Komentarze do podróży Wszystko już było czyli u źródeł cywiliz...
-
Leszku, bardzo dziękuję i wracaj kiedy chcesz. Serdecznie zapraszam.
-
A tego problemu "niewidocznych zdjęć" doświadczyłem i ja, zamieszczając relecje z ubiegłorocznych wakacji w Portugalii...
-
Jolu, cieszę się, że Znowu jesteś na "Kolumberze" z nowymi podróżami. Jak zwykle, bardzo profesjonalnie i ciekawie opisanymi i udokumentowanymi fotograficznie. Na razie obejrzałem pierwszą część Twojego Iranu, ale wrócę na dalsze etapy tej podróży. Pozdrawiam. :))
-
Marku! Absolutnie nie odebrałam Twojej wypowiedzi jako krytyki. Miło mi, że poświęciłeś czas nie tylko na przeczytanie, ale i napisanie opinii. Nie odebrałam też jako przygany mojego sposobu podróżowania, wyjaśniłam dlaczego tak. Miło mi będzie, jeśli czasem zajrzysz do mnie, odpuszczając sobie zdjęcia. Miłego dnia.
-
Jolu - jesli cos czytam staram sie to robic raczej dokladnie, chociaz pomylki sie zdarzaja. Chyba sie troszke nie zrozumielismy - ja nie krytykuje tego, ze pojechalas na taka wycieczke. Doskonale rozumie powody. Z drugiej strony wiem, ze to nie za bardzo forma dla mnie, mimo ze jak mi sie wydaje jestem od Ciebie starszy. Lubie rowniez wygode, ale jeszcze bardziej lubie przygode i chyba nigdy nie zdazy mi sie podroz z walizka zamiast plecaka. Ogromnie rowniez sobie cenie samodzielnosc, ktora niestety wyjazdy zorganizowane, zwlaszcza te przez wielkich touroperatorow bardzo mocno ograniczaja.
Pisalem, ze interesujaco bylo dla mnie przeczytac wrazenia i doznania, oraz opinie o kraju osoby podrozujacej inaczej, niz ja, gdyz w penym sensie pozwala mi to na zorientowanie sie co jest najwazniejszym elementem poznawania w podrozy. Na 2 tygodnie spedzone w Iranie pokazalas sporo wiedzy ogolnej o tym kraju. Mialas wiele wlasnych obserwacji, chociaz nie koniecznie takich samych, jak my. Twoje obserwacje w zdecydowanej wiekszosci byly bardzo trafne mz, ale czasem zabraklo Ci po prostu jakies interakcji z tubylcami - niestety w warunkach takiej wycieczki w zasadzie niemozliwej. Tak wiec prosze nie odbieraj mych slow jako krytyke tego, ze w taki , a nie inny sposob zwiadzalas Iran, ale raczej zachete dla wszystkich, ze jesli tylko mozecie - starajcie sie jezdzic samodzielnie, gdyz wtedy poznaje sie kraj absolutnie wszystkim zmyslami, nawet tymi o ktorych istnieniu nie mieliscie pojecia.
Co do zdjec...Jolu - ja nie krytykuje Ciebie, lecz wyrazilem wylacznie opinie o fotkach. Widzisz sama, ze najlepsze nie sa. Nie kaze Ci poswiecac czasu i energii na robienie lepszych, ale jednoczesnie nie mozesz wymagac ode mnie tego, zebym chwalil cos wbrew sobie. Poza tym odrobina krytyki nikomu chyba jeszcze nie zaszkodzila.
