Komentarze do podróży Słoneczna (?) Italia....
-
Bardzo miło podróżowało mi się z Tobą przez Italię. Pozdrawiam. :)
-
Piękna podróż i pięknie opisana. Ja też kocham Włochy i te miasta o których piszesz, choć nie wszystkie są mi znane. Zazdroszczę Sieny, mam taki plan, aby wybrać się przed palio w przyszłym roku. Rzym uwielbiam, choć głośny i tłumny, Wenecją zachwycam się za każdym razem, gdy w niej jestem i odkrywam coś nowego, Padwa należy do ulubionych miast. A pogoda? Może nam zepsuć humor i sprawić, że zdjęcia będą niedoskonałe, ale nie odbierze uroku i wyjatkowego czaru tym miejscom.
-
...nawet podczas deszczu Italia prezentuje się wspaniale!...
-
Miło powędrować Twoimi śladami po włoskiej ziemi... tak zresztą czarującej i pełnej estetycznego przepychu, który nie raz przytłacza ... w Twojej podróży nie przytłoczył ... ;)
-
nie wstawiałem zdjęć z wcześniejszych wyjazdów do Włoch tylko z ostatniego
-
tak wiem, pytałem o Muzea Watykańskie
-
z Watykanu są w tej podróży pod Rzymem - 8 pierwszych zdjęć to z Watykanu
-
tu fotek nie wklejałeś ? czy są w innej podróży ?
-
W Watykanie byłem, w bazylice, na kopule itd, w Muzeach Watykańskich teraz nie byłem, byłem tam już kiedyś wcześniej a to takie miejsce do którego chyba idzie się raz w życiu, chyba że ktoś sobie dzieli jego zwiedzanie
-
a w Watykanie nie byłeś teraz, w Muzeum Watykańskim ?
-
To tylko tak symbolicznie i metaforycznie: parasol jako symbol nieprzemakalnosci w szerokim znaczeniu tego slowa :-)
-
Tereso, to już nie narzekam więcej
ale skoro i u Ciebie też z pogodą było nie najlepiej to potwierdza że ten rok był (jest) jakiś dziwny tam na południu
dziękuję za miłe słowa i czekam na relację z Mediolanu
A oprócz pogody to widzę i inne podobieństwo, ja miałem 'huczne' obchody 1 maja, u Ciebie manifestacje antyrządowe...
Smoku nie wiem czy ten tytuł to nie na wyrost, bo parasola nie używałem, brakowało mi rąk, a asystentki nie miałem (jeszcze), pozostawał mi tylko kaptur na głowie ale tytuł z kapturem mógłby nie najlepiej brzmieć
a z pamięcią kibiców z innych krajów też się spotkałem i byłem zaskoczony że ktoś pamięta nazwiska polskich zawodników sprzed 20, czy 30 lat i to wcale nie tylko tych największych gwiazd
Trochę przykro że ten taksówkarz z LaPaz nie pamiętał akurat o najlepszym strzelcu w historii Wisły :((( -
Pozwole sobie jeszcze pod Twoja podroza dodac pare slow nie na temat... Otoz, a propos pamieci, przypomina mi sie gdy bylem w LaPaz i jechalem taksowka, to kierowca gdy sie dowiedzial, ze jestesmy z Polski, powiedzial: O tu na tym stadionie gralismy z Polska (w 1977), Polska wygrala 2:1 a Lato strzelil pierwsza bramke!! Po powrocie do domu sprawdzilem statystyki i rzeczywiscie wszystko sie zgadzalo! Nawiasem mowiac druga bramke strzelil Kmiecik (z Wisly), ale taksowkarzowi pewnie trudno bylo wymowic jego nazwisko :-)
-
Ze zdjec jednak wnosze, ze wcale ladna pogoda nie jest potrzebna aby mile spedzic czas. Udowodniles, ze jestes nieprzemakalny i ninijeszym mianuje Cie nadaje Ci tytul Wielkiego Parasolnika.
-
super wyprawa, piękne miejsca , o których zobaczeniu marzę...nie narzekaj na pogodę, wróciłam kilka dni temu
z krótkiej wycieczki do Mediolanu i Bergamo- na cztery dni miałam 2 dni ulewy. I manifestację antyrządową
na placu Duomo. -
Świetna relacja i fajnie czas spędzony :) Byłam we Włoszech ale z Twoich miejsc tylko w Wenecji i nawet mi się podobało ;) i z chęcią bym tam wróciła ponieważ mieliśmy trochę przeszkód :) ale o tym w mojej podróży :)
-
Smoku rewelacyjna pamięć!
Hooltayko te cechy Włochów za które właśnie większość ludzi ich nie lubi mi się podobają.
Olu zapraszam na cd, no i zachęcam do wybrania się do Włoch. -
a, ja też z przyjemnością spacerowałem po miejscach w których nie byłem
-
Gratuluje wspaniałej podróży!:))) Taka objazdówka po północnych Włoszech to moje marzenie:))
Zaczęłam zwiedzać dzisiaj z Toba Mariuszu,a dokonczę jutro.Pozdrawiam jesiennie:) -
Na piłce nożnej się nie znam,więc nie zabieram głosu.
Masz rację Mariusz,że im mniejsze miasteczka tym przyjemniej.
Turyści nie depczą po piętach,a w knajpkach pyszne jedzenie i wino jakoś bardziej smakuje.
