To miejsce kolejnej wyprawki, mającej na celu zaspokojenie drzemiącego w nas czechofilstwa.Mikulov , to przesympatyczna miejscowość położona na południe od Brna w Czeskiej Republice. Nie jest zatłoczona, nikt bowiem nie traktuje jej jako miejsca docelowego, lub chocby bazy wypadowej...a warto. Większość traktuje tę miescinę jako przerwę w podróży i czyni zakupy w tutejszym Lidlu w drodze do Chorwacji.Zdecydowanie polecam to miejsce jako bazę wypadową na południu Moraw, skąd mozna przypuszczac ataki na takie perełki jak Lednice-Valtice, czy Znojmo oraz wiele malowniczych wiosek, z których każda niemal posiada jakąś rezydencjonalna perełkę.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Miasteczko jest rzeczywiście urocze, pięknie położone i pełne zabytków. I zupełnie niedoceniane przez turystów. A jadąc do Włoch, czy Chorwacji warto zrobić sobie przerwę na zwiedzanie i nocleg. Jest tu piękny barokowy zamek, w którym w 1805 r. przebywał Napoleon Bonaparte po bitwie pod Austerlitz, prowadząc rozmowy pokojowe między Francją i Austrią (sam traktat pokojowy podpisano w Preszburgu). 61 lat później, w 1866 roku, w zamku podpisany został rozejm między Prusami i Austrią po bitwie pod Sadową. Warty zobaczenia jest także XVIII-wieczny kościół św. Anny, nieco starsze kościoły św. Wacława i św. Jana Chrzciciela, kilka pięknych kamieniczek a także zespół kapliczek na tzw. Świętym Pagórku oraz synagoga i cmentarz żydowski. Na kolację i dobre piwo polecam którąś ze stylowych knajpek np. "Sv. Urbana". Ja "odkryłem" Mikulov przypadkowo. W latach 1997 - 1998 pracowałem i mieszkałem we Włoszech. Któregoś dnia w czasie podróży zatrzymaliśmy się tu na nocleg a zostaliśmy na cały następny dzień. Potem jeszcze kilkakrotnie miałem okazję być w tym mieście. Gorąco polecam.