Podróż Chorwackie wybrzeże od A do Z
Witam, chciałem podzielić się z wami moimi wrażeniami z wyprawy jaką odbyłem w czerwcu 2009. Razem z moją drugą połówką ( nie mylić z alkoholem ) wyruszyliśmy na podbój Chorwacji ze słoweńskiej miejscowości Portorož, w której w owym czasie mieszkaliśmy.
Savudrija to najbardziej wysunięta na zachód chorwacka miejscowość. W zasadzie jedyną atrakcją tego miejsca jest latarnia morska ( można w niej zarezerwować nocleg ).
Umag to pierwsza większa, popularna destynacja turystyczna, którą odwiedziliśmy. Znane głównie z tego, że corocznie odbywa się tam Croatia Open - turniej tenisowy rangi ATP. Jednak głównie co zapamiętaliśmy, to piękne, czyste plaże (oczywiście kamieniste) oraz prześliczną starówkę. Niezwykle miło włóczyć się średniowiecznymi uliczkami, zaglądając do stylowych knajpek, tawern i kawiarenek.
Poreč to moim zdaniem jedna z dwóch (o tej drugiej napiszę później) najładniejszych miejscowości na półwyspie Istria. Chociaż atmosferę małego, cichego miasteczka zadeptali już dawno turyści, warto ją odwiedzić. Oczywistym powodem może być przepiękna zabudowa, typowa dla tego regionu, a także wybudowana w VI w. bazylika Eufrazjego, znajdująca się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to jedna z najlepiej zachowanych wczesnochrześcijańskich świątyń na południu Europy.
Niedaleko miejscowości Vrsar znajduje się kanion o długości 10 km i szerokości 600 m, ze ścianami o 150 m wysokości, stromo wpadającymi do morza. Muszę przyznać, że robi imponujące wrażenie i na pewno warto się tam wybrać będąc w pobliżu. Jest to także miejsce hodowli ostryg i małż, dlatego grzechem jest nie spróbować ich w lokalnych restauracjach. Kanał Limski możemy obejrzeć z auta (wzdłuż drogi poustawiane są darmowe punkty widokowe), możemy też wykupić wycieczkę statkiem w pobliskim Vrsarze lub Rovinj...
Rovinj to właśnie to drugie miasto, które zasługuje na miano najpiękniejszego, a zarazem najbardziej interesującego. Miasto znajduje się na półwyspie, a wzdłuż wybrzeża rozsianych jest mnóstwo malowniczych wysp, wysepek i raf. Zachwycić może przepiękna stara część miasta, która pierwotnie wybudowana na wyspie, została w końcu dołączona do stałego lądu. Jest ona obecnie chroniona jako zabytek kulturalno-historyczny.
Puli reklamować nie trzeba - mnogość zabytków, będących tłem dla wielu wydarzeń kulturalnych i atrtystycznych. Muzeum historyczne, archeologiczne, przepiękne kościoły, stare rzymskie świątynie, łuk triumfalny, trzy zachowane bramy miejskie, resztki murów obronnych z Bramą Herkulesa oraz oczywiście Arena z I wieku.
Rzeczywiście większość wymienionych obiektów robi wrażenie... Jest jednak druga strona medalu - moim skromnym, subiektywnym zdaniem Pula jest troche przereklamowana. Zatloczone ulice, gwar, zapach spalin w powietrzu, przemysł, to tylko niektóre z minusów.
Pula jest także miejscem, skąd można wypłynąć w rejs dookoła Parku Narodowego Brijuni. Achipelag Brijuni składa się z 14 przepięknych wysp i posiada niezwykle urozmaiconą linię brzegową. Marszałek Tito doskonale to wiedział, urządzając na jednej z nich swoją letnią rezydencje (w której ponoć spędzał 6 miesięcy :)
Cres to największa (na równi z Krk) chorwacka wyspa. Jest także najbardziej górzysta, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. Zdecydowaliśmy więc przesiąść się na rower.
