Komentarze do podróży NOWA ZELANDIA. DWIE WYSPY NA PERYFERIACH ZIEM...
-
Mam nadzieję, że kiedyś i ja tam dotrę. Super!
-
wyprawa jak z bajki, piękne zdjęcia i cudowne opisy
-
cudownie...
-
Ciesze sie,ze trafilam na te podroz.Wiele pieknych zdjec,ciekawy opis.
Pozdrawiam. -
Nowa Zelandia jest jednym z krajow ktore mam zamiar zobaczyc ,zaraz przesiadam sie na druga czesc :-)
-
Świetna podróż. Nowa Zelandia, to moje niezrealizowane marzenie i bardzo trudne do zrealizowania ze względu na to, że z racji zawodu żony moglibyśmy tam pojechać jedynie w czasie naszych wakacji letnich - co nie jest najlepszą porą na zwiedzanie tego kraju. Dzięki Twojej relacji i pięknym zdjęciom mogę przynajmniej choć trochę przybliżyć sobie ten piękny kraj. Dziękuję i pozdrawiam.
-
Przepiękne zdjęcia przesycone kolorami. Aż żal, że mogłam dać tylko po jednym plusie..
-
szkoda, że to tak daleko, piękna podróż, fajnie masz :)
-
Aniu, odżyły wspomnienia. bARdzo zazdroszczę spacerku wśród drzemiących wulkanów. Wiele pięknych zdjęć i bARdzo ciekawy opis. Za rok planuję podobną wyprawę, jednak nieco krótszą, bo sporo miejsc widziałem dwa lata temu. Twoja podróż będzie dla mnie przewodnikiem :)
Pzdr/bARtek
PS. Czekam na dalszą część. IMHO południowa wyspa jest nieco bardziej interesująca. Ciekaw jestem Twojego zdania. -
Świetna relacja, zdjęcia pocztówkowe wręcz. Jak już pisałem kilka postów niżej, NZ to jedno z moich podróżniczych marzeń. Nawet długi lot nie byłby straszny, gdyby na jego końcu czętowano takim rarytasem.Takie podróze i relacje jak Twoja tylko ugruntowują moją podróżniczą świadomość miejsc koniecznych do odwiedzenia. Jestem ciekawy wrażeń z WYspy Południowej, bo jest ponoć jeszcze urokliwsza.
Gratuluję i zazdroszczę :) -
łał ;)
-
Dzień dobry, Aniu :)) Świetna podróż, zazdraszczam wyprawy w tamte strony. Zastanawiam się tylko - skoro Auckland to miasto żagli, to czemu tych żagielków tam tak mało? ;)
Wiem wiem, czepiam się... przepraszam :) ja po prostu mam fisia na punkcie żagielków i wody :))
Pozdrawiam serdecznie, dobrego dnia życzę :D -
Przepięknie - dodałem do moich marzeń :^)
Brawo!
Pozdrawiam
Piotr -
No i odechciało mi się pracować... :)
Fantastyczna podróż, zdjęcia miodzio i bardzo ciekawe pisanie - to lubię (i "zazdraszczam") :) -
Tongariro jest genialne, ten kolor wody! :) Miejsce tak piękne, że aż ciężko jest mi sobie wyobrazić, że ten park narodowy to Mordor w ekranizacji Władcy Pierścieni :)
-
Piękna podróż i wspaniałe zdjęcia, a Tongariro robi wielkie wrażenie :-)
A teraz spokojnie będę czekał...
Pozdrawiam serdecznie :-) -
s.wawelski - Smoku dziękuję za ciepłe słowa, komentarze i pozytywną ocenę zdjęć. Moja podróż trwała 5 tygodni z czego 4 to pobyt w Nowej Zelandii. W czasie podróży przeskakuje się przez kilka stref czasowych ale załóżmy, że 4 dni odpadają na podróż w obie strony. 3 dni w drodze powrotnej spędziłam w Singapurze.