Jeszcze raz pozdrawiam! -
Waluta jest cały czas taka sama, z wieloma zerami kolorowe duże banknoty. Odcinaliśmy cztery zera i nie było problemów ze zrozumieniem. Oczywiście pisząc o paszportach myślałam o możliwościach podróżowania, a to jest związane z otrzymaniem wizy. Rzeczywiście nieścisłość. Z plasterkami na nosach widziałam wyłącznie dziewczyny, choć czytałam o masowych korektach nosów wykonywanych również u chłopców. Mamy na szczęście możliwości podróżowania i każdy decyduje w jaki sposób to realiuzuje. Wiele obiektywnych, a może właśnie subiektywnych czynników sprawiło, że ja jeżdżę z biurami, głównie. Nie mam prawa jazdy, mój angielski jest tylko komunikatywny w stopniu podstawowym, a poza tym jestem w takim wieku, że lubię wygody. I podstawienie autokaru pod drzwi hotelu uważam za świetne rozwiązanie. Nie roszczę sobie pretensji do poznania kraju w czasie krótkiej wycieczki. Chcę zobaczyć i posmakować. A program to zapewnia, kilka chwil wolnych w czasie zwiedzania poizwala czasem coś dodatkowo obaczyć. Mnie to wystarcza. Pierwsze wrażenie.
Zdjęcia jakie są każdy widzi. Nie wszyscy umieją wszystko, ale to w moim rozumieniu nie powinno odbierać przyjemności, jaką dla mnie jest opisywanie podróży. Nie sądzę, abym komuś wyrządzała krzywdę.
Twoje spoistrzeżenia opisane w I części są zbieżne z moimi i zamierzam je zamieścić w podsumowaniu. Nie bądź więc zdziwiony, nie będę Cię cytować, ani powoływać na Ciebie, ale z całą pewnością zobaczysz w nich swoje opinie. Dziękując za wnikliwą analizę treści, pozdrawiam serdecznie. I do miłego☺. -
Niestety, chyba Kolumber zastrajkował. Zamieścił pół komentarza. Reszta później.
-
Wow! Marku! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek odniesiesz się do jakiejkolwiek mojej relacji. Co do nieścisłości, nie będę dyskutować z tym co oczywiste. Rzeczywiście różnica czasu nie podlega dyskusji. Byliśmy w tym samym czasie, pewnie pomyliłam się. Co do klimatu Chuzestanu, informacje pochodzą od przewodnika. Ja nie mam doświadczeń co do odbierania tej wilgotności, ale tam kiepsko się czułam, zwłaszcza moje operowane kolano. Przez całe 2 doby strzykało
-
No i zaczely sie wycieczki wielkich touroperatorow do Iranu. Z Jednej strony tragedia, bo masowy naplyw turystow zawsze nieco na niekorzysc zmienia podejscie miejscowej ludnosci do przybyszow. Z drugiej coraz wiecej ludzi zda sobie sprawe z tego, ze Iranczycy nie sa dzikusami, biegajacymi po ulicach z lekkim obledem w oczach i wielkimi nozami w dloniach, dla ktorych najwieksza rozkosza i biletem pierwszej klasy do swietlistosci Edenu jest poderzniecie gardla jakiemus innowiercy. Zamienianie w oblok dymu wierzacych inaczej, dzieki czemu uzyskaliby akt wlasnosci do haremu z 72 hurysami ( swoja droga interesuje mnie bardzo arytmetyka, w wyniku ktorej otrzymana taka wlasnie liczbe) tez nie przyjelo sie tutaj jako sport narodowy...no bo i po co? ...skoro w kraju pieknych dziewczat ( i tej urody nie ukrywajacych) naprawde urodzaj ogromny, a do tego ciagle jeszcze demografia po wojnie z Irakiem swych ran nie wyleczyla , wiec kraj ciagle ( zwlaszcza w zachodniej czesci ma spora przewage ilosciowa kobiet nad mezczyznami.
Iranczycy - zwlaszcza w duzych miastach i ta ich mlodsza czesc to swietnie wyksztalceni i bardzo ambitni, otwarci na swiat ludzie.
