2012-05-01 - 2012-05-02

Podróż Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

Opisywane miejsca: Rzym, Watykan (4 km)
Typ: Blog z podróży

             Powiedzenie, które zawdzięczamy starożytnym budowniczym dróg w Cesarstwie Rzymskim, nabrało z czasem zupełnie innego, wręcz metafizycznego, przynajmniej w moim przypadku znaczenia. Włochy uczestniczyły w moim życiu od lat niemal niemowlęcych.

            Pamiętam opowieści sąsiada moich dziadków, kaprala II Korpusu Polskiego, „od Andersa”, jak wszyscy mówili, o bitwie o Monte Cassino. Przeczytana w wiele lat później  „Bitwa o Monte Cassino” Melchiora Wańkowicza była tylko przypomnieniem i rozszerzeniem opowieści „pana gospodarza” jak go nazywali mieszkańcy, bo był przedwojennym właścicielem kamienicy. Pamiętam również wyrzucone w triumfalnym geście ręce piłkarzy Górnika Zabrze, gdy po ponad 300 minutach meczów z AS Roma w Pucharze Zdobywców Pucharu sędzia rzucił, wg niezapomnianego Jana Ciszewskiego, monetą (w rzeczywistości był to dwukolorowy żeton) przesądzający o awansie Polaków do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. I wreszcie wiele lat później, gdy wieczorem wracałam do domu tramwajem po skończonych wykładach usłyszałam pełne niedowierzania komentarze „ Ale żeby Wojtyła? Kto by pomyślał?”

               Jeśli jeszcze dodać do tego fascynację mitologią i Renesansem, uwielbienie dla Leonarda da Vinci i Michała Anioła, do tej pory pamiętane czytane załzawionymi oczami „Serce” Amicisa, wielki szacunek dla prof. Krawczuka i jego wspaniałego cyklicznego programu o cesarzach rzymskich, dziwić może fakt, że pierwszy raz do Włoch pojechałam dopiero pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (o Boże jak to brzmi). Podczas wyjazdu w czasie weekendu majowego, najdłuższego wtedy weekendu nowożytnej Europy, zobaczyłam Wenecję, Padwę i Weronę. Oglądanie odbywało się spod parasola, bo codziennie padało. Nie był to jednak majowy deszczyk, ale regularne ulewy. Na weneckim Placu św. Marka brodziłam po kostki w wodzie, na jednej z uliczek wypiłam wspaniały aperitif, który powtórzyłam zanim podano obiad. Po obiedzie bez specjalnego zdziwienia stwierdziłam, że cena napoju była główną pozycją rachunku. To było w czasach gdy za wszystko płaciło się milionami lirów, a i tak było niedrogo. Nie to co strefa euro. Do Rzymu wtedy nie dotarłam. Przez 15 lat nie po drodze mi było do Włoch. Pasjonowały mnie odleglejsze kraje, zupełnie inne kultury. Nigdy nie miałam wątpliwości co do tego gdzie są korzenie naszej kultury, umieszczając je w cywilizacji rzymskiej.

               Dopiero w ubiegłym roku, również w czasie weekendu majowego, wyjechałam do Włoch na wycieczkę objazdową w czasie której zobaczyłam kilka miast i wszystkie one rzuciły mnie na kolana. Dlatego twierdzę, że to nie była ostatnia wyprawa na Półwysep Apeniński, ale tak naprawdę „pierwsza uświadomiona”. 

  • Via del Babuino
  • Na ulicach Rzymu
  • Juliusz Cezar
  • Bazylika św. Piotra
  • Plac Republiki
  • Kwietna ekspresja.