Auto zaparkowaliśmy zaraz na północnym krańcu wyspy w miejscowości Porozina, będącej jednocześnie przystanią promową łączącą wyspę ze stałym lądem. Tak więc razem z rowerami, namiotem, zapasową parą majtek i skarpetek wyruszyliśmy pod górę.
Pierwsze problemy zaczęły się jakieś...10 metrów od auta. Magda złapała "gumę". Oczywiście takie rzeczy zdarzają się tylko wtedy, gdy nie mamy zapasowej dętki (bo po co brać, przecież nic się nie stanie:) Chcąc nie chcąc dojeżdżamy autem do miasta Cres, w nadziei na serwis rowerowy, sklep z częściami lub chociaż jakiegoś pomocnego Chorwata. Ku naszemu zdziwieniu docieramy tam za wcześnie, bo około 15:00. Sklep z częściami otwierają dopiero od 18:00. Marnując 3 cenne godziny czekamy na otwarcie, a gdy nadchodzi godzina zero okazuje się, że dętki się skończyły:) Pech jakiś. Nie wszystko jednak stracone, bo miła Pani sprzedawczyni wskazała nam drogę do mechanika. Podjeżdżamy pod warsztat a tam zamknięte. Czemu? Bo mechanicy na wyspie Cres pracują...do 18:00 :) Musimy czekać.
Następnego dnia pech nas opuścił i z samego ranka załatwiliśmy problem z rowerem i w końcu ruszyliśmy. Widoki przepiękne, a co najważniejsze - mieliśmy dużo czasu żeby się nimi nacieszyć:) Górki też konkretne. W połączeniu z wysoką temperaturą powietrza dawały się we znak, ale przecież o to właśnie chodzi:)
Dalsza część wycieczki przebiegła planowo i nie będę się za bardzo rozpisywał na jej temat. Dodam jedynie, że zarówno Cres, jak i Losinj to idealne miejsce dla tych, którzy szukają ciszy i spokoju. Wydaje się, że czas leci tu wolniej. Niewątpliwą zalętą pobytu na wyspie jest znacznie ograniczona ilość turystów (wielu turystów zmotoryzowanych uważa brak mostu łączącego wyspę z wybrzeżem chorwackim za spore utrudnienie), co sprawia, że człowiek czuje się tu jak na turnusie w Ciechocinku :)
Kolejnym celem naszej podróży był Park Przyrody Ucka z najwyższym szczytem Vojak (1396 m n.p.m.). I chociaż nie wydaje się to być dużo, należy zwrócić uwagę na to, że szlak zaczyna się tuż przy plaży na wysokości kilku m n.p.m.
Podobno żyją tam niedźwiedzie brunatne. Podobno też jest popularnym miejscem wypadowym turystów i mieszkańców okolicznych miejscowości (w tym Rijeki). Niestety nie mieliśmy "szczęścia" spotkać żadnego z wymienionych :) Odnieśliśmy wrażenie, jakbyśmy byli pierwszymi zwiedzającymi Park w tym sezonie. Zarośnięte ścieżki i wybrakowane oznakowanie stanowiły czasem niemały problem. Do tego wszystkiego pogoda - słoneczna na poziomie plaży,a z każdym pokonanym metrem coraz to bardziej mglista i pochmurna. Ostatecznie szczyt zdobyliśmy w kompletnej mgle.
Podsumowując, widoki prześliczne! Niestety obejrzane jedynie w internecie :)
Wyspa Krk jest jedną z najczęściej odwiedzanych wysp w Chorwacji, głównie ze względu na most Krkcki łączący ją ze stałym lądem. Na szczególną uwagę zasługują moim zdaniem dwie miejscowości - Krk oraz Baska z piękną, szeroką plażą kamienistą.
Senj to urocze małe miasto o bogatej historii sięgającej czasów starożytnych. Symbolem Senja jest ponura twierdza Nehah wzniesiona w XVI w. z pozostałości kościołów i klasztorów zburzonych przez Turków. Przyciąga wzrok charakterystycznym kształtem i pięcioma narożnymi wieżyczkami. Podobnie jak większość nadmorskich miejscowości oferuje całą gamę różnego rodzaju restauracji i knajpek.
