2010-01-24
Podróż Chiny - Shaolin i Xian czyli wojownicy kiedyś i dziś
luoyang xian groty longmen klasztor shaolin terakotowa armia luo yang ming yuan youth hostel las stup shuyuan youth hostel ceny wielka pagoda dzikich gęsi mury miejskie xian wielki meczet
Opisywane miejsca:
(568 km)
Typ: Blog z podróży
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Hej, bardzo mi miło :) Polecam - Chiny sa niesamowite! Z biurem tez fajnie, ale naprawde bardzo polecam polecieć na własną ręke :) Powodzenia :)
-
Kasiu:) Po tej relacji pozwolę sobie zagościć na dłużej na Twoim profilu. Chiny to moje marzenie, na szczęście już w bliższej niż dalszej przyszłości do zrealizowania. Niestety na pewno z biurem turystycznym. Z przyjemnością poczytałam i obejrzałam. Chętnie zobaczyłabym więcej informacji o zwiedzanych miejscach, ale znajdę w przewodnikach opisywane obiekty i doczytam. Pozdrawiam i dziękuję za prawdziwą ucztę duchową wśród terakotowych wojaków, mnichów i muzułmanów.
-
ciekawa relacja, pozdrawiam
-
lubię takie konkretne relacje z ciekawymi zdjęciami :)
-
W Chinach byliśmy we wrześniu - i choć na tych zdjęciach akurat tego nie widać - mieliśmy fantastyczną pogodę, Na trzy tygodnie było w sumie 4 dni deszczowe. Nic na to nie poradzę że robię zdjęcia jak jest deszczowo - dlatego tych zdjęć wydaje sie dość dużo... ;) A dzielnice muzułmańskie są prawie w każdym większym chińskim mieście - historia Chin była przecież dość burzliwa. :)
I jeszcze raz się obronie - uwielbiam egzotyczną kuchnie. Już na południu Chin sie zrehabilituje - tylko miejscowe jedzonko będzie w relacji ;) pozdrawiam -
Przy taaaakiej podróży cóż można napisać, aby jej nie... spieprzyć ;-) Może zabrzmi to banalnie, ale świetne zdjęcia, w dodatku okraszone świetnym tekstem, z wieloma praktycznymi informacjami... oby więcej takich podróży na kolumerku!!!
-
ciekawie napisane,fajnie ,ze sporo praktycznych informacji,no i fotki mowia same za siebie,pozdrawiam.
-
"Chiny w odcinkach" chcialoby sie rzec :-) To juz trzeci, a domyslam sie, ze nie ostatni. Z Twojego opisu rysuje sie pewien obraz Chin, ktory rozni sie od mojego wyobrazenia o tym kraju, tym bardziej wiec mnie tam ciagnie, aby to zobaczyc i przezyc osobiscie. Zastanawiaja mnie Twoje malo przychylne recenzje na temat chinskiej kuchni... w kontrascie z KFC. Czy to jest moze Twoj sponsor? :-)) Wspominasz tez o arabskim sklepie spozywczym. To ciekawe zobaczyc arabska spolecznosc w samym sercu Chin. Czy dowiadywalas sie skad sie tam wzieli?
Wyraznie mialas pech do pogody. Jaki to byl miesiac?
Pozdrowienia :-) -
Kasiu, relacja i zdjęcia rewelacyjne. Czekam z niecierpliwością na Guilin... Muszę jedna poprzeć Smyczka. Być w Chinach i jadać w amerykańskich Fast Foodach? To zupełnie jakby pojechać do Włoch i delektować się daniami z Pizza Hut. Przecież kuchnia chińska jest tak zróżnicowana. Mnie np. nigdy na Dalekim Wschodzie nie ciągnęło do europejskiego jedzenia. Ale cóż, de gustubus... itd. Pozdrawiam.
-
Na śniadanie w KFC i parę pocztówek już mam. Zbieram dalej.
-
Smyczku miły ! Nie krzycz na Kaśke! Zrehabilituje się kulinarnie już w Yangshuo... Na obronę dodam, że skapitulowałam w Pekinie dopiero po 5 dniach! To chyba kolendra mnie tak wykończyła... ;p
-
Kaśka.....Chiny i jedzonko w KFC????????????????
Świat sie kończy!!!!!!!!!!!! -
Twoje zdjecia ogladnalem z wielka przyjemnoscia. Jestem pod wrazeniem Twoich umiejetnosci i wrazliwosci na otaczajacy Cie swiat. Z tekstem sie bede zaznajamial przy kawie w kolejne poranki... :-)
-
Bardzo ciekawy opis, aczkolwiek nie do końca zachęcający ;-). Podziwiam piękne deszczowe fotki, jedne z ładniejszych w tym serwisie.
-
Duży plus za informacje praktyczne i umiejętność robienia ciekawych zdjęć przy "niezbyt sprzyjającej" pogodzie.