bliskiej odległości mostu Bourne.
    Wzdłuż wybudowanego kanału dla potrzeb żeglugi z NY do Bostonu ze względu na bezpieczeństwo na tej trasie i skrócenia drogi ciągnie się przepiękny długi bulwar jazdy na rowerze czy rolkach.
    Na rejs statkiem wycieczkowym po całym Kanale można się wybrać do miejscowości Onset gdzie 3 razy dziennie odbywa się taki rejs. Onset słynie w regionie z festiwalu bluesowego do którego przyjeżdża śmietanka ameryki oraz Baru Bluecafe gdzie pracowała niesamowita kelnerka Kristine:)

    Dużą część Cape Cod zajmuje baza wojskowa w Burne która rzecz jasna jest tajna ale można spotkać na stanowej 28 Hummery w pełnym rynsztunku nie myląc z odjechanymi chromami z H3.

    Hyanis jest najbardziej znanym i największym z miast na półwyspie w którym również polecam na zakupy Hyanis Mall.Co do zwiedzania miasta nie wypowiem się bo znam tylko okoliczne licer story obwożony przez swoich znajomych. Ale na pewno żyją tam nietuzinkowi i super przyjaźni ludzie:)
    Z mało znanych miejsc polecam miejsce w drodze do Provincetown które nazywa się Fort Hill. Należy tylko sprawdzić przed wyjazdem pogodę a dokładnie zachmurzenie. Jest to niesamowite miejsce w którym widać w jednej chwili zachód słońca oraz wschód księżyca. Idealne miejsce na zaręczyny pod względem scenerii . Doprowadza tam międzystanowa 6 i trzeba wyczaić Fort Hill Road.
    Na miejscu znajduje się najstarszy dom na Cape Codzie który ma aż ponad 200lat (duma amerykanów) u którego wejścia do posesji stoi szczęka wieloryba - na prawdę duża.

    Provincetown to dziwne miasto ale ma swój urok. Bylem tam raz i zamieszkują je Gay people. Jest to najdroższe miasto pod względem ceny mieszkań. Rzadko schodzą poniżej 1mln $ a zamieszkują je tam naprawdę w większości ludzie homoseksualni.
    Przykładem może być high school gdzie w dużym gmachu z cała infrastrukturą jak boiska i hale sportowe uczęszcza niecałe żeby nie skłamać 100 uczni. Wznoszący się na wzgórzu Monument of Pirglim jest obowiązkową pozycją do zwiedzania i widać z niego cały Cape Cod a nawet Boston.
    Nie sposób zauważyć tam wszechobecnych tęczowych flach lub akcentów na domach. Mi przykuł pamięć jeden ogródek w którym w fontannie były poukładane lalki barbie i ich męskie odpowiedniki w wyuzdane stroje i pozycjach z Kamasutry.
    Sklepy z akcesoriami powiem że mają naprawdę tak dobrze zaopatrzone, że nawet posłanka Joanna Szenyszyn miała by urwanie głowy o aspekt moralny.
    Co do homoseksualizmu byłem tam tylko do późnego popołudnia i nie zaobserwowałem słynnych imprez. wiem jednak ,że spojrzenia karczystych czarnych karków w strunę mojego tyłka nie było komfortową sytuacja:) mam jednak z stamtąd różowy T-shirt żeby nie ulegać polskiej homofobii .

    Z ciekawostek innych jest wiadomość, że rodzina królewska spożywa tylko z pewnego rejonu Cape Cod ostrygi, mi udało się zjeść takie dosłownie prosto z oceanu ale tak jak się mówi albo się je kocha albo nie:) Ja wole kurczaka:)

    Jeszcze jest Orlans gdzie miałem przyjemność pracować w aranżacji pewnego pięknego ogrodu położonego na całej posiadłości wielkiego domu schowanego w ziemi z widokiem z okien wychodzących na jezioro.

    Co jeszcze Jeśli Cape Cod to i dwie wyspy Martha;s Vineyard oraz Nuntucket.

    Nuntucket słynna jest z historii poławiania wielorybów. Jest mniej komercyjna niż MV ale to znam z przekazu znajomych którzy wygospodarowali czas aby się tam dostać. A dostać się na wyspę jest związane z pozostaniem na niej choćby na jedną dobę.

