Komentarze do podróży Święto Zupojadów i Zupotwórców, czyli 7 ...
-
rzęsa wodna w czekoladzie to tylko w chińskich knajpach. zapraszam ;)
-
czekolada uzależnia... co robić... ale może zamienić słoninę na rzęsę wodną? zawsze to jakieś warzywko...
-
no właśnie :) przykra przypadłość, niestety większość żab obżera się słoniną w czekoladzie do nieprzytomności
-
w gardle? chyba podgardle im rośnie?:-p
-
Co do fot: Sławek nie lubi portretówek i zdjęć czarno-białych, no to jasne, że jego ;p
-
Kuniu, przerobienie Sławka na zderzak od garbusa było przewrotną metaforą umiejętności tegoż (Sławka znaczy) - chyba kiedyś przerabiał krzaki na koło od konkretnego modelu, czy jakoś tak ;)
Przepisu na pomaranczowa z marchewką poszukam, powinien gdzieś być ;)
Słonina w czekoladzie mi się przejadła, zresztą ta dieta żabom nie służy, nisko po tym skaczą i wszystko rośnie im w gardle ;) -
Żabo, ale jak czytam sam początek - cóż za specjały tam były, to przyznaję - słabo mi się robi :P (zwłaszcza przez chłodnik z szampanem). Pierwszy raz też słyszę o pomarańczowej z marchewką :D Masz może przepis? Brzmi...słodko :) Smaczny jest pieczony schab w galaretce owocowej, z mandarynkami lub pomarańczami :)
Bombowa zupa z Iranu :D Wielce ryzykowna potrawa ;)
Dorzuciłbym jeszcze: skrzydełka wieprzowe, rosół z buraków, kompot śledziowy... a na deser słonina w czekoladzie :P
Palce lizać :P
Uhm... Powie ktoś może o co chodzi z tym zderzakiem do garbusa? :D Nie daje mnie to spokoju... ;) Wyobraźnię mam dobrą (zwłaszcza na głupie abstrakcje :P), ale jakoś nie widzę Sławka przymocowanego do poczciwego garbusa... :>
Tak, wyczytałem, że pickupa... Ale do garbusa brzmi... fantazyjniej :P -
to w końcu to Twoje foty czy Sławka? :P hehe :)
-
thx... (wstydnis)
ale brawa to się należą Voyagerkowi, on to naprawdę potrafi! :) -
Ahahahaha... padłem jak przeczytałem ten komentarz... "Nieprawda, umiesz przerobić siebie na zderzak do garbusa" Świetne, Żabo :D
Prawda, udał Ci się reportaż :D
...ale mi zrobiliście ochoty na pomidorówkę... heh... mono-pomidorówkę :P -
6 plusików? :)
dziękuję :) -
tak, cechy te posiadają wybitni fachowcy, niemniej ja ich właśnie nie posiadam :) wiedza, gdzie co przekręcić i jak się ustawić to rzecz nabyta, z refleksem i okiem trzeba się niestety urodzić.
te zdjęcia robiłam chyba dwa tygodnie po zakupie aparatu (pierwszego własnego, wcześniej moje doświadczenie z fotografowaniem było żadne), więc jeśli komuś się podobają, to można to pewnie nazwać szczęściem początkującego. mnie się podobają trzy fotki z tego fotoreportażu, ale nie dlatego, że są dobre technicznie (bo nie są).
a z aparatem poeksperymentuj koniecznie, ludzie coraz częściej mają teraz dobry sprzęt, fotografują, na tym festiwalu przypadał chyba jeden fotograf na dwóch konsumujących ;) nie lubię takich spędów (w stylu: jak wszyscy ćwiczą jogę to ja też), ale zdjęcia to naprawdę duża frajda. nawet dla takiego laika. i nawet gdy po pierwszym zachłyśnięciu się nową zabawką przychodzi chwila objawienia: cholera, ale to trudne...
więc życzę powodzenia nam obu :)
-
Ależ Żabciu, cechy które wymieniłaś posiadają tylko wybitni fachowcy w dziedzinie fotografii.
Z tej odpowiedzi wynika, że jesteś niezłym pływakiem.
Obejrzałam jeszcze raz Twój wspaniały reportarz i pomyślałam, że może spróbuję wykorzystać funkcję seryjnych zdjęć w moim nowym, małym aparaciku Panasonic DMC-TZ5. Do tej pory nie miałam sprzętu z tak rozległymi możliwościami. Muszę to koniecznie wypróbować.
-
@dino: jak całe Chiny, a nawet bardziej ;ppp
@voyager: no, dlatego do nas była wielka kolejka :] -
żaba medialna jest!
