2009-12-06
Podróż Tatry I - 2006r
Opisywane miejsca:
Schronisko ornak, Czerwone Wierchy, Giewont, Dolina pięciu stawów polskich, Rysy, świnica, Schronisko w dolinie chochołowskiej (42 km)
Typ: Album z opisami
Godz. 5.20 wychodzę przez Dolinę Białego – żółty szlak do czarnego / Ścieżka nad Reglami / do Doliny Kościeliskiej. Dolina Kościeliska jest drugą, co do wielkości doliną w Tatrach Polskich z długością 9km, ustępuje jedynie Dolinie Chochołowskiej. Wielu uważa ją przy tym za najpiękniejszą, co znajduje potwierdzenie w potokach zachwytów. Następnie wchodzę do Jaskini Mroźnej – długość 480m, wejście 1112m, wyjście 1118m. Podziwiam nacieki w jaskini, temperatura 5’C, mokro, oświetlenie elektryczne, nisko i ciasno. Po wyjściu z Jaskini idę do Schr. na Hali Ornak. Posiłek w Schr. spotkałem wycieczkę Anglików – co oni jedzą na śniadanie. Piękne turnie, nad Schr. Następnie kieruję się czarnym do Smreczyńskiego Stawu. Nad Stawem mgła, wielu turystów i cisza wokół. Wracam zielonym w kierunku Wąwozu Kraków. Wchodząc do Wąwozu słyszę nadciągającą burzę. Pada gęsty deszcz. W drodze do Kir deszcz ustaje, sporo turystów idzie dopiero w Dolinę. Ja kieruję się Ścieżką pod Reglami do Zakopanego.
Godzina 6.20 jestem w Kuźnicach. Niebieskim szlakiem idę w kierunku Hotelu na Kalatówkach – zamknięte 8 godzina, potem Schr. na Hali Kondratowej. Temperatura daje się we znaki szczególnie w podejściu na Przełęcz Kondracką – 1725m. Na zboczach resztki śniegu. Teraz żółtym szlakiem na Kopę Kondracką – 2005m. Z Kopy piękny widok podejścia zielonym szlakiem na Przełęcz pod Kondracką Kopą - 1863m, inne widoki to Małołączniak – 2096m, Suche Czuby, Tatry Słowackie. Dalej czerwonym szlakiem w kierunku Ciemniaka – 2096m. Spore połacie śniegu na szlaku i z żlebach. Po osiągnięciu Ciemniaka kieruję się dalej czerwonym do Cudakowej Doliny. Potem Kiry i wzdłuż drogi do Zakopanego.
Wyciągiem wyjeżdżam na Kasprowy Wierch – 1987m. Z Suchej Przełęczy – 1950m. podziwiam Stawy w Dolinie Gąsienicowej. Czerwonym szlakiem w kierunku Kondrackiej Kopy. Następnie żółtym i niebieskim idę na Giewont – 1894m. Mrowie ludzi wspina się na Giewont, nawet facet z kulą. Trudno znaleźć miejsce by podziwiać widoki z Giewontu tyle ludzi. Po zejściu ze szczytu, schodzę do Doliny Strążyskiej. Dolina Strążyska jest jedną z najładniejszych dolin reglowych w pobliżu Zakopanego. Podchodzi od Drogi pod Reglami do głównego wierzchołka Giewontu. Od zachodu ograniczają ją: Samkowa Czuba, Łysanki i Grzybowie, a od wschodu: Sarnia Skała i Suchy Wierch. Chwila odpoczynku przy Wodospadzie Siklawica. W Dolinie herbaciarnia, ale ja wolałem piwo, próba opalania się tak ciepło. Po godzinie wracam do Pensjonatu przez Wielką Krokiew
Wyjście godzina 5.15 do Doliny Jaworzyńskiej – żółty szlak. Piękne widoki po drodze. Po osiągnięciu Przełęczy między kopami krótki odpoczynek. Wstaje słońce, na razie tylko kilku turystów. Godzina 7.25 przed Schr. Murowaniec. Jem śniadanie i ruszam żółtym szlakiem, na Przełęcz Krzyżne. Piękne widoki Orlej Perci, Czerwony Staw i duże połacie śniegu na szlaku. Na podejściu na Przełęcz spotykam grupę turystów. źle idzie się pod górę kamienie i liczne jęzory zlodowaciałego śniegu. Jaka ulga jestem na Przełęczy Krzyżne – 2112m. Tutaj można zejść do Doliny Pięciu Stawów Polskich lub na Orlą Perć. Ruszam w Dolinę żółtym szlakiem – piękne widoki Doliny, Potoku Roztoki i Schr. Po odpoczynku na Zagonach, niebieskim dochodzę do Schr. w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Po godzinie idę czarnym do Doliny Roztoki. Po dojściu do Wodogrzmotów Mickiewicza kieruję się do Schr. im. Wincentego Pola – znów piwko. Szlakiem czerwonym, czarnym i niebieskim do Polany Białczańskiej. BUS do Zakopanego.
