2009-07-08
Podróż Lody o smaku Malagi
pieszo park narodowy jeziora samochód święta zwyczaje rozrywki festiwale taksowka ciemna noc hiszpański samolot mieszkanie wynajem mieszkań wakacyjnych samochod terenowy autobus
Opisywane miejsca:
(2720 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Andaluzja juz za tydzien :)
-
wracam do Malagi i podgladam ferie bo bardzo lubie te klimaty-- jednak pochwaly wpisalam Pt. Janickiemu-- przepraszam -- Viva Espania i zyjemy dalej- licze na wyrozumialosc
-
A moze by tak do Andaluzji...? Hm...
Nie chce sie powtarzac, ale: swietna relacja, super zdjecia!
Pozdrowienia! -
Ciekawa relacja...jak zwykle zreszta,co duzo bede godac...zdjecia z korridy przednie,moje ulubione,to to z dwoma na koniach,czad.
Co do "venga"...to nie konicznie musi to znaczyc "wsiadaj/cie" jak tu smok rzecze...to bardzo uzywane slowko,wrzucane w wielu sytuacjach ,czesto cos w sensie naszego "no,dawaj". -
Z tymi flamingami, to chyba faktycznie jakas sciema:) Ja tez o nich czesciej slysze, niz widze:)
Ale........wlasnie w prowincji Huelva, blisko El Rocío, mozna spotkac BARDZO DUZO bocianów, i to niezaleznie od pory roku...I zawsze musze wysluchiwac komentarzy moich kochanych Hiszpanów, ze ´´cos nie trafila Polska z bocianem jako symbolem niemalze narodowym, bo w Andaluzji mamy ich wiecej´´...Cóz, trudno sie nie zgodzic!!!
Ah, rozmarzylam sie po tej relacji, zeby nie przedluzac, bo bym tak pisala do rana, sliczna faktycznie jest Nerja, mimo ze w sezonie krajobraz z Balcón de Europa ´´zakrywaja´´ swoja obecnoscia Angliko-Niemcy-Holendrzy-Inni...Polecam wczesna jesien, az chce sie zostac na stale i malowac obrazy...Heheh:-) -
Rewelacja:)
Do wizyty po Alcazarze dodalabym jeszcze dwie atrakcje:
1- Sjesta na laweczce kolo jednej z fontan:) Latem jest to jedna z moich ulubionych atrakcji w Sewilli:) Wszedzie skwar nie do wytrzymania a w ogrodach Alcazaru jakos tak chlodniej i przyjemniej.....Oczka same sie zamykaja...az poczujesz ze jakos w plecy twardo od laweczki...;-)
2- Kolejna atrakcja zwiazana jest z tym, ze od kilku lat sa w Alcazarze organizowane koncerty, w bardzo kameralnym gronie, zwane Noches en los jardines del Real Alcazar (Noce w ogrodach Królewskieho Alcazaru)
Zwykle jest to muzyka klasyczna, troche jazzu, muzyka etniczna...Ksiezyc swieci, ziemia po upalnym dniu zaczyna oddychac, jasmin upaja swoim zapachem.....Zdecydowanie polecam! Tylko trzeba wykazac sie refleksem z zdobyciu, najlepiej przez Internet wejsciówek...
Ahh, ta Sewilla :) -
Dziękuję. Dużo wrażeń było na tych wakacjach...
-
Duuuuuży plus. Dzięki za relację.
-
Masz to ucho :-)) Ja bym pewnie nie wiele z tego andaluzyjskeigo wychwycil tak czy owak :-)
-
Smoku....dzięki....
co do hiszpana....wszystko się zgadza....ale ta odmiana andaluzyjska jest szczególna....
bezkońcówkowa.....więc może i starszy Pan miał to na myśli, ale usłyszeliśmy tylko Venga :)))
. -
Do zdjec jeszcze wroce :-)
-
Ufff! Sevilla goraca :-)
-
Widze, ze znasz hiszpanski, gratuluje!!!
Mala uwaga: venga - doslownie "wsiadaj", vengan - wsiadajcie :-)) -
Jesli chcesz zobaczyc DUZO flamingow, to polecam Peru, Chile, Boliwie, Tanzanie i Kenie, z miejsc, ktore znam...
-
Na razie przeczytalem tylko pierwszy rozdzial, ktory rozpoczal sie interesujaco, no i ogladnalem film! Ale Ty chyba nie jestes jego autorem...?
-
Jestem pod duzym wrazeniem umieszczonych zdjec, ktore usuwaja z pamieci niesmak pozostawiony po Maladze i tylko Maladze, ktora trudno jest porownac do przypisywanych deserow,moze poza malymi wyjatkami:)
Przepraszam wszystkich czytajacych za moja ortografie...postaram sie pisac bez zastrzezen:) -
plażą w Maladze to ja się nie zachwycam...po prostu jest..., a autobusy trafialiśmy akurat w porządku, dobrze działająca klimatyzacja i świeżo wyglądające fotele...
