2009-02-23

Podróż Pierwszy wyjazd na Kube

Opisywane miejsca: Kuba, Holguín, Guardalavaca, Toronto (629 km)
Typ: Album z opisami
Jest zimny i sniezny dzien w lutym 2008, kiedy poznym popoludniem, po prawie calym dniu pracy kolezanka odwozi mnie na lotnisko. Jest to moja pierwsza, letnia wyprawa w srodku zimy. Siedzimy juz w samolocie, podczas gdy obsluga wciaz jeszcze wyladowuje swieza dostawe kubanskich bananow. Potem odmrazanie i wreszcie z ponad godzinnym opoznieniem - lecimy.

Ladujemy poznym wieczorem w Holguin i dopiero kiedy samolot koluje w strone terminala, zapalaja sie reflektory i swiatla wokolo po czym samolot otacza grupa ludzi, ktorych zadaniem jest chyba przygladanie sie nowo przybylym, pilnowanie zebysmy sie po plycie nie rozpierzchli, bo nic innego nie robia. 

Odprawa trwa krotko choc oczywiscie kazdemu zostaje zadane pytanie - co robi w Kanadzie i juz jestesmy na zewnatrz. Tasiemcowa kolejka do kilku autobusow, slamazarne sprawdzanie kartek z nazwiskami [rezerwacje hotelowe] i na koniec okazuje sie ze dla mnie brakuje juz miejsca w autobusie, tzn zabraklo siedzacego. Chca dla mnie sciagac taksowke - bez przesady, to przeciez tylko dobra godzina drogi do hotelu, a podloga jest wolna. 

Do Holguin wrocimy kilka dni pozniej - pozwiedzac, a tymczasem w droge. 

Do hotelu [Club Amigo] docieramy dobrze po polnocy i tu znow kolejka w recepcji [wracaja wspomnienia z Polski i urzedow panstwowych Ameryki - jak wolno mozna pracowac] i po polgodzinie, z kluczem w rece i bagazem w rekach portera klucze miedzy domkami, basenami i barami zeby wreszcie dotrzec do pokoju.

Bez rewelacji, ale da sie wytrzymac. Hotel - resort, olbrzymi, dobrze ze daja nam mapki, tym bardziej ze laczy sie praktycznie z nastepnym - Brisas.

Pozostale dni to: rozbijanie sie po okolicy korzystajac z dobrodziejstw darmowego rowera i nie-darmowego skutera; snorkowanie na odleglej od plazy o okolo 100 metrow rafie - snorkowalem pierwszy raz w zyciu, cudowne przezycie; kilka chwil dziennie na najpiekniejszej plazy jaka dotychczas mialem okazje widziec na Kubie, a ladniejsza widzialem tylko w Pensacoli na Florydzie, w dodatku jest to plaza publiczna, do ktorej dostep maja tez Kubanczycy, dla ktorych luty z temperatura okolo 30 stopni to wciaz jednak zima i na kapiele decyduja sie naprawde nieliczni. Nie interesuje mnie przesiadywanie przy barze, alkohol uzywam umiarkowanie [wiem wiem, ze nie wiem co trace:)] itp "sporty" za to okolice udalo mi sie spenetrowac dosc doglebnie.

Podobno w tym wlasnie miejscu wyladowal Kolumb "odkrywajac" przy okazji Ameryke; na terenie hotelu stoi nawet pomnik slynnego podroznika.

 

  • Okolice Guardalavaca
  • Plaza w Guardalavaca
  • Guardalavaca
  • Guardalavaca
  • Cmentarz w Guardalavaca
  • Cmentarz w Guardalavaca
  • Hotelowy ogrodek
  • Kokoski
  • Plaza w Guardalavaca
  • Chorro de Maita
  • Chorro de Maita
Jednodniowa wycieczka taksowka do Holguin a tam wcale nie magiczne, za to realne schody na wzgorze Loma de la Cruz i panorama miasta i okolicy, oraz ... w miescie katedra, kolorowe bulwary, rozpadajace sie domy i napis cyrylica Pieriechod na przejsciu podziemnym - prawdopodobnie pomniku wdziecznosci dozgonnej przyjazdni sowiecko - kubanskiej.
  • Hoguin
  • Hoguin
  • Hoguin
  • Hoguin
  • Hoguin
  • Hoguin
Powrot do zasniezonego, zimnego ale zawsze - domu:)

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. irena2005n
    irena2005n (04.01.2012 12:13)
    ...fajny wypad...