2013-12-22

Podróż Iran - podróż kulinarna

Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. hooltayka
    hooltayka (02.06.2016 14:06) +1
    To jest oczywista oczywistość....:-)
  2. pt.janicki
    pt.janicki (02.06.2016 10:52) +1
    ...najbardziej niezdrowe jest samo życie ... :-) ...
  3. hooltayka
    hooltayka (02.06.2016 6:56) +1
    Co Ty z tymi skwarkami,to niezdrowe!...:-)
  4. pt.janicki
    pt.janicki (01.06.2016 10:39) +1
    ...a masz jakieś skwarki, Hooltayko? ... :-) ...
  5. hooltayka
    hooltayka (01.06.2016 6:47) +2
    W ubiegłym roku, w czasie drugiej podróży do Iranu ,miałam możliwość poszerzenia swoich kulinarnych doznań.
    Nie było to jedzenie tylko w restauracjach hotelowych,ale w domach Irańczyków.Prawdziwa poezja!
    Myślę,że Irańczycy zachwycili by się ziemniakami z koperkiem i kwaśnym mlekiem!
    Nawet skwareczkami-)
    Dziękuję Wam za wizytę u mnie i pozdrawiam-)
  6. pt.janicki
    pt.janicki (31.05.2016 23:17) +2
    ...aha, koperek może by przeszedł ... :-) ...
  7. pt.janicki
    pt.janicki (31.05.2016 23:16) +2
    ...a ja sobie próbuję wyobrazić zachwyt Irańczyków nad młodymi ziemniakami z kwaśnym mlekiem! A jakby im jeszcze do ziemniaków skwarków przemycić, których na co dzień pewnie im nie wolno ... :-) ..
  8. anianasadach
    anianasadach (31.05.2016 21:24) +2
    Oderwałam się od kwaśnego mleka i młodych ziemniaków z koperkiem ;)
    Nie żałuję, bo bardzo mi się to "inne" spodobało :)
  9. kahlan77
    kahlan77 (01.04.2014 15:30) +3
    Swietna podroz po iranskiej kuchni
  10. monia
    monia (26.03.2014 14:37) +3
    Piękna podróż !
  11. koelka
    koelka (09.02.2014 17:20) +3
    Po irańskim obiedzie (kurczak z kurkumą, szafranem i ryżem), którego nauczyła mnie irańska rodzina, z chęcią przeczytałam Twoją kulinarną relację. A teraz zabieram się za kolorowe i - jak sądząc po miniaturkach - piękne zdjęcia :) Pozdrawiam!
  12. pt.janicki
    pt.janicki (18.01.2014 0:11) +3
    ...na koniec tylko smacznego trzeba życzyć ... :-) ... !
  13. ramzesik1982
    ramzesik1982 (12.01.2014 11:05) +4
    Wspaniała podróż pełna smaków i kolorów i mimo pewnych restrykcji które tam panują bardzo mi się podobała Twoja relacja. Niesamowite są te restauracje, w których nie trzeba się śpieszyć i w których można tak bardzo się zrelaksować i rozleniwić.
  14. hooltayka
    hooltayka (05.01.2014 5:49) +3
    Świeży sok kupowany na bazarach był natychmiast wypijany-)
  15. leoleo
    leoleo (04.01.2014 17:15) +3
    piszesz o granatach i ich soku a na fotkę się nie załapały; ja pijam sok a moja o-te pożera ziarenka z pestkami:)
  16. pan_hons
    pan_hons (02.01.2014 21:44) +4
    Aha, podpisuję się pod komentarzem Leszka:)
  17. pan_hons
    pan_hons (02.01.2014 21:42) +4
    Jak zawsze u Ciebie, bardzo miło spędziłem tutaj czas:) Świetny pomysł na publikację, podróż nie zawsze musi być geograficzna, może też być tematyczna a jedzenie, a tym bardziej tak egzotyczne, może być rewelacyjnym tematem:) Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, chociaż o wielu z nich już wiedziałem. Dla kogoś kto mało wie o Iranie lub o Azji Środkowej, to będzie kopalnia wiedzy i za to duży plus się należy:) Trzeba jednak zaznaczyć, że wiele zwyczajów kulturowych związanych z kuchnią, nie jest typowo irańska jak by to można było odczytać z tekstu, ale o znacznie szerszym znaczeniu, bo wiele z nich jest wspólnych od Pakistanu do Maroka, od Omanu po Krym i Uzbekistan. Mimo tego, kuchnia irańska na pewno jest bardzo ciekawa i warta poznania i będzie jedną z głównych atrakcji pobytu w tym ciekawym kraju:) Pozdrawiam!
  18. lmichorowski
    lmichorowski (02.01.2014 21:12) +4
    Hooltayko, ale narobiłaś mi apetytu tą podróżą!!! Miałem zamiar jeszcze dziś obejrzeć Twoją kolejną irańską odsłonę, ale zostawię ją sobie na jutro. Teraz idę coś sobie upichcić.... Pozdrawiam.
  19. adaola
    adaola (02.01.2014 12:05) +3
    Irenko,dawno mnie nie było na Kolumberze,bo net ledwie zipie i portale od tygodnia się nie chciały otwierać.Próbuje nadrobić zaległości i tutaj już zgłodniałam:) czas do kuch coś ugotować:) Wrócę wieczorem:)
  20. lanka
    lanka (31.12.2013 13:34) +5
    Zaczęłam jeden fragmencik wielkiej podróży :)
