Podróżowanie we mgle jest trudne. Ale ja patrzyłam, jak podróżuje mgła. Tuż przed zachodem słońca, cicho, nie wiadomo skąd pojawiła się w jednym miejscu.
Najpierw otuliła ziemię i drzewa, a potem zaczęła płynąć w stronę poświaty ostatnich promieni słońca.
Ominęła las i parła dalej przedzierając się przez bezlistne drzewa w sadzie.
Na koniec połączyła się w jedność z zapadającym zmrokiem.
Na koniec połączyła się w jedność z zapadającym zmrokiem.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
No prosze, nie tylko Dania jest egzotyczna, ale i Lodz potrafi nas zaskoczyc swoja mglista egzotyka :-))
-
O rany ...Dziewczyno, alez nas rozmarzylas ....
Cudowny nastroj :) -
Ale się zrobiło poetycko!
Leszku, dziękuję za tak piękny i jedyny w swoim rodzaju komentarz. :) -
"O, siwa mgło! O, srebrna mgło!
O, szara mgło! O, mgło bez końca!
Jakbym przez zadymione szkło
Przyglądał się zaćmieniu słońca:
Gdy się spacerem lekko szło -
O, gęsta mgło! wciąż gęstsza mgło!"
-
Mgła często odwiedza moje osiedle.
-
"...Mgła była taka mówię wam,
Że gdyś wyciągnął palców pięć,
To tylko dwa widziałeś..."
-
udała ci się ta mgła, henryko ;)
-
pięknie ta Twoja mgła otula świat, ja miałam okazję podglądać ją jak o świcie ustępuje miejsca porankowi: tańczyła między dębami po całej dolince nad rzeką i nagle znikła nie wiadomo gdzie.
-
mgła to najwspanialsze zjawisko w przyrodzie
-
Witaj dino! Ten motylek załapał się niechcący do mojego eksperymentu. Nie bardzo wiem jak robi się zdjęcia o zmierzchu (zresztą to widać) i chciałam zobaczyć jak wyjdzie fotka przez szybę.
-
a ten motylek.....to z innej bajki....piękny :)
-
Piotrusiu, widzę, że jesteś nie tylko szalonym elektrykiem, ale i szalonym poetą. Mało nie udusiłam się ze śmiechu. Pozdrawiam.
-
zamknąłem oczy i pozwoliłem, aby poezja ponownie przemknęła cichaczem przed oczaczkami memi, aby zajrzała choć na chwilkę, na moment niewielki w głąb duszki mej, a gdy uchachan wielce uduchowiony wyzwoliłem źrenice obrazu pragnące...ujrzałem... obrazy z podświadomości migające, tworzące się gdzieś głęboko w zakamarkach niebadanych... zmaterializowały się i... ujrzałem Twe zdjęcia :)