Wielu Polakow postrzega Persow z tej samej perspektywy, z jakiej my bylismy postrzegani w czasach PRL-u przez- dajmy na to Amerykanow. Wedlug wielu kazdy zyjacy wowczas w naszym kraju to "komi"...a rzeczywistosc byla dalsza, niz mogliby sobie to wyobrazic. Podobnie jest z Iranem. Nigdzie w krajach kultury Islamu nie spotklem nawet w przyblizeniu tak ogromnej ilosci ateistow. W zadnym tez kraju muzulmanskim nie widzialem takiej zyczliwosci wobec przybyszow ze swiata zachodu, jak wlasnie w Iranie.
Moze wiec ta masowa turystyka wycieczkowa zrobi tez cos dobrego.
To, czego najbardziej brakuje w czasie takich wycieczek, to interakcji z "tubylcami". Programy na to zupelnie nie pozwalaja. Rowniez raczej nikt z miejscowych nie bedzie probowal zaznajomic sie z grupa kilkunastu, czy kilkudziesieciu osob, no chyba ze bedzie mial w tym jakis interes.
Chyba nie zaskocze nikogo, jesli napisze, ze tego rodzaju wycieczka nie jest dla mnie. Nie mniej interesujaco bylo zapoznac sie z relacja uczestnika i porownac doswiadczenia.
Poludniowy zachod Iranu to jedyny rejon, do ktorego jeszcze nie zajrzalem. Byl w planie w ostatniej podrozy, ale chyba plan byl nazbyt optymistyczny.
Jolu - ogolnie fajna , dosc obszerna relacja z przedstawieniem wielu faktow z historii, polityki i geografi kraju.
Wdalo sie tam kilka bledow i niedomowien. Jesli pozwolisz...
Roznica czau pomiedzy Iranem, a Polska wynosi 2.5, a nie 3.5 godziny. Sa takie dnie, kiedy zmniejsza sie do 1.5 godziny, gdyz oba kraje stosuja czas letni, ale terminy nie pokrywaja sie.
Druga rzecz - toman to 10, a nie 10tys riali. Tak bylo w odleglej historii, ale obecnie popularnie wspolczynnik wynosi 10.
50stC i wilgotnosc rzedu 80%? To sie raczej nie zdarza. Wszystkie tabele klimatyczne, jakie przegladalem wskazuja na srednia wilgotnosc powietrza w czasie najgoretszych miesiecy na ok 40% Teoretycznie moze sie zdarzyc pare godzin piekielnego goraca z wysoka wilgotnoscia, ale to wylacznie pogoda przejsciowa, a nie utrzymujaca sie.
Nastepna rzecz - sprawa dbalosci o urode - zwlaszcza o ksztalt nosa... z naszej obserwacji wynikalo, ze to czesciej chlopcy, niz dziewczeta robia sobie operacje plastyczne.
Piszesz , ze Iranczycy gdyby mieli paszporty, to natychmiast zaczeli by wielki exodus. Oni paszporty maja. Gorzej jest z wizami, a najgorzej z pieniedzmi. To sa glowne przyczyny, dla ktorych nie opuszcza kraju zbyt wielu.
Wspominalas o dziwnym kolorze herbaty. Otoz do herbaty czesto dodaje sie odrobine szafranu - stad jej nigdzie indziej niespotykana barwa.
Pisalas tez o wystawionych w miastach tabloidach z potretami bohaterow i bohaterek wojny Iransko-Irackiej. Nam podczas obu podrozy udalo sie zobaczyc tylko raz portret kobiety w przestrzeni publicznej. Byl to plakat wyborczy w Mashsad. Swoja droga to swietny sposob oddania holdu poleglym. Wydaje mi sie, ze moze chociaz troche kojaco wplynac na ich rodziny.
Dziekuje z podzielenie sie doswiadczeniami. Jeszcze raz - ciekawa relacja, zdjecia...chyba jednak jestem bardziej wymagajacy. Pozdrawiam!
