To nie będzie przewodnik turystyczny okraszony wzorcowymi fotografiami… To nie będą dokładne informacje na temat Jeleniej Góry i okolic…

To będą subiektywne wspomnienia z niedawnego wypadu na ziemie owiane tajemnicą, wreszcie w Polsce doceniane, gdzie żyją duchy dawnych mieszkańców i znajdują się ich domostwa. Ich pałace. Cmentarze. Kościoły.

Po drodze z Krakowa przez Wrocław do celu podróży – Jeleniej Góry znalazł się Bolków. To stare miasto (szeroko opisane w przewodnikach czy Internecie) ma bogatą historię; zmieniała się jego nazwa, właściciele; powstawały opowieści (jak ta o upiorze duszącym dziewczynę), wreszcie – tu ponoć ma być ukryta Bursztynowa Komnata… Miasteczko ma swoje zabytki i ciekawe miejsca, lecz dla nas było tylko krótkim przystankiem z powodu zamku patrzącego z góry na ten ziemski padół…

Po drodze z Krakowa przez Wrocław do celu podróży – Jeleniej Góry znalazł się Bolków. To stare miasto (szeroko opisane w przewodnikach czy Internecie) ma bogatą historię; zmieniała się jego nazwa, właściciele; powstawały opowieści (jak ta o upiorze duszącym dziewczynę), wreszcie – tu ponoć ma być ukryta Bursztynowa Komnata… Miasteczko ma swoje zabytki i ciekawe miejsca, lecz dla nas było tylko krótkim przystankiem z powodu zamku patrzącego z góry na ten ziemski padół…

  • Zamkowe mury
  • Zamkniętego muzeum...
  • Symbioza
  • Zieleń, czerń i beż

Po przyjeździe do Sobieszowa, dzielnicy Jeleniej Góry, robimy plan na następny dzień - będzie to wyprawa na Chojnik, górę, na której stoi dawna siedziba rodu władającego pobliskimi Cieplicami, Schaffgotschów. Wcześniej był tam zamek myśliwski i piastowska warownia. Od dawna działa tam schronisko turystyczne. Wielki problem to kosze na śmieci - właściwie ich brak :(

Chojnik jest na tyle popularny, że przeczytamy o nim w przewodnikach turystycznych.

  • Na szlaku
  • Fragment budowli
  • Widok z wieży
  • Na dziedzińcu
  • Rośliny
  • Pręgierz

Do Jeleniej Góry należy kilka dzielnic, niegdyś osobnych miejscowości, w tym Cieplice - stare uzdrowisko, do którego zjeżdżali poeci, książęta, a nawet królowa. Wspomnijmy tylko Johanna Wolfganga Goethego, Wincentego Pola czy Marysieńkę Sobieską...

  • Rzut oka na Cieplice
  • Pałac ostatnich właścicieli Cieplic
  • Dziedziniec pocysterskiego kościoła

Współczesna Jelenia Góra dzieli się na:

1. Jagniątków,

2. Sobieszów,

3. Cieplice,

4. Czarne,

5. Stare Miasto,

6. Goduszyn,

7. Zabobrze,

8. Maciejową.

 

Zapraszam na spacer po Starym Mieście.

  • Neptun
  • Jest jeleń!
  • Brama...
  • Starsze i nowsze
  • Latarenka
  • Przed wieczorem

Miejsce ciekawe. Stąd można wyjść na karkonoskie szlaki, tu można przypomnieć sobie (zabrzmi banalnie) życie i twórczość Gerharta (Gerharda) Hauptmanna, ważnego pisarza, noblisty (1912), który o sobie mówił: "Jestem Ślązakiem".

Pisarz, związany też z kilkoma innymi miejscowościami śląskimi, mieszkał tutaj, z przerwami, przez blisko 40 lat.

