Podróż Lekcja historii w skansenie w Sanoku...
Jedną z części naszego (Krzysztofa i mojego) tryptyku bieszczadzkiego, czyli trzydniowej wycieczki w Bieszczady była wizyta w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, które należy do najpiękniejszych muzeów na wolnym powietrzu w Europie. Malownicze położenie na prawym brzegu Sanu u podnóża Gór Sanocko-Turczańskich dość wiernie odzwierciedla rzeźbę terenu Podkarpacia.
Miejsce polecił nam znajomy fotograf. I dobrze było pójść za tą radą i odwiedzić skansen. Coś tam kiedyś słyszałem. Ale to wszystko mało. Zdecydowanie warto tu zajrzeć osobiście i podziwiać historię tych ziem, nie tylko oglądając budynki, ale ich wyposażenie, scenografię, kontekst w jakim odtworzono typowe dla różnych grup etnicznych zabudowania wiejskie. Miejsce jest niezwykle ciekawe i pod względem ilości wystawianych obiektów (ponad 100) jest największym parkiem etnograficznym w Polsce. Stale jest rozbudowywany o nowe elementy. Całość ekspozycji dzieli się na kilka obszarów:
- budownictwo Bojków
- budownictwo Łemków
- budownictwo Pogórzan wschodnich i zachodnich
- budownictwo Dolinian
- sektor naftowy,
a w przygotowaniu
- sektor dworski
- sektor małomiasteczkowy.
I jedyną rzeczą jaką podam tutaj za informacjami ze strony MBL są notki o poszczególnych grupach etnicznych. Tekst tylko w drobnej części uzupełnia moje łupy z wizyty…..zdjęcia. Nie mam zamiaru konkurować z fantastycznie zrobioną stroną www skansenu, którą gorąco polecam odwiedzić. Dodatkową atrakcją na niej jest wirtualna wycieczka po zabudowaniach, którą możemy odbyć w każdej z pór roku: wiośnie, lecie, jesieni i zimą.
Zdjęcia starałem się przyporządkować zgodnie z grupą etniczną, na której terenie występowały zgromadzone eksponaty. Każde zawiera opis tego co przedstawia.
“…Do połowy XIV w. wschodnia część interesującego nas terenu znajdowała się w rękach książąt ruskich, co w dużej mierze zaważyło na historii tutejszego osadnictwa i jego charakterze. W wyniku kilku fal osadniczych, najsilniejszych od XIV-XVI wieku oraz późniejszych procesów adaptacyjnych ukształtował się względnie stały etniczny i etnograficzny obraz tego terenu. Góry zamieszkiwali Rusini (Ukraińcy) tworząc dwie grupy etnograficzne - Bojków w Bieszczadach i Łemków w Beskidzie Niskim. Na północ od Krosna, na terenie największego wypiętrzenia Pogórza, znajdowała się niewielka enklawa ruska (10 wsi), której mieszkańców nazywano Zamieszańcami. Z wyjątkiem tych miejscowości całe Pogórze oraz zachodnią część Dołów Jasielsko-Sanockich zamieszkiwała ludność polska, tworząc dużą grupę etnograficzną Pogórzan. Zazwyczaj dzielili się jeszcze na dwie podgrupy: Pogórzan wschodnich i zachodnich. Wschodnią część Dołów Jasielsko-Sanockich zamieszkiwała przemieszana ze sobą ludność polska i ruska. Obie grupy ludności zachowały swoją odrębność językową i religijną tworząc jednak wspólną grupę etnograficzną nazywaną w literaturze Dolinianami…”
Grupa ruska (ukraińska) zamieszkująca Bieszczady, a częściowo również przyległe do nich tereny. W obecnych granicach Polski znajduje się stosunkowo niewielka, zachodnia część. Grupa praktycznie przestała istnieć po masowych przesiedleniach, które miały miejsce po ostatniej wojnie.
Trudne warunki życia w górzystym nieurodzajnym terenie sprzyjały utrzymywaniu się tradycyjnych form kultury. Podstawą gospodarki było ekstensywne rolnictwo, przy znacznym udziale hodowli połączonej z pasterstwem, głównie na łąkach górskich - połoninach.