-
...no, historia stosunkōw jest bardzo bogata☺
-
To przynajmniej znam historie tych stosunkow :-)
-
Dzięki Smoku,że zagościłeś. Opis stosunków irańsko sąsiedzkich częściowo nieaktualny, bo od ubiegłego tygodnia państwa Zatoki Perskiej (nie wiedząc czemu przez niektórych nazywaną Arabską) poparły Arabię Saudyjską i opowiedziały się przeciwko Iranowi.
-
Przeczytalem do konca tekst. Ależ tu wiadomosci bez liku. Bardzo mi sie podoba naswietlenie stosunkow iransko-z-resztą. W ogole Twoj tekst czyta sie znakomicie.
A wiec i Ty mialas do czynienia ze slodkimi cytrynami :-) Ja pierwszy raz sie z nimi spotkalem w Meksyku na Yucatanie a pozniej w srodkowej czesci. Pamietam, ze kupilismy na targu torbe slodkich cytryn nie podejrzewajac, ze sa slodkie i dopiero sie okazalo, gdy zaczalem je wyciskac do Margarity - ie dalo sie tego wypic, bo wszystko bylo za slodkie. Co ciekawe, owoc ten jest zupelnie nie znany w zachodnim Meksyku i to do tego stopnia, ze raz gdy chcialem sie upewnic, ze sa "agrios" (do Margarity), to sprzedawczyni ze zdziwieniem odparla: przeciez to cytryny! De facto to mowie tu o tzw. limonkach (zielonych). -
...ze zdjęć możliwych do obejrzenia w Kolumberze wynika, że hotelowe wnętrza w Iranie raczej są wysokie to i siatkarze nie mieli w nich problemów ... :-) ...
-
Piotrze! Życzmy Iranowi i sąsiadom wyciszenia ostatnich emocji, a sobie niezapomnianych wrażeń i wielkich emocji w meczu z Iranczykami. W jednym z hoteli, chyba w Shiraz mieliśmy okazję widzieć kadrę siatkarzy.
-
...w każdym razie po dzisiejszym meczu naszych siatkarzy w Berlinie będziemy mogli pograć z Irańczykami w maju, w Tokio! ... :-) ...
-
...chyba trzeba życzyć Iranowi i sąsiadom spokoju. Wtedy te wszystkie atrakcje będą podziwiane jeszcze bardziej...
-
..qrcze, jak to trzeba na każdą pozytywną zmianę chuchać i dmuchać, choć dla niektórych dobrych zmian przydałby się wiatr historii ... :-) ...
-
...pomyśl Piotrze, że Iran ciągle postrzegany jest, choć moze ze wzg. na cieplejsze spojrzenie Stanów, trochę łagodniej, jako imperium zła. A gdyby nastąpiła tam dobra zmiana w naszym wydaniu? Strach się bać☺
-
...lektura Twojego, Jolu, tekstu o sąsiadach Iranu najpierw wywołał reakcję - dobrze, że nasz piękny kraj nie ma tylu problemów z sąsiadami, których zresztą mamy raptem kilku. Później jednak dotarło, że cały czas budujemy relacje z Trójkątem Weimarskim, Grupą Wyszehradzką, oczywiście całą Unią Europejską i oczywiści osobno z każdym naszym wschodnim sąsiadem. No i w którym przypadku można powiedzieć, że są to dobre stosunki? Qrcze, wystarczyło kilka tygodni "dobrej zmiany" ... :-( ...
-
...już czekam i zacieram rączki, podróż do Persepolis mojej małżonki niezbyt był programowo udany, taka sobie dygresja...
-
Już wkrōtce część II o Farsie i najpiękniejszym moim zdaniem miejscu w Iranie, miejscu dla ktōrego pojechałam- Persepolis. A za wszystkie komplementy dziękuję.
-
Widzę, że mam u Ciebie duże zaległości. Przy okazji Iranu "zaliczyłem" Krainę Kleopatry. Przy Twoich podróżach nie muszę uzupełniać informacji netem, robisz perfekcyjne opisy i jak powiedziała Hooltayka, "masz dar do pisania". I oby tak dalej. Dziękuję za Iran i czekam na epilog. Pozdrawiam.