Najsłynniejszą bodaj dla nas sztuką dramaturga są "Tkacze" (niem. "Die Weber") i nie jest przypadkowe, że właśnie życie tkaczy przedstawił pisarz: Jagniątków został założony w zamierzchłych czasach przez czeskich protestantów trudniących się tkactwem. Ślady po tej profesji i jej wykonawcach w tym rejonie są do odnalezienia także w innych miejscach.

 

  • Gospodarz domu
  • Zbliżamy się do domu pisarza...
  • Fragment posiadłości
  • Wrotycz pospolity.

Szklarska Poręba jest znana jako miejsce narciarskie, promowane szczególnie przez jedną z rozgłośni radiowych... bo i tereny narciarskie ma chyba niezłe...

Kiedy byłam w tej miejscowości jako ok. 3-letnie dziecko (przypomina mi to jeszcze fotografia z brunatnym niedźwiedziem z rozdziawioną paszczęką, który śnił mi się w nocy po przeżyciu, jakim było zrobienie owej fotki), to zamarzyłam, aby znów przyjechać... No i po n latach przyjechałam...

Najważniejsze miejsce w Szklarskiej Porębie dla mnie? Dom Wlastimila Hofmana!

Ten polski malarz (z matki Czeszki), współpracownik Jacka Malczewskiego, przybył po wojnie w Sudety, a namówił go do tego Jan Sztaudynger... Wkrótce artysta stał się słynny w okolicy. Do dziś wspominają go tam mieszkańcy.

O Hofmanie ciekawie opowiada jego dawny przyjaciel (wówczas młody człowiek), a obecnie przewodnik po tym nieformalnym muzeum. W domu Hofmana obejrzymy jego obrazy i pamiątki po nim. Wysłuchamy arcyciekawych opowieści. Możemy zrobić zdjęcia. Panowie stoją, panie siedzą na krzesłach. Wstęp wolny, wypada jednak wspomóc starszego pana, opiekującego się schedą po malarzu...

W Internecie lub przewodnikach znajdziemy konkrety; do muzeum można iść ścieżką od Muzeum Ziemi (droga: Jelenia Góra - Szklarska Poręba, przed miastem). I warto też do owego Muzeum Ziemi wstąpić... :)

 

 

  • Dom Wlastimila Hofmana
  • Malunek nad wejściem
  • W ogrodzie

Idziemy dalej. Po drodze wchodzimy do Starej Chaty Walońskiej, zwiedzamy, oglądamy i jesteśmy pełni podziwu... Odtąd wszystko będzie 'stare walońskie', bo u nas tak zawsze: jak się coś przyczepi, to pół roku cytujemy; na nogach mamy 'stare walońskie buty', 'stare walońskie słońce' mocno grzeje, a 'starego walońskiego obiadu' dziś nie będzie i kropka!

Zadanie domowe dla czytających: Sprawdź w dostępnych Ci źródłach, co to jest Stara Chata Walońska, bo warto!

Wchodzimy do Karkonoskiego Parku Narodowego, aby dotrzeć do wodospadu Szklarki, drugiego co do wielkości w polskich Karkonoszach po wodospadzie Kamieńczyka. Droga jest piękna i tajemnicza: któ mógł tu zostawić te wielkie głazy? Ruchy górotwórcze, lodowce, erozje itp. to zbyt trywialne odpowiedzi. 

  • Niestety, za ogrodzeniem
  • Przed wejściem do Chaty
  • Powsinóżę ciekawe świata
  • Muchomor...
  • Na szlaku
  • "Kamyczki" do ogródka
  • Te lubią cień
  • Po prostu woda
  • Wodospad

Niedaleko granicy z Polską leży czeskie miasto Harrachow, znane ze skoczni narciarskich oraz miejsc do biegania na nartach. Znajduje się też tutaj huta szkła i inne miejsca związane ze szklarstwem.

Przejeżdżamy granicę w Jakuszycach i jesteśmy w Republice Czeskiej, zagłębiu doskonałych kredek i ołówków, co wykorzystuje (zawsze) jedno z Powsinóżąt... 

  • Robi się ćmawo... :)
  • Jak można z czegoś takiego skakać!?

