Komentarze do podróży Kamienice Olsztyna...
-
...wróciłem do Olsztyna i zupełnie przypadkowo klikałem sobie na zdjęcia. Oczywiście już je kiedyś widziałem, ale to było dwa lata temu (data ostatniego komentarza jest nieubłagana). Na pewno w Olsztynie zmieniło się coś od tamtego czasu. Na pewno przybyło zupełnie nowych budynków, kolejnych kilka zapewne odnowiono. Przybyło historii miasta i naszego kraju. Dowiedzieliśmy się czegoś nowego o historii starej. Sami spoważnieliśmy, no i liczymy, że tak jeszcze trochę potrwa ... :-) ...
-
...muszę dorwać tę książkę, dziękuję za wskazówkę...
-
...scalanie ziem odzyskanych przez Polskę po II wojnie światowej z "resztą" kraju na pewno nie było procesem łatwym. Przybysze na te ziemie bardzo często potracili swoje domostwa na ziemiach przez Polskę utraconych na rzecz "sojusznika". Myślę, że nie da się już ogarnąć dramatów bardzo wielu, w końcu milionów ludzi uczestniczących w ówczesnych migracjach. Co nie oznacza, żeby nie podejmować rzetelnych prób takiego ogarnięcia problemu. Według mnie taką rzetelną próbą jest wspomniana wcześniej książka Magdaleny Grzebałkowskiej "1945.Wojna i pokój". Upamiętnianie tych dramatów, że wspomnę uroczystość przy Domu Kolejarza bez wątpienia jest wskazane...
-
...szukając informacji o "Domu Kolejarza" natknąłem się na pewne i ostre stwierdzenie jednego z internautów, że ci białostoccy kolejarze to w gruncie rzeczy przesiedleńcy, repatrianci wysłani tu na siłę... komentarz był raczej kąśliwy pod kątem obchodzenia rocznicy wspomnianej uroczystości...
-
...ostatnio coraz częściej dowiaduję się historii dotyczących trudnych powojennych czasów w Polsce. Czasów, kiedy trzeba było scalić ziemie zachodnie i północne z resztą naszego kraju pozostałą po "wyzwoleniu" przez jednego z sojuszników. Najpierw potrzebne było scalenie, choćby najpierw symbolicznymi więzami, żeby potem przystąpić do odbudowy i rozwoju. Dużo o tym mówi książka Magdaleny Grzebałkowskiej "1945.Wojna i pokój". Teraz w Twojej, Sławku, podróży po Olsztynie sam mówisz o działaniach kolejarzy z Białegostoku w "poniemieckim" Olsztynie. Podobna historia miała miejsce w Szczecinie, w którym gdyńscy stoczniowcy wysłani do tamtejszej stoczni dokończyli budowę statku -
http://kolumber.pl/elementy/show/golist:150184/page:6
- Na pewno wiele przykładów można by tu przytaczać... -
... tak Halinko, doklejam bo takie było moje zamierzenie od samego początku, doklejam te ostatnio odkryte bo jak słusznie zauważył Piotr, mam przyjemność zamieszkiwania w zagłębiu pięknych, starych kamienic... i tylko żal, że wielu kamienic nie doczekało tych czasów z winy naszych wyzwolicieli...cieszę się, że z mojej kontynuacji jeszcze coś Wam wpada w oko...opisy sukcesywnie uzupełnię...
-
Widzę Sławku,że doklejasz zdjęcia.Dzisiaj znowu znalazłam coś dla siebie. Pozdr.:)
-
...jeśli o dawne kamienice chodzi to Olsztyn okazuje się prawdziwym zagłębiem!...
-
... kilka Piotrze i coś jeszcze dzisiaj uzupełnię, pozdrawiam ...
-
...mylę się, Sławku, czy wrzuciłeś kolejne zdjęcia?...
-
Pięknie dziękuję Irenko za Twoją tu obecność, tym bardziej, że Ty jako "światowa" Podróżniczka oceniłaś to bardzo przychylnie, poświęcając czas polskiemu, raczej mało wyróżniającemu się miastu jakim jest warmiński Olsztyn. To fakt, poświęciłem mnóstwo czasu historii tego miasta. Bywałem w tych miejscach przed jak i po pracy. "Kopałem" w internecie i czym dalej "w las" tym bardziej mnie samego intrygowały te niesamowite historie i koleje dziejów Olsztyna. Zaznając w tym ogromnej przyjemności nie umiałbym nie podzielić się z kimkolwiek wspomnianymi faktami. Jeszcze raz cieplutko dziękuję i również pozdrawiam.