Dzięki porque za Twoje uwagi :) -
Piekne zdjecia w calosci oddajace urok Andaluzji. Jedyne z czym nie moge sie zgodzic to opis Malagi, komunikacji w niej i plaz. Plaze w Maladze sa brudne i czuc odchody czworonogow, ktorych wlasciciele wyprowadzaja wlasnie na plaze nie sprzatajac po nich. Pisze o calym pasie az do Rincon de la Victoria. Komunikacja tez ma wiele zaszczezen, stare i brudne autobusy ale mozna tych miejsc latwo uniknac :)
-
I widziałem Iwonko, że wracałaś :)
-
34 i jeszcze tu wrócę...
-
Dlugi tekst, duzo zdjec i jeszcze film, ktory bede musial ogladnac spokojnie po powrocie do domu... Sporo tego, wiec odloze te przyjemnosc na pozniej, nie zapomne, obiecuje!! Dziekuje za zaproszenie :-))
-
Powsinóżko - dzięki za okrągłego 30 plusa :)
-
Dzięki carrie - bardzo :)
-
28 i czolowka wyborczej! brawo dino!
-
Całkiem dobrze Sławku :)
-
27, nieźle :)
-
Leonko - dzięki :)
-
Przeczytałam jednym tchem! Nie ma co, jutro idę na lody o smaku malaga :) może choć przez moment wczuję się w atmosferę ...
-
sinducha - dzięki :)
-
Dzięki Renato za odwiedziny i plusiki :)
-
lody bardzo smaczne :) wrócę po kolejną porcję :)
-
Bravissimo!
-
kruffeczko i stefbra - dziękuję za Wasze głosy :)
-
Edyta i zfiesz - dziękuję :)
-
Dziękuję bardzo....:)
Życzę udanego zwiedzania i dobrze spędzonego czasu! -
Sławku lody to ja lubię w każdej ilości ale najlepsze jest to , że następną podróż zaplanowałam właśnie w te rejony a Ty mnie jeszcze bardziej utwierdziłes w tej decyzji :D
Zdjęcia mnie zachwyciły-jak zawsze zresztą :-) -
@aisaplu - dzięki za plusik na podróż
-
@bas-to - dzięki za komentarz i plusa na podróż :)
-
Agnieszko - dzięki za plusy (tak dużo) i komentarze....z pewnością warto poświęcić wiele czasu na zwiedzanie całej Andaluzji, a Malaga ma swój smak.....
-
bardzo ciekawe miejsca - sam myślę o tym regionie - w senie wyjazdu na wakacje za rok - ładne fotografie :)
-
Świetna podróż :) tekst i zdjęcia - rewelacyjne :) No i rozbudziłeś wspomnienia :)
Ale w kwietniu przyszłego roku zamierzam znów Andaluzję odwiedzić i tym razem Malagi nie ominę :)
Tym bardziej, że zapisałam się na wakacyjny kurs hiszańskiego i właśnie wkuwam moje pierwsze słówka ;) -
nawet nie zauważyłem... :)
-
Dino ja przepraszam za tego minusa co to plusem miał być:)
-
Ach Ambrozja z Hortexu.
Jak coś uzbierałem w kieszeni to po drodze ze szkoły (też na Świętokrzyskiej) zaglądaliśmy na lody..... -
Sylwek,
dziękuję za zaproszenie na lody..
zauważyłam już rano Twoja podróż i tak trochę ukradkiem delektowałam się nimi przez szybę służbowego komputera...
Na pełną degustację rezerwuje sobie sobotę....
Chyba polubię upały i kiedyś tam się wybiorę....
-
albo Grycanach wszelakich:D
-
Dzięki Krzyśku za taki komentarz.
Pisząc tekst chciałem powiązać właśnie smaki lodów. Jak kiedyś z rozmarzeniem trzymało się kubeczek wypełniony np. sześcioma kulkami....podróż w krainę chwilowej szczęśliwości...
Wtedy "Zielona Budka" to była marka. Niepowtarzalna. Nie masowa.
:) -
a teraz się po jakichś La Fragolach łazi :)
-
sławetne lody z Zielonej budki i lody Hortexu na skrzyżowaniu Swiętokrzyskiej i Marszałkowskiej..boszz smak mojego dzieciństwa:)))
-
Rodzinny dom zastepowały wtedy mury akademika na Kazimierzowskiej.Gdy tylko pierwsze promyczki słonka zieleniły trawę,grupą przyjaciół szliśmy zgłebiać wiedzę w plener.Po kilku kroczkach byliśmy juz przy Rakowieckiej,w prawo i już widzimy Puławską.Przejście dla pieszych,to v/v kiedyś kina a dzis banku,umożliwiało to zrobić bezpiecznie i wtedy przed naszymi oczami roztaczał sie widok "lejący"miód na serca i cm w "boczki".Ale kto wtedy na to patrzył....Lodziarnia "Zielonej Budki"...śmietankowe,pomarańczowe,jagodowe no i oczywiście malaga...wafelki rożki i ta bita śmietana....i choć pieniążków było mało,jak to u studentów, to i tak niemałe porcje rozjaśniały nam umysły w łazienkowskich ogrodach...
Dzieki Dino !!!!