Byłam tam naszą zimą a środkiem ich lata (koniec grudnia 2010 i styczeń 2011). Był to wysoki sezon i szczyt okresu urlopowego w Nowej Zelandii. Wybrałam taki okres z uwagi na gwarancje pogody, naprawdę potrafi pokrzyżować plany. Kompletnie nie czułam tłoku ale pewnie usłyszysz od wielu osób, że to i owo warto zarezerwować wcześniej. Nie do końca można sobie pozwolić na spontaniczność. Jeśli będziesz zainteresowany to chętnie pomogę w organizacji wyprawy. Zapraszam za jakiś czas na wyspę południową.
entourager - Obłoki rzeczywiście tworzą na niebie prawdziwe spektakle. To co zwróciło moją uwagę to bardzo niskie położenie chmur kłębiastych, tuż nad horyzontem, czasami magicznie oplatały wzniesienia i góry.
Na drugą część relacji będzie trzeba poczekać ale cieszę się, że to co już opublikowane podobało się.
smyczek1974 - a proponowałam i mam to na piśmie :-)
asta_77 - Bardzo dziękuję. Dla mnie Tongariro z wulkanicznymi pejzażami to też jedno z ciekawszych miejsc w Nowej Zelandii. Nigdy wcześniej nie byłam w takich sceneriach. Kolor jezior powstałych w kraterach wygasłych wulkanów to nie efekt krystalicznie czystej wody, która tak kontrastuje z zastygłą lawą czy powulkanicznym żużlem tylko składu chemicznego. To istna tablica Mendelejewa.
-
Piękna podróż - szczególnie te jeziora szmaragdowe i błękitne mnie urzekły. A swoją drogą - iedy najlepiej tam pojechać?
-
Oj, tu na pewno wpadnę na dogłębną lekturę, bo NZ to również jedno z moich podróżniczych marzeń.
-
Choć nie wiem czy jeszcze Cie lubię, bo przecież mozna było wziąć smyczusia do plecaka, to zasiadam i zaczynam chłonąć... Ale nie tak od razu...powolutku, pomalutku...
p.s. Od dawna wiadomo że NZ, nie pomylić z NFZ (!!!!) , jest dla mnie zdecydowanym podróżniczym nr.1!!! -
Przede wszystkim gratuluję konsekwencji w spełnianiu dziecięcych marzeń. Za sam ten fakt należy się największy plus i pozytyw.
To, co mnie urzeka w tej NZ, którą nam pokazujesz to właśnie błękit nieba i obłoki, kapitalnie uzupełniający wszystkie kadry Twojej relacji. Widać więc, że Maorysi (w moim odczuciu) zgrabnie sobie nazwali swój kawałek lądu.
Zakładam, że Twój zachwyt nad NZ doprowadzi do powrotu w te rejony, a wtedy..... zabieram się z Tobą - droga Pani Przewodnik.
No i oczywiście głuptaki rulez, jak mówi młodzież.
Gratuluję raz jeszcze podróży i relacji.
Rozumiem, że ciąg dalszy będzie już jutro.... ;) -
Pamietam jak w dziecinstwie Nowa Zelandia jawila mi sie jako kraina z innej planety gdy czytałem "Dzieci kapitana Granta" i "Chlopcy z Puhawai". Pozniej tesknie myslalem by choc raz tam postawic noge. Z czasem jakos moj zapal znacznie oslabl, ale pod wplywem Twojej relacji znów odżył. Uwielbiam dalekie podroze i opowiesci z nich, wiec zprzyjemnoscią sie oddalem i lekturze i ogladaniu Twoich pieknych zdjęć. Zaluje tylko, ze nie wstawilas ani jednego zdjecia z boom netting :-0)
Z ciekawosci jeszcze zapytam, ile czasu trwala Twoja podroz po NZ, odliczajac podroz tam i z powrotem i jaka to byla pora roku.