    akurat kuchnia i jedzenie to jest coś co uwielbiam. Twoje opisy spowodowały, że teraz idę wykombinować coś do jedzenia.
    W Łodzi mamy Pakistańską kuchnię (chłopak z Kaszmiru ją prowadzi) (jadłąm i nich genialne bakłażany w jogurcie, baraninę itp) i mamy Hinduską z piecem tandoori. Irańskiej chyba nie ma.
    Było super pozdrawiam
  21. hooltayka
    hooltayka (31.12.2013 12:31) +6
    Moi drodzy,to jest fragment wielkiej podróży.
    W Iranie byliśmy tylko trzy tygodnie.Nie sposób na wszystkie rzeczy zwrócić uwagę.
    Iranki mają w szafach wszystko i jak rozmawiałam z dziewczynami,mogą się ubierać jak chcą,ale tylko dla rodziny i męża.Obcy ludzie nie mogą być wtedy obecni.
    Jeżeli chodzi o ulicę,to sami widzicie...czerń,czerń i czerń...
    Młode dziewczyny ,tak jak pisałam w części pierwszej mają zgrabne płaszczyki i dżinsy.Obowiązkowe jest nakrycie głowy.Wybaczcie mi,ale jeszcze zamieszczę jedną część z Iranu i na tym koniec.
  22. jolrop
    jolrop (30.12.2013 20:36) +5
    Irenko:) Cud - miód:) To się nazywa podróż w odcinkach:) Tak często, mam wrażenie, że nie tylko mnie, brakuje nam takiego zwiedzania nie od kuchni, ale właśnie kuchni. Zobaczenia pieców, garnków, zastaw, produktów, przypraw i wreszcie tego finalnego produktu charakterystycznego tylko dla miejsca w którym jesteśmy. Zapachy, smaki i kolory. Mnie byłoby bardzo dobrze w Iranie, choć obawiam się, że byłabym jeszcze bardziej puszysta niż jestem. Wszystko o czym napisałaś już mi smakuje. I tylko nie wiem czemu nie chciałaś spróbować żadnych słodyczy. O Boże! te wschodnie baklawy to przecież poezja:) Miód, orzechy, sezam - po prostu bajka:) Irenko:) dzięki za ten odcinek. Przyłączam się do prośby neilos o przegląd szaf i ulic. Pozdrawiam Cię serdecznie.
  23. bkrystina
    bkrystina (30.12.2013 20:17) +5
    piękna i bajecznie kolorowa podróż, tylko pozazdrościć. Pozdrawiam i życzę powodzenia w nadchodzącym Nowym Roku :)
  24. eli_ko
    eli_ko (30.12.2013 19:18) +5
    Irenko - jutro muszę iść pobiegać po tym wielkim obżarstwie :))
    A tak poważnie to moje oczy zjadłyby to wszystko, ale jak znam swój żołądek to nie wiem czy 1/10 tego by przyjął :))
  25. neilos
    neilos (30.12.2013 19:07) +5
    oczywiście miało być "wielkiego irańskiego "żarcia" :)
  26. neilos
    neilos (30.12.2013 19:06) +5
    Przyznam, że oprócz wielkiego irańskie "żarcie" bardzo mnie interesują stroje i obyczaje.
    Dużo się nasłuchałam opowieści od kolegów, którzy byli na kontraktach w krajach islamskich.
    Irenko, czy możesz uzupełnić swoją opowieść o opisy strojów i obyczajów?
    Pozdrawiam :)
  27. renata-1
    renata-1 (30.12.2013 14:38) +4
    bardzo nastrojowa podróż, kolorowa i aromatyczna, no i przypomniałaś mi, że te piece nazywają się tandoor (bo nie mogłam sobie przypomnieć, a spotkałam je w Azji i w ubiegłym roku w Armenii), dzięki.
  28. snickers1958
    snickers1958 (28.12.2013 12:49) +6
    Ja również po wielkim, słodkim obżarstwie zajrzałem tu z wielką przyjemnością bo ta kulinarna, irańska podróż wyzwoliła inne odczucia i bukiety zapachów bynajmniej nie z ostatnich dni. Bardzo dobre przedstawienie tej kulinarnej celebry pozwoliło choć na chwilkę znaleźć się tam, w tym odległym zakątku świata z dala od domu. Jak zwykle nieskazitelne przekazanie osobistych wrażeń, odczuć i emocji przez nasza Hooltaykę doprowadziło mnie do miłych dla mnie odczuć kulinarnych za co serdecznie dziękuję i kolejną "Iran 5 " zaliczam do moich ulubionych . Brawo Irenko, wielki plus (+). Pozdrawiam.
  29. hooltayka
    hooltayka (28.12.2013 11:29) +5
    Michał masz szczęście,że możesz iść do perskiej restauracji.
    Ja na razie tu gdzie mieszkam takiej nie widziałam.
    Smaku kebabu z baraniny nigdy nie zapomnę-)
  30. iwonka55h
    iwonka55h (27.12.2013 20:00) +5
    Zgadzam się z Avil, po świątecznym obżarstwie strach tutaj zajrzeć, ale nie żałuje, było smakowicie.
  31. avill
    avill (26.12.2013 22:57) +8
    Bałam się zajrzeć do tej podróży, po kilkudniowym świątecznym obżarstwie. Nie żałuję, bardzo ciekawe, zupełnie obce mi zwyczaje. Nacieszyłam oczy i duszę, żołądek zaś odpoczywał :)
hooltayka

hooltayka

Irena
Punkty: 335892