Kolejnych kilka dni spędziliśmy w przepięknym miejscu. Park Narodowy Velebit Północny jest najmłodszym chorwackim parkiem(od 2000r.) i wydawać by się mogło, że nie będzie problemu z poruszaniem się po szlakach. Nic bardziej mylnego! Co prawda przy wjeździe do Parku znajduje się duża tablica informacyjna razem z mapą i zaznaczonymi na niej wszystkimi ścieżkami, lecz inaczej wygląda to na mapie, inaczej w rzeczywistości.
Pierwszy raz zgubiliśmy szlak po ok. 100 metrach. Powód? Wyrąb lasu. Na drzewo z zaznaczoną strzałką "w prawo" wywróciło się inne, stojące obok i skutecznie ją zakryło . W końcu udało się odnaleźć właściwą ścieżkę i dotarliśmy do schroniska Zavizan. Po drodze towarzyszył nam widok na Morze Adriatyckie i wyspy Krk, Cres, Prvić, Rab i Pag, co w połączeniu z powoli zachodzącym słońcem dawało niesamowity efekt!
Kolejny dzień, kolejne przygody. Opracowaliśmy bardzo fajną trasę, która wg mapy zajmuje ok. 10 godzin marszu. Wyruszyliśmy znakomicie oznakowanym czerwonym szlakiem edukacyjnym w kierunku Roztanski Kukovi. Następnie planowaliśmy wrócić szlakiem żółtym. Co się później okazało, w miejscu gdzie powinna zaczynać się nasza droga powrotna nie było nic. Długo szukaliśmy, aż w końcu natrafiliśmy na grupkę robotników przy wyrębie lasu. Całe szczęście. Kto jak kto, ale miejscowi muszą wiedzieć, gdzie ten szlak! Bez zastanowienia wskazali nam drogę, która okazała się być naszą zgubą. Co prawda doszliśmy do schroniska, lecz trasę porównam do tego jakby jechać z Gdańska do Krakowa przez Białystok. Zajęło nam to ok 15 godzin. Gps wyliczył, że tego dnia przeszliśmy 35km, z tego 12km po asfalcie.
Cała ta sytuacja zniechęciła nas na tyle skutecznie, że darowaliśmy sobie następną w kolejce Paklenicę :)
Co tu dużo mówić - zaczyna się najpiękniejsza kraina w Chorwacji. Ciepły, śródziemnomorski klimat, malownicze miasteczka przyczepione pomiędzy górami, a czystym morzem, raj dla nurków, żeglarzy i plażowiczów - Dalmacja.
Pierwszą ważniejszą miejscowością na naszej drodze jest Zadar. Ponad 80tys centrum gospodarcze oraz kulturalne północnej Dalmacji i jednocześnie piąta co do wielkości metropolia w kraju. Stare miasto znajduje się na półwyspie, otoczone bardzo grubymi murami pełne jest ulicznych artystów oraz handlarzy i momentami przypomina wielki festyn. Z Zadaru kursuje w sezonie wiele statków na pobliskie wyspy Kornati, Dugi Otok, Ugljan i Pasman, Mali lub Veli Iz.
Pisząc tą relację zaczyna mi już powoli brakować słów, którymi mógłbym opisać tak niesamowite i unikalne miejsca jak Szybenik :) Prześliczna starówka wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO z katedrą św. Jakuba będącą jedną z najcenniejszych kościołów w kraju. Do tego dogodne położenie, mnóstwo zatoczek, klimat. Cóż więcej potrzeba?:)
Ocena 9/10
Wodospady Krka to przepiękny kompleks znajdujący się w chorwackim Parku Narodowym Krka, na rzece Krka. Robią niezwykle wrażenie i są celem wielu turystów odwiedzających Chorwację (mnóstwo Polaków i Czechów). Po parku można poruszać się jedynie wyznaczonymi ścieżkami, których jest bardzo wiele i tworzą je drewniane kładki i mosty. Jest tam wiele punktów widokowych, przy których można zrobić wspaniałe zdjęcia:)
Trogir, to nieduże miasto położone na wysepce, połączonej mostem z lądem oraz z wyspą Ciovo. Główną atrakcją miasta jest starówka, a cała wyspa znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Takie miejsca jak Trogir chyba najlepiej zwiedzać po zmroku, gdy milknie gwar turystów i tworzy się niesamowity klimat :)
Zwiedzanie stolicy Dalmacji rozpoczęliśmy o 5:00 nad ranem i byliśmy chyba jedynymi turystami w mieście :) Dzięki temu mięliśmy okazję zobaczyć całe piękno tego miejsca.