    Martha's Vineyard to przede wszystkim szczęki Stivena Spilberga . Jest Bardzo komercyjna w sezonie a po za nim jest przysłowiowo jak na samym końcu świata.

    Co warto zobaczyć:

    GayHead nazwa może dziwna ale tak nazwano przepiękne klifowe wybrzeże które jest wizytówką wyspy. Można dojechać tam autobusem tak jak na wszystkie zakątki wyspy ale trzeba sprawdzić o której odjeżdża ostatni bus bo taksówki na wyspie są droższe niż w NY:) nawet ktoś powiedział ,że wypożyczenie limuzyny po NY jest tańsze niż taksówki na MV:)
    Co jeszcze o GayHead - jedyna plaża nudystów , naprawdę taka prawdziwa.
    Widoki powalające.
    W miasteczku do którego dojeżdża autobus są publiczne toalety w której siedzi indiańska wc-babcia. Taka mała groteska.
    Jest to tez miejsce historyczne właśnie tutaj rozbił się podczas katastrofy lotniczej J.F. Kennedy JR.


    Następne miejsca godne polecenia to Sout Beach - bo najgorętrze towary i największe fale.
    Czasem widać tablic z informacją. Rekiny - pływanie na własną odpowiedzialność !! ale to tylko czasem:)

    Chappy - na Beach safari , mając terenowe autko można podjechać pod dom Mag Ryan i pomachać jej jeśli wyjrzy z okienka.

    Ouk Bluffs największe imprezownie, i ogólnie młodzieżowe. Kiedyś było to miasto robotników pracujących dla mieszkańców Edgartown. Znajdują się tam 2 old sculowe kina, przepiękny skwer, siłownia gdzie ćwiczył Barak Obama, największa ilość licker storów, dom właściciela Norton antywirus, festiwal sztucznych ogni, festiwal rekinów:) - naprawdę duże rybki wyciągają je i ważą zawsze w tym samym miejscu przy Our Market.

    Edgartown , jak dla mnie snobistyczne miasto , najdroższe hotele, najdroższe domy, największe statki i najwięcej snobów

    został jeszcze Vineyard Haven miasto kiedyś rybackie dzisiaj - jedyne suche miasto gdzie nie da rady kupić alkoholu w sklepie i restauracji zamiast za to można przynieść do restauracji swój alkohol na legalu:) nawet dla amerykanów to niezła frajda:)
    Oczywiście kultowe miasteczko The Black Dog słynnego kapitana Roberta Douglasa to obowiązek zarówno zakup choćby z koszulki z wizerunkiem czarnego labradora. W miasteczku czyli nad portowej enclawie jest taverna w której mistrzostwo świata to Flyboy Burritos oraz wycieczki 3 żaglowcami z których najsłynniejszy Sarandonah brał udział w niezliczonej ilości filmów.

    Jeszcze za pozycje obowiązkową trzeba uznać impreza Boogie w Outerland ' imprezownia położona w sąsiedztwie lotniska , powrót tylko Taxi albo podwózka nowo poznanych znajomych:)
    Co do Boogie największe disco i najbardziej disco jakie można sobie wyobrazić.


    Przebywanie na początku lipca patrz 4 lipiec dzień niepodległości niesamowita parada i przesadzone fajerwerki ale tak jest ponoć wszędzie w USA:)