-
...nooo! ... :-) ...
-
...no zaskoczyłeś. Ale czyż nie piękna?:)
-
...a jeszcze co Helenki się tyczy, a także jej antenatek, to rozszerzając "nieco" przezacne grono może Cię, Jolu, zaskoczę -
https://www.youtube.com/watch?v=NipT7LEUukY
...i czyż nie piękna jest magia imienia ... :-) ... -
Dzięki wielkie, Piotrze. I ja życzę nam wszystkim, całej społeczności Kolumberowej, a przede wszystkim tym, których mam zaszczyt gościć i "znać"tylko szczęśliwych chwil.
-
...a Helence i jej najbliższym w Nowym i następnych latach samych dobrych chwil!...
-
I z dobrymi konotacjami wśród antenatek☺, Piotrze.
-
...Helenka, Jolu, znowu zaczyna być popularnym imieniem. I dobrze, bo ładne! ... :-) ...
-
Olgo! Nie może być inaczej, bo to bardzo ciekawy kraj i najlepsza z moich dotychczasowych podróży. Ja wracałam tak do podróży po Iranie Hooltayki. I co? W końcu tam pojechałam☺. Pozdrawiam Noworocznie.
-
Piotrze, ja też jestem babcią! To chyba, poza tegorycznymi podróżami, dobro, które mnie nie ominęło. Dyżurowanie pewnie zacznę od przyszłego roku, bo na razie Helenka ma 8 miesięcy i bardziej jej pasuje bycie blisko mamy niż wieczory z babcią. Dlatego w tym roku jeszcze pozwoliliśmy sobie na noc w teatrze. Wszystkiego dobrego w 2016! Oby był lepszy niż ten, który minął.
-
...siedząc na dziadkowym, sylwestrowym dyżurze obejrzałem parę zdjęć ... :-) ...
-
Bardzo ciekawie się zaczyna:) Jeszcze tu wrócę nieraz.
-
Zapraszam Piotrze:)
-
...może i było, ale na pewno obejrzeć warto! Wrócę do podróży...
-
Iwonko! Wśród moich znajomych nie było praktycznie jednej osoby z wyjątkiem tych, którzy mieli doświadczenia własne, która nie zdziwiłaby się. I tak jak napisałaś "mina bezcenna". Moje dzieci i mąż nie byli zaskoczeni, ale to pewnie dkatego, że oni mnie znają i wiedzą, że nie szarżuję. Ja raczej z tej mniejszej części naszej nacji, czyli asekuracja. Jak wiem, że bezpiecznie, to jadę. Dziękuję za wszystki komentarze. Pozdrawiam.
-
doobejrzałam do końca.
Widzę, że nie tylko moi znajomi nie mogli wyjść z podziwu dokąd jadę. Niektórym jak mówię jaki naprawdę jest Iran, to i tak nie wierzą, do tego stopnia, że nawet nie chcą słuchać mojej relacji.
Czekam na ciąg dalszy.... -
Zdjęcia niewidoczne to jak zauważyła Iwonka ślad po usuniętych. Ale to problem techniczny, bo usunęłam więcej, a ślad został po kilku. Rzeczywiście coraz więcej osób zainteresowanych jest Iranem, ale to musiało tak się skończyć. Tyle lat izolacji, tyle informacji o "imperium zła", więc teraz gdy już wiadomo, że tam jest bezpiecznie ludzie chcą zobaczyć te cuda o których czytali na własne oczy.
-
witaj Hooltayko, też właśnie siedzę i oglądam sobie, Iran robi się modny.
Te niewidoczne zdjęcia to ślad po fotkach usuniętych, do tego doszłam.
Idę dalej oglądać. -
Kolejna relacja z Iranu.
Jak zwykle jest u Ciebie co czytac.
Kilka zdjec jest niewidocznych i to chyba problem techniczny portalu.
Czekam na czesc druga.
Pozdrawiam-)