Mnóstwo mniejszych, bądź większych zatoczek z szerokimi, żwirowymi plażami sprawia, że Riwiera Makarska to wymarzone miejsce dla plażowiczów. Okolicy dodaje uroku Park Krajobrazowy Biokovo z najwyższym szczytem w basenie Morza Śródziemnego - Św. Jerzego (1762m)
Dubrovnik to jedno z najwspanialszych miast w Europie, będące w stanie zauroczyć każdego turystę. Miasto widnieje na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, ze względu na swoją wspaniałą architekturę i zabytki. Podobnie jak Splicie, zwiedzanie rozpoczynamy wczesnym porankiem...
Korcula to wyspa w Chorwacji, przeznaczona głównie dla miłośników przygód, piaszczystych plaż, wyśmienitych win i kąpieli morskich. Właśnie na tej wyspie urodził się znany podróżnik Marco Polo, a także wielu innych znanych marynarzy i artystów.
Ponieważ nie da się opisać piękna tego miejsca, zostawiam jedynie zdjęcia:)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
W swoim czasie Chorwacja reklamowała się jako "mały kraj na wielkie wakacje". Czytając Twój opis i oglądając zdjęcia trudno nie zgodzić się z tym określeniem. Piękna wyprawa, zasługująca na duży plus. Warto może skorygować jedynie informację na temat szczytu św. Jerzego (Sveti Jure). Jest on najwyższą górą w masywie Biokovo, ale do prymatu w całym basenie Morza Śródziemnego dużo mu jeszcze brakuje. Przewyższa go bowiem wiele wzniesień: sycylijska Etna - 3340 m, apeniński Gran Sasso - 2812 m, korsykański Monte Cinto - 2706 m, cypryjski Olimp - 1951 m, kreteńskie Psiloritis i Pachnos - odpowiednio 2456 i 2452 m, syryjsko-izraelski Hermon - 2814 m, andaluzyjski Mulhacen - 3478 m i wiele pomniejszych szczytów (na samej Korsyce jest ponad 200 wierzchołków, wznoszących się na wysokość ponad 2000 m n.p.m. Pozdrawiam.
-
widzę, że podczas Twojej podróży udało Ci się zobaczyć wiele ciekawych miejsc w Chorwacji. Cieszę się, że mogłam obejrzeć miejsca, w których też byłam z trochę innej perspektywy:)
Pozdrawiam i życzę wielu kolejnych, równie udanych podróży:) -
Pula to mój pierwszy kontakt z Chorwacją i się zaczęło.
-
kolejny pasjonat Chorwacji... coraz lepiej ją poznajemy :)))
-
Swietny urlop mieliscie :)
I piekny : "Ponieważ nie da się opisać piękna tego miejsca, zostawiam jedynie zdjęcia" -
nooo sporo tego było:) w zasadzie pominąłem kilka wątków. Generalnie ponad większość czerwca nocowaliśmy na dziko w aucie, żeby trochę zaoszczędzić. Oprócz tego, przed wyjazdem kupiliśmy na allegro jeden z tańszych pontonów i gdzieś w środkowej Dalmacji pływaliśmy od wysepki do wysepki :) Mimo wszystko opłacało się)
-
interesujaca, spooora podroz,no i fotki oczywiscie.
-
na razie zapoznałam się z opisami ;) zdjęcia (już widzę, że fajne) zostawiam na wolną chwilę ;) niezła wyprawa! ;)