W budownictwie powszechnie występowała zagroda jednobudynkowa łącząca pod wspólnym dachem część mieszkalną i gospodarczą. Wąskie i bardzo długie chałupy były budowane z drewna jodłowego i nakryte czterospadowym słomianym dachem. Często część mieszkalną i gospodarczą tworzyły dwie odrębne konstrukcje zrębowe umieszczone pod wspólnym dachem. Cerkwie budowano z drewna do ostatniej ćwierci XIX w. Wśród nich wyróżniała się trójwewnętrzna świątynia nakryta oddzielnymi bezkalenicowymi dachami z charakterystycznymi uskokami. Ten typ cerkwi nazywany jest bojkowskim.
Grupa ruska (ukraińska) zamieszkująca tereny Beskidu Niskiego od rzeki Białej na zachodzie do Osławy i Osławicy na wschodzie. Po ostatniej wojnie ludność ta została przesiedlona na teren Ukrainy oraz zachodnie i północne rejony Polski. Podstawą gospodarki było rolnictwo i hodowla. Powszechne były tutaj również liczne rzemiosła uprawiane masowo przez całe wsie, oparte na miejscowych surowcach naturalnych, głownie kamieniu i drewnie.
Budownictwo łemkowskie było mocno zróżnicowane, m.in. pod wpływem budownictwa słowackiego i polskiego (podgórzańskiego). Przeważała zagroda jednobudynkowa, półtoratraktowa lub dwutraktowa, często z charakterystycznymi zachatami. Dachy, od pocz. XX w. były najczęściej dwuspadowe, kryte słomą i częściowo gontem (kalenica, okap). W zachodniej części Łemkowszczyzny już w drugiej połowie XIX w. pokrycie słomiane wypierane było przez gont. Występuje tutaj również zagroda dwu lub wielobudynkowa raczej nie spotykana w innych rejonach tej grupy. Na całym terenie powszechne są spichlerze.
W budownictwie sakralnym wyróżniają się typowe dla Łemkowszczyzny formy z najbardziej znaną tzw. cerkwią zachodniołemkowską charakteryzującą się wysoką wieżą umieszczoną nad przedsionkiem świątyni oraz łamanymi, bezkalenicowymi dachami nad sanktuarium i nawą.
Duża grupa polska zamieszkująca Pogórze i zachodnią część Dołów Jasielsko-Sanockich. Podstawą gospodarki było rolnictwo, a hodowla odgrywała znacznie mniejszą rolę. W wielu miejscowościach rozwinięte było na dużą skalę rzemiosło, z którego największe znaczenie miało tkactwo.
Budownictwo było zróżnicowane z wyraźną odrębnością pomiędzy wschodnią i zachodnią częścią grupy.
Na wschodzie przeważała chałupa dwutraktowa i półtoratraktowa ze stajnią umieszczoną pod wspólnym dachem z mieszkaniem, charakteryzującą się zwartą bryłą i wysokim dachem.
W okolicy Brzozowa często występowała stodoła z wjazdem umieszczonym w szczycie budynku. W części zachodniej budowano chałupy wąskie, jednotraktowe, rzadziej półtoratraktowe, z niskimi czterospadowymi dachami krytymi słomą. Tutaj też popularne były zagrody wielobudynkowe z oddzielnie stojącym domem mieszkalnym.
W okolicy Krosna występuje chałupa z tzw. “warsztatem”, oddzielną izbą umieszczoną w szczycie budynku, pełniącą rolę pracowni tkackiej.
W budownictwie sakralnym zwracają uwagę liczne drewniane kościoły należące do małopolskiej grupy tych świątyń.
Mieszana grupa polsko-ruska o charakterze rolniczym mieszkająca w okolicach Sanoka i Leska. Niektóre miejscowości specjalizowały się w rzemiosłach drzewnych np. w wyrobie łyżek i wrzecion.
W budownictwie występowała niemal wyłącznie zagroda jednobudynkowa, półtoratraktowa, ze zrębem bielonym wapnem i nakryta czterospadowym dachem, a w XX w. coraz częściej dachem dwuspadowym. Tradycyjnym pokryciem dachu była słoma, ale już przed pierwszą wojną światową pojawia się cementowa dachówka, gont, a nawet blacha. Cechą charakterystyczną dla doliniańskich chałup jest wnęka na szerokość stajni (rzadziej stajni i sieni lub stajni i komory). Chałupy takie pojawiły się w XVIII w. w Sanoku i jego najbliższej okolicy rozpowszechniając się stopniowo na dalsze miejscowości.