Godzina 5.50 wyjście z Pensjonatu. 7.45 - Morskie Oko. Jemy śniadanie w Schr. Morskie Oko. Idziemy z zięciem Mariuszem na Rysy. Na czarnym Stawie pod Rysami jesteśmy o godz. 8.55. Zapowiada się piękna pogoda, z chmur przebija się słońce. Duże płaty śniegu na szlaku, szczególnie dużo po minięciu Buli pod Rysami – 2054m, Teraz łańcuchy, coraz bliżej szczyt. Lecz zaczyna się chmurzyć, dużo turystów wchodzi ze szczytu. Słychać grzmoty burzy, więc szybko pokonujemy ostatni odcinek do wierzchołka. Mgła i silny wiatr, osiągamy szczyt, we mgle dotykamy słupka szczytu i wracamy gdyż zaczyna się błyskać. W kotle pod Rysami wracamy turystów, którzy chcą iść do góry, zaczyna mocno padać. Gdy pochodzimy do zejścia z Czarnego stawu widzimy żółto – niebieskie pelerynki wokół Morskiego Oka. zatrzymujemy się na godzinę w Schr. Morskie Oko. Potem do samochodu na Polanie Białczańskiej.
Wyjeżdżamy na Kasprowy Wierch o godz. 7.00, na szczycie temper. 5’C, wieje wiatr, zakładamy kurtki i czapki, ale mamy krótkie spodnie. Mimo zimna piękne widoki Doliny Pięciu Stawów Polskich i Doliny Gąsienicowej. Po osiągnięciu Świnicy – 2301m. ja wracam, a Mariusz / spotkał turystę zdobywcę Orlej Perci – idą razem / mamy się spotkać w Schr. Murowaniec. Na Świnickiej Przełęczy – 2128m schodzę czarnym do niebieskiego na Karb – 1853m. Piękne widoki stawów Doliny Gąsienicowej – Czarnego, Zielonego i Kurtkowiec. Z profilu widoczne są jego przepaściste ściany wschodnia i zachodnia, a cały szczyt przypomina stromą piramidę. Średnie nachylenie, zwróconej ku schronisku ściany, wynosi 30 stopni. Właśnie przez płyty północnej ściany wiedzie na szczyt turystyczna perć znakowana kolorem czarnym. Na wysokości 1853m na Przełęczy Karb stoi czerwona tablica informująca o trudnościach. Ręce są potrzebne tylko do pokonania skalnego progu w środkowej części ściany i w spiętrzeniu pod samym wierzchołkiem. Z Karbu czarnym na Kamienny szczyt Kościelca – 2155m. Powrót do Karbu i zielonym schodzę do niebieskiego, który prowadzi do Schr. Murowaniec. Z Murowańca niebieskim wracam do Kuźnic / mrowie ludzi do Murowańca /.
Autobusem PKS dojeżdżam o godz. 7.00 w Dolinę Chochołowska. Największa polska dolina tatrzańska leży na zachodnim krańcu pasma i cieszy się nieco mniejszą popularnością niż sąsiadująca z nią Dolina Kościeliska, choć nie jest mniej interesująca, tylko całkiem inna. W pierwszej chwili przytłacza swoimi rozmiarami, wydaje się bardzo ponura, co wcale nie umniejsza jej piękna. Długa Dolina – długo się szło do Schr. na Polanie Chochołowskiej. Za Schr. Mnichy Chochołowskie. po śniadaniu wchodzę na żółty na Grzesia – 1653m, następnie niebieskim przez Rakoń – 1879m, na Wołowiec – 2064m. Siedzę na Wołowcu i podziwiam słowackie szczyty Hruba Kopa – 2166m, Pachola – 2167m, Łopata – 1958m, Kończysty Wierch – 2002m. W drodze na Łopatę, Niżne Jezioro – piękne. Wejście na Jarząbczy Wierch – 2137m przez Niską Przełęcz – 1831m,. ciągle zygzakiem pod górę. Na Kończysty Wierch już łatwiej, w prawo na Starobociański Wierch – 2176m, a ja idę zielonym na Trzydniowiański Wierch – 1758m. po osiągnięciu szczytu przez Krowi Żleb – czerwony szlak, osiągam Chochołowski Potok. Upał, więc moczę nogi w potoku, ale zimno. Umówiłem się z Rodzina u wyjścia z Doliny Chochołowskiej.
Było dużo luźniej, czasami kogoś się spotkało i pozdrowiło.
Teraz więcej czasu spędzam w tatrach slowackich, gdzie jeszcze mozna rozkoszować się naturą w spokoju