    Pozdrawiam cesarzową czekolady
  5. d_albatros
    d_albatros (17.01.2009 23:13)
    Na Cape Cod bylam kilka lat temu i z cala pewnoscia jeszcze tam wroce:) dla mnie to taka troche bajkowa kraina.... naprawde jest przeslicznie.
    Do tego wszystkiego co napisala autorka, ja bym jeszcze dodala, ze warto wybrac się na wyspę Martha's Vineyard - prom z Falmouth kosztuje chyba $15 (a wlasciwie to wtedy kosztowal...).
    Ciekawe sa organizowane tam wycieczki autobusowe dookola wyspy, trwa to okolo 3 godzin, autobus niestety rzadko sie zatrzymuje, wiec podziwiac trzeba przez szybę, ale za to sluchając ciekawych opowieści przewodnika:) alternatywa jest wypozyczenie samochodu, ale to juz dla osob z troche wiekszym budzetem...no i przewodnika wtedy nie bedzie;P
    a jak sobie jeszcze coś ciekawego przypomnę to dopiszę;) bardzo dziękuję za ten artykul, ktory przpomnial mi jedne z najlepszych wakacji zycia...
  6. cesarzowa_czekolady
    cesarzowa_czekolady (17.01.2009 22:34)
    Ja na pewno po raz kolejny się wybieram :)
  7. jasio1231
    jasio1231 (17.01.2009 22:22)
    Jest konkurencja dla Helu. Pewnie nie duzo drozej. Kto sie wiec wybiera na urlop na Cape Cod?
  8. rebel.girl
    rebel.girl (17.01.2009 22:02)
    no, bład mniej więcej taki, jak napisanie, że oświęcim to polski obóz koncentracyjny, spoko... ;)
    pójdziesz do nieba za tę poprawkę ;)
  9. cesarzowa_czekolady
    cesarzowa_czekolady (17.01.2009 21:35)
    Może jako autorka powinnam zabrać głos, bo widzę, że toczy się tutaj dyskusja nad błędem językowym, a nie podróżą....Poprawię tak, żeby dla nikogo nie było krzywdzące. :) Nie wiedziałam, że jedno takie zdanko przyczyni się do takich rozważań...
  10. marcinjmackowicz
    marcinjmackowicz (17.01.2009 21:20)
    a lepsza opcja zła na pewno nie jest:))
  11. rebel.girl
    rebel.girl (17.01.2009 21:14)
    no lepszą, lepszą ;)
  12. marcinjmackowicz
    marcinjmackowicz (17.01.2009 21:08)
    a jaką opcję ?:)

  13. rebel.girl
    rebel.girl (17.01.2009 20:57)
    no dużo by gadać, sądzę jednak, że autorka pozytywnie jest nastawiona i nie ma się co pienić i sądem grozić ;)
    niestety nie udało jej się uchronić przed głęboko zakorzenionymi stereotypami, dosyć idiotycznymi i krzywdzącymi oczywiście bezpośrednio zainteresowanych.
    w ogóle co za absurd! ;) homoseksualiści siłą napędową porno-biznesu?? to byłoby nawet śmieszne, gdyby nie nudne i faktycznie krzywdzące.
    bosh... przecież wystarczy się rozejrzeć/zastanowić/sprawdzić, kto jest głównym odbiorcą (i użytkownikiem!) pornoli ;)

    @marcin --> wybór między zabytkami a porno? hm. nie mam dylematu ;p
    a gdyby to już zupełnie ode mnie zależało, wybrałabym trzecią opcję! ;)
  14. majster_g
    majster_g (17.01.2009 20:25)
    To zalezy... Dyskryminacja gejow laczy sie z powszechnym strachem przed seksem. Dlatego tez oswajanie seksu jest rola gejow w walce z dyskryminacja. Rowniez najlepszym sposobem zapobiegania HIV/AIDS jest traktowanie seksu w sposob bardziej normalny, ludzki i bez histerii.
  15. marcinjmackowicz
    marcinjmackowicz (17.01.2009 17:36)
    Rebel.. no jedni zabytki, inni porno :D
  16. malazabka
    malazabka (17.01.2009 17:30)
    Cape Cod rzeczywiscie ladny i klimatyczny jest, ale przyjechac chyba jednak lepiej samochodem i pozniej ewentualnie przesiasc sie na rower. Najlepiej wybrac sie tuz przed lub tuz po sezonie, kiedy pogoda jest ladna a turystow juz (jeszcze) nie ma. Zgadzam sie z autorka, ze przyjechac na pewno warto! :)
  17. grudziadz1939
    grudziadz1939 (17.01.2009 17:14)
    Ten uproszczony i antyhomoseksualny wniosek kwalifikuje się pod sąd!
  18. rebel.girl
    rebel.girl (04.01.2009 19:50)
    "Jak przystało na oazę homoseksualistów możemy wybrać się do kina pokazującego filmy pornograficzne, a także odwiedzić jeden z wielu sex-shopów" --- że co??