Dziś jedziemy do Kowar, ale po drodze mijamy Miłków - jak się okazuje, to obowiązkowy przystanek dla miłośników zabytków i ruin!

Ponoć w tej starej miejscowości znajduje się pałac (obecnie hotel) w parku ze starym drzewostanem. Ale tuż przy drodze widzimy ruiny kościoła - jak przewodnik podaje - św. Jadwigi (myślę, że Jadwigi Śląskiej, wszak to Jej tereny! To Ona dała wolną rękę cystersom, aby rozbudowywali tę część świata, na długo przed królową Jadwigą pomagała potrzebującym... Jej atrybutem w przedstawieniach postaci jest trzymany w ręku budynek kościoła...).

Ruiny robią wrażenie: w środku budowli rosną drzewa, nie ma dachu, okna są pozbawione szyb, patrzą na świat pustymi oczodołami... Wokół rozciąga się cmentarz... Jakże malowniczy... Oprócz 'nowych' (czyt.: stosunkowo nowych) nagrobków z polskimi (w wersji wschodniej) nazwiskami widać alejkę zbudowaną z połamanych, przyniesionych oraz będących na swoim miejscu nagrobkami z nazwiskami niemieckimi...

Cisza, spokój (mimo ulicy przelotowej w bliskim sąsiedztwie) i mała niespodzianka: przez cmentarz przejeżdżają na rowerach (nie popieram!) chłopcy w wieku nastoletnim :) Najstarszy woła do mnie: "Dzień dobry!!!" :)

  • Kościół w Miłkowie
  • Dla mnie niesamowity widok...
  • Stara część cmentarza
  • Alejka ze starych nagrobków
  • Leżą...
  • I jeszcze...

Jesteśmy w Kowarach. To tam, na terenie fabryki dywanów (byłej? czy jeszcze czynnej? świat tak szybko się zmienia...), o której Powsinoga uczyła się na geografii w podstawówce, znajduje się Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska, założony przez pasjonata, p. Mariana Piaseckiego, który znany jest też z pomysłu introdukowania muflonów na tamtym terenie.

W Parku znajdują się miniatury znaczących budowli z Dolnego Śląska i pogranicza Łużyc, o których informuje strona internetowa: http://www.park-miniatur.com

Spacerujemy z kompetentną przewodniczką - to jest już wliczone w bilet wstępu (ceny są zróżnicowane, a osoby do 1 metra wysokości wchodzą darmo :) ). W czasie deszczu zwiedzający otrzymują firmowy parasol.

Można też obejrzeć 'miejsca towarzyszące' - np. zobaczyć, jak wykonuje się modele.

To miejsce edukacyjne, miłe, potrzebne tym, którzy nie są w stanie w czasie jednego, pięciodniowego wyjazdu, obejrzeć wszystkiego, co ważne w zakresie dolnośląskich zabytków.

  • Nad stawkiem
  • Zamek w Książu...
  • Miniatury

Co można zobaczyć w Karpaczu? Zapewne wiele miejsc, ale jedno z nich jest ciekawe: Muzeum Zabawek.

Jest raczej niewielkie, ale zbiory zgromadzone na tak małej powierzchni i tak są imponujące. Zobaczymy tam lalki europejskie i egzotyczne, zabawki ze słomy (cokolwiek to oznacza :) ), misie, domki dla lalek z pełnym (nieraz mikroskopijnym) wyposażeniem etc. Poznamy etapy 'rozwoju' lalczynych twarzy - z czego w danych czasach je wykonywano. Zobaczymy i swojskie, i wysublimowane buzie lalek. Lalki do posadzenia w centralnym miejscu w domu :), do zabawy, przytulania, gry w teatrze...

A wszystko znajduje się w gablotach. Należy skorzystać z opisów w wystawionych dla zwiedzających przewodnikach.

 

O świątyni / kościele Wang (Vang) słyszeli chyba w Polsce wszyscy...