Tekst na podstawie materiałów MBL w Sanoku
opracował: Sylwester Z.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
śliczne. Lubię skanseny, miło było pospacerować, pozdrawiam
-
i to wszystko w jednym miejscu .. to trzeba zobaczyć ,.. tym bardziej gdy się ma tam znajomych..do Sanoka w najbliższy dłuższy wekend...
-
Drodzy Kolumberowicze,
czytam Wasze komentarze pod zdjęciami ze Sanoka, czy innych miejsc odwiedzonych w trakcie tych trzech dni i nasuwa mi się taka refleksja:
Cała ta wycieczka po skansenie przypomina mi niedzielne poranki w TVP z prof. Zinnem, który kredą i węglem szkicował cudne rysunki takich właśnie wiejskich chałup, stojących w pięknym otoczeniu drzew, z płotami, pasieką...albo zagubionych dworków, czy stojących samotnie kościółków, kapliczek. I pomimo tych dwóch barw wszystkie te szkice żyły....nie wiem, czy będę wyrazicielem większej grupy, ale mi tego programu w pewnym sensie brakuje. To była prawdziwa lekcja architektury... -
Asia, wstydź się.....skrobiesz mi marchewki......... :)
-
Adamie, nie wstydź się....są miejsca w Warszawie, gdzie mnie jeszcze nie było.....
-
Kurcze Sylwek, ta relacja mnie normalnie zawstydza. Bo dotyczy moich rodzinnych stron, a wstyd powiedziec ten skansen odwiedzilem raz w zyciu. Ale zima gleboka kiedy ludzi zero:-)
-
Widzę, że znowu depczę Ci po piętach ;-) Byłam, widziałam i podziwiałam !!!
-
o! całkiem piękne podsumowanie :)
-
Podsumowanie zwiedzania umieściłam pod ostatnim zdjęciem :)
-
Cudna podróz i skansen,, muszę go kiedys odwiedzić. A w moich planach kolumberowych powoli szykuję podróż śladem skansenów ;)
-
nie potrafię się oprzeć... polskie klimaty... mnóstwo historii na świetnych zdjęciach uwiecznione... i weź tu się człowieku powstrzymaj... weź nie obejrzyj... nie poczytaj... broń bozie plusa postaw... no po prostu... nie da się!!! :)
-
ciekawie tam,no,no!
Zdjecia...hhmmm...czaaaaad!gratuluje dino! -
Z pewnością warto zatrzymać się w Sanoku i obejrzeć skansen. Kilka godzin trzeba mieć, a przy wyjściu/wejściu
jest gospoda ze wspaniałym jedzeniem. Próbowaliśmy barszczyku z uszkami (pycha) i ruskich pierogów z kapustą z razowej mąki (mniam)....
:) -
Dziękuję. W ubiegłym roku byłem w tych okolicach, choć nie dotarłem do Sanoka. Ziwedziłem natomiast Przemyśl i Lesko. Oba miejsca gorąco polecam. A w przyszłym roku pewnie wybiorę się w Bieszczady i postaram się odwiedzić również Sanok. Pozdrowienia.
-
Aniu , dziękuję.....jak mnie rzuci w Twoje rejony to będę wiedział co zrobić :)
-
Piotrze......wykorzystywać komputer z linkiem do Kolumbera :)))))
Serdeczne dzięki! -
Jak zrobić, żeby lekcje historii robić z takimi pomocami dydaktycznymi?
-
Na następny wypad polecam skansen w mojej rodzinnej Kolbuszowej. Mniejszy niż ten w Sanoku ale równie piękny:)
-
Agnieszko,
w wersji śpiewanej jest tak:
http://www.youtube.com/watch?v=t1-ZicnIpw8
:) -
świetna lekcja historii :)
ale mieliście piękną pogodę :) lubię taką jesień :) -
lubię klimaty skansenów, czekam na cdn.
-
dzięki rebel za pierwszy głos.....
w takim razie Karolinia fajnie mieszka.... -
w sanoku mieszka też moja koleżanka, karolina.... ;p