Podróż Służbowo do Niemiec i Holandii
Była to krótka, zaledwie czterodniowa podróż służbowa, w trakcie której odwiedziliśmy kilku naszych klientów. Z Lubawy przez Toruń, Bydgoszcz, Piłę, Wałcz, Kalisz Pomorski, Recz i Stargard dotarliśmy do Szczecina, skąd po krótkiej wizycie u pierwszego z nich ruszyliśmy do Niemiec. Nie mieliśmy, niestety ani czasu, ani okazji by zwiedzić nadodrzański gród. Jedynie z daleka, przez szyby samochodu popatrzyliśmy na Wały Chrobrego i Zamek Książąt Pomorskich. Trochę szkoda...
Wczesnym popołudniem dotarliśmy w okolice Rotterdamu. W Dordrecht spotkaliśmy się z kolejnym z naszych klientów i po wspólnym obiedzie odwiedziliśmy kilka punktów sprzedaży, a późnym popołudniem dotarliśmy do hotelu w centrum Rotterdamu.
Rotterdam to miasto w zachodniej Holandii, położone w prowincji Holandia Południowa (Zuid-Holland). W 2012 roku liczyło około 617 tys. mieszkańców. Miasto stanowi południową część Randstadu, szóstego największego obszaru metropolitalnego w Europie, który zamieszkuje około 6,7 miliona ludzi. Miasto położone jest w delcie Renu (Rijn) i Mozy (Maas), nad Nową Mozą (Nieuwe Maas) stanowiącą ramię deltowe Renu, połączone jest z Morzem Północnym 30-kilometrowym kanałem Nieuwe Waterweg.
Pierwsze wzmianki o Rotterdamie pochodzą z 1283 roku, zaś w roku 1299 otrzymał on prawa miejskie. W XVI wieku rozpoczęto rozbudowę portu. W następnych dwóch stuleciach nastąpił rozkwit miasta, do czego przyczynił się rozwój handlu (głównie z Francją i Anglią) oraz przemysłu okrętowego i sukiennictwa. Od połowy XIX wieku, wraz z rozwojem żeglugi na Renie i przemysłu niedalekiego Zagłębia Ruhry, jak też znaczną rozbudową i modernizacją portu, wzrosło światowe znaczenie Rotterdamu. W maju 1940 roku miasto doznało zniszczeń w wyniku dywanowego nalotu Luftwaffe. Kolejne zniszczenia spowodowały bombardowania alianckie w 1944 roku. Z tego względu Rotterdam ma w przeważającej części nowoczesną zabudowę. Nowoczesne wiszace mosty (w tym spektakularny Erasmusbrug - most noszący imię sławnego renesansowego filozofa Geerta Geertsa, zwanego Erazmem z Rotterdamu), ruchliwa główna ulica handlowa (Coolsingel) z dużymi domami towarowymi z najbardziej szykownym Bijenkorf, drapaczami chmur biurowców i największy w Europie port - to współczesne oblicze Rotterdamu. Port wyposażony jest w nowoczesne terminale naftowe (Maasvlakte, Europoort, Pernis, Botlek), rudowe oraz kontenerowe. Obsługuje wymianę handlową krajów nadreńskich: przywóz ropy naftowej, rud metali, węgla kamiennego, zboża, wywóz produktów naftowych, maszyn, środków transportu i chemikaliów.
Nieliczne zachowane zabytki to m.in. gotycki kościół p.w. św. Wawrzyńca (Laurenskerk) z XV-XVI wieku, dom Schielandshuis z XVII wieku, monumentalny budynek ratusza, czy kamieniczki w pobliżu dawnego portu. Fani muzeów mają w Rotterdamie do wyboru kilka godnych uwagi miejsc, m.in. Muzeum Boijmans Van Beuningen, w którym można podziwiać dzieła od czasów średniowiecza do współczesności, w tym obrazy Rembrandta, Moneta i Van Gogha. Warto wybrać się także do Muzeum Portu. Do innych atrakcji miasta należą: Ogród zoologiczny Blijdorp, wieża Euromast, z której można podziwiać piękną panoramę miasta; ratusz, i wspomniana wyżej katedra Laurenskerk. Niestety, z Rotterdamem wypadło nam zapoznać się jedynie w czasie wieczornego spaceru oraz przejazdu samochodem przez przedmieścia i centrum miasta. Wizyta w Rotterdamie miała charakter służbowy i była bardzo krótka - trwała zaledwie 1 dzień.
Rotterdam znany jest również dobrze kibicom piłki nożnej. Tutaj bowiem mają swoją siedzibę takie kluby, jak Feijenoord, Sparta i Excelsior. Warto też pamiętać, że Rotterdam jest miastem partnerskim naszego Gdańska.
Następnego dnia, po rozmowach w biurze holenderskiego klienta w Hendrik-Ido-Ambacht pod Rotterdamem ruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Zatrzymaliśmy się jeszcze na krótko w Sassenbergu w Niemczech, gdzie odwiedziliśmy kolejnego klienta. Sassenberg jest ładnym, schludnym miasteczkiem leżącym w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, w rejencji Münster, w powiecie Warendorf. Niestety, przyjechaliśmy tu już późnym popołudniem, przez centrum jedynie przejechaliśmy. Na zwiedzanie nie było w ogóle czasu, a następnego dnia jeszcze przed świtem wyruszyliśmy w powrotną podróż do Polski.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Elu, przez Kalisz Pomorski przejeżdżałem wiele razy dawniej, gdy zdarzało mi się jeździć samochodem do mojej siostry do Lubeki przez przejście Kołbaskowo-Pomellen (teraz odkąd lata tam z Gdańska Wizzair wygodniej jest korzystać z samolotu). Trochę żałuję, że nigdy nie było czasu by zatrzymać się w mijanych miastach (w tym i w Kaliszu), bo miasteczka te, jak i okolice bardzo mi się podobały. Pozdrawiam.
-
Z każdej podróży nawet tej służbowej można coś wynieść, czego dowodem jest Twoja relacja Leszku. No i jechałeś przez Kalisz Pomorski - moje rodzinne miasteczko :))
Pozdrawiam :)) -
To prawda. Staram się to robić.
-
Leszku z każdej podróży można odnieść jakieś korzyści i połączyć miłe z pożytecznym.
-
...służbowo też ciekawie!...
-
Super Leszku, pięknie, że nawet pracując myślisz o nas Kolumberowiczach by w jak najbardziej przystępny sposób mimo maksymalnie okrojonego czasu starasz się ukazać coś co zwróciło Twoją uwagę i czym dzielisz się z nami. Bardzo to doceniam i dziękuję za odrobinę mojej ukochanej Holandii, mojego Rotterdamu a w nim Rotty i licznie przemierzanych kanałów. Strony, które miałeś okazje odwiedzić są prześliczne i wzywające do ponownych odwiedzin. Powtórzę za Hooltayką: przydałby się i mnie taki służbowy wyjazd, a Tobie gratulujęsuper wycieczki. Pozdrawiam.
-
Irenko, jest dokładnie tak, jak piszesz. W czasie tej podróży wolnego czasu było tylko na krótki wieczorny spacer po Rotterdamie. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
-
Chciałabym sobie tak służbowo jeździć-).
Niestety wadą jest to,że za dużo zwiedzić nie można.
Zainteresowały mnie informacje o Dordrecht z racji tego,że mieszka tam mój syn.
Pozdrawiam-)