Ten drewniany kościółek zbudowano na przełomie XII i XIII w. w Norwegii (w miejscowości Vang), bez gwoździ ale z użyciem drewnianych złączy ciesielskich; w XIX w. został przeniesiony na ziemie dzisiejszej Polski, do Karpacza (historia tego przeniesienia jest ciekawa; można ją znaleźć w przewodnikach).

Obecnie służy ewangelikom, ale ponoć udziela się tam także ślubów katolickich, na prośbę zainteresowanych. I jeszcze jedno: kościółka nie udało się ponownie złożyć bez gwoździ... Vivat dawni rzemieślnicy!!!

  • Warto wstąpić
  • Kamień
  • Grób H. Tomaszewskiego
  • Na cmentarzu
  • Drewno i kamień...
  • Portal
Miała być Śnieżka, ale jedno z Powsinóżąt zachorzało nieco, wobec tego postanowiono liznąć Łużyc... Bo Powsinogi nie mają w zwyczaju siedzieć w miejscu...
  • Gdzieś w mieście...
  • Komunikacja miejska
  • Upał lał się z nieba.
  • Wszędzie remont!
  • Diakonisa?...
  • Łużyczanin
  • Trochę wody...
W Görlitz pustki, widać architekturę, natomiast w Zgorzelcu tłumy nieprzebrane... Dlatego będzie tylko rzeka...

  • Wracamy :)
  • Z mostu
Tylko dwa zdjęcia. Jedno z nich pokazuje średniowieczny fenomen, krzyż pokutny. Rzecz to arcyciekawa. Wiele z nich na pewno zaginęło, ale wiele można spotkać na całym, dłuuuuuuuuuugim Śląsku.
  • Herb
  • Krzyż pokutny

Krzeszów. Wieś bogata w zabytki historyczne. Związana z książętami śląskimi, benedyktynami, Niemcami, Żydami, benedyktynkami...

Od 1945 roku w Polsce. Losy miejscowości nadgranicznych są arcyciekawe...

  • Front Bazyliki Mniejszej
  • Nagrobek
  • ...
  • A tak...
  • Ta sama okolica
I powrót do Kamiennej Góry... Gdzieś tu musi być cmentarz żydowski... Ale gdzie?...- Przepraszam panią, czy wie pani, gdzie tu jest cmentarz żydowski? - pytam napotkaną kobietę w mniej niż średnim wieku.- Cmentarz żydowski... żydowski... A, to tam, gdzie widać te krzyże - widzi pani? No cóż... Najpierw obejrzymy cmentarz komunalny czy też katolicki. Na żydowski przyjdzie czas za chwilę. Sam się znajdzie.

Znów Kamienna Góra, ale tym razem funeralna...

 

Gdzieś tu jest cmentarz żydowski... Ale gdzie?

- Przepraszam panią, czy wie pani, gdzie tu znajduje się cmentarz żydowski? - pytam kobietę w mniej niż średnim wieku.

- Cmentarz żydowski... żydowski... A, to tam, gdzie widać te krzyże!

 Zatem najpierw obejrzymy cmentarz komunalny czy też katolicki. Na żydowski przyjdzie czas. Sam się znajdzie.

  • Cytat z Rilkego
  • Stara część
  • Nowsza część
  • Szukamy dalej...
  • Jest kirkut!
  • Macewy
  • Tyłem

Książ to obecnie część Wałbrzycha. Znajduje się tam Perła Dolnego Śląska - zamek, w którym m.in. mieszkała księżna Daisy. Powsinoga lubi Pszczynę, gdzie często przebywała księżna, Powsinoga chciała poznać Książ. Poznała i polubiła.

Zamek jest bogato opisany w przewodnikach. Warto go zwiedzić. A nawet zakraść się po zamknięciu, żeby skorzystać z toalety - da się, Powsinoga zaręcza. Bo chęć skorzystania nie wybiera godzin otwarcia i zamknięcia, prawda... Poza tym - to takie ekscytujące: błąkanie się po wymarłych korytarzach, zaglądaniu do sal lustrzanych i koncertowych (nazewnictwo własne). Oczywiście po spełnieniu powinności!