-
no pewnie, poza tym miałyśmy mini transparent, a ja udzieliłam nawet wywiadu (właściwie to wywiadu-rzeki :]) dla tvn24 :]
-
Bombowa zupa z Iranu, to niepoprawne politycznie ! :)
-
nieźle!
-
wynalazek nazywał się "bombowa zupa z Iranu" i smakował dość osobliwie, tzn. nie jak pomidorowa :) do tego zrobiłyśmy całą ciężarówkę grzanek, jakieś przyprawy w miseczce, zupa nic nie wygrała, ale była szeroko chwalona, na koniec zupojady zjadły nawet resztkę grzanek i przyprawy ;p
-
ja nie mogę, mają pomysły w tej Małopolsce!
-
albo artystą :)
-
kiedyś kumpel z obozu wymiany międzynarodowej przywiózł dowcip angielski:
przychodzi facet do kanjpy, zamówił jedzenie, a kelner proponuje jakieś trunki:
- wino czerwone, czy białe?
- wszystko mi jedno, jestem daltonistą
:))) -
No to ładnie, a jaki smak tej zupy ?
-
chciałeś chyba powiedzieć z torebkami, niezły pokaz mody był ;)
moi drodzy, teraz się trzymajcie, w roku poprzedzającym ów fotoreportaż tu obecna żaba także serwowała na festiwalu pewien zupny specjał i bynajmniej nie był on z torebki (choć z braku wielkiego gara rozważałyśmy opcję przetransportowania zupy w reklamówce :]) -
Barszcz może być szary :)
-
albo barszczyk z kartonu, wheee!
-
dino, za dużo reklam, za mało zupy :) w takich sytuacjach dolewa się wody ;)
-
To Winiary, to z torebki pewnie wszystkie :)
-
a co było na festiwalu jak zupa była za słona?!?
-
Trochę wszechstronna :)
-
:)
-
czy mi się wydaje, czy ostatni komentarz to bardzo wszechstronna wypowiedź? :)
-
Takie zabiegi są czasami stosowane w niektórych filmach. Wszystko mam np. redukcję koloru (szarawe) i nagle krew się pojawia, super czerwona. To takie zabiegi artystyczne, wyższa szkoła jazdy.
-
a to przepraszam :]
-
Nie na zderzak od Grbusa, tylko od pickupa :))
-
wcale tego nie miałem na myśli,
załóżmy tak hipotetycznie, że przyjechał ktoś z W-wy z naszym mazowieckim specjałem i przegrał - też do gara na gulasz! -
nieprawda, umiesz przerobić siebie na zderzak od garbusa! :)
-
przypominam, że akcja dzieje się w Krakowie, a nie w wiosce ludożerców. w takich chwilach właśnie wychodzą wszystkie międzymiastowe uprzedzenia :]
-
Pomidorowa musi być czerwona, dużo pomidorów, taką lubię :)
Musisz żabciu próbować, ja się nie znam na tych artystycznych fotkach :)) -
zycięzcy świętują, a pokonanych do gara i będzie gulasz na drugi dzień :)
-
ojej, dziękuję... :))) nie spodziewałam się takiej pochwały...
rąbek tajemnicy... hmm, chyba pstrykać i uciekać :)
a poważnie - nie wiem, naprawdę. podejrzewam natomiast, że potrzeba: 1. warsztatu, 2. wyczucia (czyli nosa), 3. pomyślunku, który można w wielkim skrócie nazwać znajomością zasad kompozycji, 4. naprawdę sporego refleksu. no i oczywiście miłości do zup ;)
ja mam to ostatnie :)
sławek, a gdyby następnym razem zrobić tak, ze dookoła mono, a w garnku czerwono? ;> -
Pomidorowa powinna być czerwona :))
-
chinska_zabo Twoja reporterska relacja ze "święta zupy" jest rewelacyjna. I to, że wybrałaś biało-czarną ekspozycję dodaje zdjęciom nezwykłej dynamiczności.
Ma się wrażenie, że za chwilę postacie na fotografiach ruszą dalej.
Kilkakrotnie próbowałam zrobić zdjęcia "życia na gorąco" i nic mi z tego nie wychodziło.
Uchyl mi rąbka tajemnicy, jak to się robi. -
a Sławek wywołany milczy... nie może być
-
dziekuje :)
(ciekawe, czy ktos jeszcze oprocz mnie, za kazdym razem, gdy mowi 'dziekuje', mysli o Slawku Voyagerze ;)) -
bardzo udany fotoreportaż, masz bardzo dobre oko
-
ta, kolejka pomidorowej dla wszystkich ;pp
-
a żaba dziś została ważnym magistrem :)