Kiedy zwiedzałam Toskanię ,mieszkałam u mojej kuzynki w miejscowości Pievescola.
Było tam kilkanaście domów, do których prowadziła kamienista droga,ale to miało swój urok.
Wokół gaje oliwne i cyprysy.
Co do Włochów...kiedy jechałam z Mediolanu i przekroczyłam włoską granicę była 7.00 rano,postanowiłam napić się kawy.Kiedy weszłam do maleńkiej knajpeczki w jakiejś głuchej wsi, to mnie zamurowało.Kilku Włochów dyskutowało,a raczej się przekrzykiwało przy szklankach wina.Dosyć komicznie to wyglądało.
Innym razem byłam w okolicach Rimini,spacerowałam sennym,niedzielnym popołudniem.Ulice wyludnione,nagle na drodze pojawiły się dwa auta i zaczęły jechać jeden na przeciw drugiego,żaden nie chciał ustąpić.Potem panowie wzięli się za bary i zaczęli bić.Darli się tak,jakby ich ze skóry obdzierano...
Mimo wszystko lubię Włochów za tę ich spontaniczność,są tak inni od Niemców,czy Szwajcarów. -
W malym finale przegrali jednak ze Szwecja 4:0 - za wczesnie zaczeli celebrowac...
-
tak pamiętam Stoiczkow był chyba nawet królem strzelców
-
W 1994 furore zrobili Bulgarzy...
-
to nie były MŚ we Włoszech, bo tego zupełnie sobie nie jestem w stanie wyobrazić
to były MŚ w USA w 1994 (czyli dokładnie 20 lat temu), ich największą gwiazdą był wtedy Roberto Baggio
Dzięki niemu doszli do finału by w finale spudłować z rzutu karnego
Najpierw był tam Bogiem potem go przeklinano... tacy są Włosi -
Jesli masz na mysli MS we Wloszech, to bylo to w 1990... Ciekawe to byly mistrzostwa. Wduzej mierze przyczynila sie do tego postawa Kamerunu, ktory dotarl az do cwiercfinalu i mial wielka szanse wyeliminowac Anglie... bWlosi, murowany kandydat na mistrza odpadli w polfinale. Polska po raz pierwszy od 20 lat nie zakfalifikowala sie... (Podobno zaczela dzialac klatwa Bonka).
-
Hooltayko wydaje mi się że z Włochami to jest tak że im mniejsze miasteczko tym piękniejsze, im mniejsza knajpka tym smaczniej, im mniejsza winnica tym wino bardziej szlachetne...
Do Włoch wracam co kilka lat i obserwuję jak zwiększa się liczba turystów. Chyba te najpopularniejsze miasta jak Rzym, Wenecja czy Florencja przekroczyły punkt krytyczny. Niestety napływ turystów głównie z Azji jest ogromny i niestety chyba będzie jeszcze gorzej. Jedynym ratunkiem jest ucieczka do tych mniej popularnych miast do których oni jeszcze nie trafiają.
A Włochy pokochałem bezgranicznie podczas mojego kilkutygodniowego pobytu w Rzymie podczas MŚ w piłce nożnej. Było to pewnie z 20 lat temu ale zapamiętam to do końca życia jak można przeżywać mecze. Wprawdzie jestem zapalonym kibicem ale to przeszło moje wyobrażenie.
Jeszcze utkwiło mi w pamięci podróż po Rzymie z pewnym starszym Włochem (po siedemdziesiątce), który prowadził samochód. Nie przeszkadzało mu to mówić (raczej jak to Włoch krzyczeć) i gestykulować będąc non stop odwróconym do nas siedzących na tylnej kanapie. Nie patrząc na drogę przecinał wszystkie skrzyżowania na czerwonym świetle. Mówił że jest niedzielne przedpołudnie, mały ruch i nie warto zwracać uwagę na sygnalizację... -
ale ucztę nam przygotowałeś, piękne zdjęcia i nawet brzydka pogoda nie przeszkadza
-
Pogoda Cię nie rozpieszczała.
Ja też kocham Włochy za wspaniałą kuchnię,optymizm,zabytki i....słoneczną pogodę.
Chianti nie jest moim ulubionym winem,ale pije się go z przyjemnością.
Rzym to piękne miasto,ale faktycznie straszliwie zatłoczone i jazgotliwe.
Zauroczyła mnie Toskania,jechałam słynną drogą Chianti.Najmilej wspominam pobyt w San Gimignano,gdzie pracuje moja kuzynka,jest fotografem.
Florencja,Siena,Piza i inne mniejsze miasteczka oferują niezliczoną ilość zabytków i wspaniałe jedzenie.
Wenecja też przywitała mnie słońcem.
Z Włoch mam same miłe wspomnienia.
Z przyjemnością obejrzałam Twoją podróż.
Pozdrawiam-)
-
a to, to daleka północ...
-
Iwonko jak bym określił pogodę raczej jako: deszcz, deszcz, słońce, deszcz, deszcz, deszcz...
-
Z przyjemnością pospacerowałam przez miasta, w których byłam. Rzeczywiście pogodę to raczej skandynawską miałeś, deszcz, słońce, deszcz, słońce...ale chyba warto było...
-
ten rok jest wyjątkowo fatalny pod względem pogody na południu Europy
-
teraz znowu mają okropne powodzie na północy
-
super wycieczka, klikałem z przyjemnością
-
też lubię Włochy