 :)

  • Zamek
  • Kot?
  • Majestat
  • Tajemniczo...
  • Można...
  • Wiem, że...

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. s.wawelski
    s.wawelski (10.08.2011 22:59) +1
    Co niektore okolice pamietam z dawnych czasow, lub powinienem pamietac :-)
  2. teka59
    teka59 (09.08.2011 20:38) +1
    z przyjemnoscia obejrzałam twoją relację, bo i miejsca cudne, i szlaki ciekawe....
  3. powsinoga45
    powsinoga45 (27.07.2010 23:53)
    No, więc skończyłam przed Sylwestrem. :)
  4. powsinoga45
    powsinoga45 (28.12.2009 1:09)
    Dzięki za miłe słowa... Końca nie widać, niestety... Nie uda mi się chyba do Sylwestra. :)
  5. lmichorowski
    lmichorowski (12.12.2009 2:15) +1
    A dla mnie ten rejon Polski to istna terra incognita. Wprawdzie od paru lat wybieram się w Sudety, ale póki co nie udało mi się dotrzeć dalej niż do Wrocławia. Może w przyszłym roku. W każdym razie dziękuję za opis i zdjęcia z podróży, które zachęcają do odwiedzenia tych miejsc.
  6. fiera_loca
    fiera_loca (23.11.2009 23:40) +1
    oooo,znane rejony,hmmm...milo powspominac...
  7. pt.janicki
    pt.janicki (23.11.2009 23:23) +1
    Powsinóżko, może próbuj do nich czule przemawiać przed wrzuceniem...
  8. powsinoga45
    powsinoga45 (23.11.2009 22:19) +1
    Ciekawe, że jedno zdjęcie gra ze mną w kotka i myszkę 5-6 razy. W końcu się udaje.
  9. powsinoga45
    powsinoga45 (23.11.2009 22:18) +1
    Nie jest. :)
  10. pt.janicki
    pt.janicki (22.11.2009 14:02) +2
    ...rozumiem, że koniec tej podróży jeszcze bliskim nie jest...
    (a co nie chcą wchodzić?)
  11. powsinoga45
    powsinoga45 (20.11.2009 20:55)
    Bądźcie cierpliwi... (jesteście od sierpnia :) )
    Niestety, wrzucam i wrzucam zdjęcia... i nic...
    Ponieważ męczy mnie kaszel i gorączka, zarzucam swą działalność na jakiś czas - może będę za godzinę, a może jutro...
    :)
    Ta podróż ma koniec, zapewniam. :)
  12. chlop2009
    chlop2009 (20.11.2009 20:34) +1
    ......i fanie i miło,że Cię to bardzo cieszy:))))
  13. powsinoga45
    powsinoga45 (20.11.2009 20:26)
    :)))
  14. pt.janicki
    pt.janicki (20.11.2009 20:18) +1
    Powsinóżko, nawet tak nie myśl! Przydajesz się zawsze!!!!
  15. powsinoga45
    powsinoga45 (20.11.2009 20:15) +2
    Bardzo mnie to cieszy. Naprawdę.
    Do czegoś / na coś się tu jednak przydałam. :)
  16. chlop2009
    chlop2009 (20.11.2009 18:38) +1
    .....z wielką przyjemnością odwiedzilem moje rodzinne strony widziane Twoim obiektywem:))))))))
  17. powsinoga45
    powsinoga45 (27.10.2009 23:04) +1
    Ufff... ale się napracowałam, a gdzie tam koniec tej 5-dniowej wyprawy na rubieże :)
  18. zby.nek
    zby.nek (06.10.2009 15:55)
    Pozdrawiam ;}
  19. powsinoga45
    powsinoga45 (30.08.2009 10:56)
    :(
  20. pt.janicki
    pt.janicki (29.08.2009 0:21) +1
    ...Powsinóżko, ale na jeleniogórskie Monte Cassino chyba nie dotarłaś; ...zresztą chyba już ta nazwa nie funkcjonuje...
  21. dino
    dino (28.08.2009 2:32) +3
    Dino zauważył......i się wpisał.............. :)
  22. powsinoga45
    powsinoga45 (28.08.2009 0:23)
    :))
  23. arnold.layne
    arnold.layne (27.08.2009 23:25) +5
    Scena z "Misia":
    "Z Jeleeeniej"? Tu zdumiona mina Barei, kreującego polskiego sklepikarza w Londynie ;-))
    Powsinogo, Jeleeenia?? Powinno byc: Jasna. Ty wiesz, kto tam stąpał ;-))
  24. powsinoga45
    powsinoga45 (27.08.2009 16:17) +3
    :))))))))))
    Nawet Dino nie zauważył, że kabelek od lampy jest kaputto.
  25. rebel.girl
    rebel.girl (27.08.2009 16:15) +5
    a kto powiedział, że podróż kończy się po przestąpieniu progu domu?