-
Nie znam Olsztyna.
Pięknie promujesz to miasto.
Każda kamienica kryje jakąś historię lub legendę,niesamowite.
Dużo pracy włozyłeś w przygotowanie spaceru po Olsztynie.
Wielkie dzięki!
Pozdrawiam-) -
Jolu, czuję się zaszczycony Twoją wizytą ale bynajmniej Ty nie czuj się zobowiązana. Będziesz miała chęć i nastrój "na Olsztyn" to zapraszam a jak nie to wybierz sobie inną podróż i ciesz się wrażeniami. Ja tak ostatnio robię, "kręcę się, szukam, wybieram, dobieram, czuję, że to właśnie tego chcę zagłębiam się i kontempluję . Czasem nawet zapomnę, że mi się podróż bajecznie podobała. Co do Krakowa czy Radomia to mógłbym powiedzieć to samo co w Twoim pierwszym zdaniu, ale życie się jeszcze nie kończy więc tylko czekam. Pozdrawiam serdecznie.
Dziś rano było -19st.C. czubki paluszków lekko zmarzły. -
Olsztyna nie znam zupełnie. Na Twoich zdjęciach jawi się jako ciekawe i piękne miasto. Wychowana w Krakowie mam tendencję do chodzenia z głową " do góry" w poszukiwaniu ciekawych zwieńczeń, attyk, kapiteli. Często kończy się to jakimś potknięciem, więc zdanie które najbardziej utkwiło mi w pamięci z podróży z moim mężem to "patrz pod nogi", jakby tam co ciekawego było:). Obawiam się, że zwiedzanie Olsztyna mogłoby zakończyć się w taki sposób. Ale na pewno warto:). To moja pierwsza, ale nie ostatnia wizyta u Ciebie, Sławku:)
-
... -:)))...
-
...gratulacje, Sławku, za dobrą reporterkę!...
-
Jeszcze tu wrócę,ale muszę sprawdzić,co przegapiłam:( Pozdrawiam!:)
-
Wpadłam na chwilę, zostałam na dłużej....
Powiem szczerze, że architektura i historia to nie moja działka, ale włożyleś w tę prezentację dużo pracy i całe swoje serce, to się czuje. Dobra robota!
Nie dotrwałam do końca, ale pewnie jeszcze tu zawitam.
-
Jakoś kojarzyłem Olsztyn głównie z gotykie, natomiast mamy tu także piękną paradę historyzmu i seceji. Pozdrawiam
-
...dziękuję Irenko...
-
Wroce tu....:-)
-
Pełna zgoda Olgo, nic mi do tego jak dawkujesz sobie przyjemne treści historyczne a jak uzupełniasz adrenalinę. Niestety, każde polskie miasto ma jakąś mroczną tajemnicę i bynajmniej nie wszyscy mieszkańcy tych miast są świadomi tych historii. Uważam, że dobrze jak najczarniejsze historie wydobywane są na światło dzienne ale cóż nie każdemu człowiekowi jest to potrzebne w codziennym życiu. Tylko kiedy opowiadam komuś coś ciekawego to "szczęka w garści" i pytanie - "skąd ty to wiesz?" . Poświęcony na to czas to moja pasja i mój żywioł, lubię żyć w pełnej świadomości bawiąc się przy tym bez granic. Pozdrawiam...
-
Wracam do tej Twojej podróży rowerkiem po Olsztynie,ale muszę sobie dawkować,bo okazuje się,ze historie niektórych budynków są bardzo tajemnicze i mroczne,co wieczorami przy małej lampce nie jest na moje skołatane nerwy... Będę więc sobie trochę skakać po dzielnicach wybierając nieco jaśniejsze punkty Olsztyna,zgoda?:)
-
Bardzo długi i szczegółowy jest ten spacer po Olsztynie:) Zupełnie nie znam miasta,ale mam nadzieję trochę poznać i tu wrócić:) Pozdrawiam!
-
...:-)...
-
Sławku, podziwiam szczegółowe opisy. Większość tych kamienic znam, ale wiele szczegółów o nich dowiedziałem się dzięki Twojej relacji. Kawał solidnej, dobrej roboty! Pozdrawiam. :)