    PS ja bym powiesiła lampki choinkowe na tych rogach. niech wszyscy widzą ;)
  26. powsinoga45
    powsinoga45 (27.08.2009 16:06) +3
    Wiecie, byłam tam tylko pięć dni... ale dokładać będę chyba przez dwa tygodnie...
  27. rebel.girl
    rebel.girl (27.08.2009 16:01) +3
    na razie mój ulubiony jest jagniątków ;)
  28. slawannka
    slawannka (27.08.2009 15:52) +3
    Powsinóżko, nie omieszkam pochwalić gorąco Twojej woli zachęcania, tak trzymać!:)
  29. pt.janicki
    pt.janicki (27.08.2009 15:40) +2
    ...na Dolnym Śląsku nie można się nudzić...
  30. powsinoga45
    powsinoga45 (27.08.2009 14:53) +2
    Będę zachęcać dalej :)
  31. zipiz
    zipiz (27.08.2009 13:22) +2
    Bardzo przyjemna wycieczka zachęcająca do zwiedzenia tego miasta :)
  32. slawannka
    slawannka (27.08.2009 10:55) +3
    Ciepnąć chwilowo można, to czasem na Kolumbera działa zbawiennie. Ale na nie za długo. Sprzątaniem, nie warto, co z tego będziemy mieli. Gotowaniem lepiej, jeśli coś dobrego, zawsze można się podzielić...
    Piszesz o duchach, to może wywołałaś jakiegoś złego ducha i się panoszy...?
    Ja wrzucam tu mojego pozytywnego plusa z nadzieją, że pomoże, i że będę mogła zobaczyć i przeczytać więcej:)
  33. powsinoga45
    powsinoga45 (26.08.2009 19:52) +5
    Będzie. Ale ciągle mi coś zjada tytuły zdjęć, opisy itd. Albo nie przesyła fotografii... Może to znak, żeby ciepnąć i zająć się gotowaniem czy sprzątaniem?...
  34. dino
    dino (26.08.2009 16:14) +1
    i będzie więcej?? :)
  35. powsinoga45
    powsinoga45 (26.08.2009 15:23) +2
    :))) - dla wszystkich
    (Też się dziwiłam... jak chodzi o te inne kontynenty :)
  36. pt.janicki
    pt.janicki (26.08.2009 15:17) +3
    Powsinóżko, fajnie że jesteś! Stawiam plusa na podróż nie czekając na jej dokończenie. Wiem, że się zachwycę!
  37. slawannka
    slawannka (26.08.2009 15:16) +2
    Kolumberki są jak błyskawica, wystarczy pomyśleć, i już zrobione:)
  38. kolumber
    kolumber (26.08.2009 15:15) +3
    już poprawione
  39. slawannka
    slawannka (26.08.2009 15:13) +3
    Powsinóżko kochana, z mapy wynika, że odwiedziłaś zachodnie wybrzeże Afryki...?!?!?
  40. powsinoga45
    powsinoga45 (26.08.2009 15:09) +3
    Ciąg dalszy nastąpi...