            Pierwszym zwiedzanym Kościołem Rzymu jest bazylika św. Janów na Lateranie (często błędnie nazywana bazyliką św. Jana). Zanim do niej dotrzemy zatrzymujemy się przy Świętych Schodach składających się z 28 marmurowych stopni współcześnie pokrytych drewnianą wykładziną. Zgodnie z tradycją chrześcijańską są to schody pochodzące z pałacu Poncjusza Piłata w Jerozolimie po których stąpał Chrystus prowadzony do Piłata. Przywiezione zostały do Rzymu w 335 przez matkę cesarza Konstantyna Wielkiego, „pierwszego archeologa”, świętą Helenę. Obecnie znajdują się w dawnej kaplicy papieskiej z XVI wieku.  Wierni  pokonują schody na kolanach, a każdy przebyty w ten sposób stopień ma im gwarantować odpuszczenie 9 lat czyśćca. Schodami można dostać się do kaplicy, która mieści się w dawnym oratorium papieskim nazywanym Sancta Sanctorum, od nazwy skrzyni mieszczącej relikwie, podarowanej przez papieża Leona III. Szczególne miejsce w kaplicy zajmuje obraz widoczny przez zakratowane okienko. Wizerunek Chrystusa to Acheiropoieton (obraz nie wykonany ludzką ręką, ale z udziałem sił nadprzyrodzonych), miał być rozpoczęty przez św. Łukasza, a ukończony przez anioły. Na ścianie znajduje się napis „Non est in toto sanctior orbe locus” (nie ma na ziemi świętszego miejsca). Nieopodal znajduje się sala Leona III tzw. Triclinium Leonium. Przepiękna mozaika skrząca się złotymi łuskami przedstawia Chrystusa wśród apostołów. Mozaika powstała w 800 roku i uświetniła koronację Karola Wielkiego na Cesarza Cesarstwa Rzymskiego.  Z sali Leona III pozostała absyda z mozaiką na wolnym powietrzu. 

              Przed nami bazylika na Lateranie poświęcona świętym Janom: Chrzcicielowi i Ewangeliście. Jak głosi łaciński napis na fasadzie Omnium urbis et orbis ecclesiarum mater et caput - "Matka i głowa wszystkich kościołów miasta i świata". Jest to jedna z czterech bazylik patriarchalnych (większych), katedra biskupa Rzymu . Bazylika była konsekrowana w I połowie IV wieku przez papieża Sylwestra I na ziemiach otrzymanych od cesarza Konstantyna Wielkiego.

Wg legendy Konstantyn Wielki ufundował kościół w tym miejscu w podzięce za uzdrowienie z trądu po przyjęciu chrztu. Zapowiedzieli mu to w śnie święci Piotr i Paweł. W czasie konsekrowania bazyliki zdarzył się kolejny cud - ukazało się oblicze Chrystusa.

Pierwotnie poświęcona była Najświętszemu Zbawicielowi. W IX w. papież Sergiusz III dedykował ją także św. Janowi Chrzcicielowi, a Lucjusz II dodał jeszcze w XII w. św. Jana Ewangelistę. Od IV do XIV wieku Lateran (pałac z bazyliką) był główną siedzibą papieży. W okresie, kiedy papieże przebywali w Avignonie opuszczone obiekty na Lateranie bardzo podupadły. Dopiero w 1377 roku  Grzegorz XI, po napomnieniach Katarzyny Sieneńskiej  wrócił do Rzymu, jednak z uwagi na zły stan budynków na Lateranie zamieszkał na Watykanie. 

Potężne filary pomiędzy którymi ustawiono ogromne, pochodzące z początku XVIII wieku, figury 12 apostołów, dzielą bazylikę na 3 nawy. Sztukaterie przedstawiające sceny ze Starego i Nowego Testamentu umieszczone ponad figurami oraz malowidła proroków starotestamentowych w medalionach powyżej sztukaterii powodują, że kościół jest niezwykle dostojny i piękny. Kasetonowy utrzymany w tonacji starego złota sufit i wzorzysta mozaika na posadzce dopełniają całości nawy głównej. Na skrzyżowaniu nawy głównej i transeptu osłania ołtarz papieski cyborium czyli ażurowa ozdoba stanowiąca obudowę ołtarza. Na jego szczycie znajdują się umieszczone w relikwiarzu czaszki świętych Piotra i Pawła. Gotyckie cyborium świetnie wpasowuje się w barokowy wystrój kościoła. Jestem pod ogromnym wrażeniem piękna rzeźb i malowideł.

  • Lateran - Święte Schody
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie
  • Bazylika św. Jana  na Lateranie

Przed nami Bazylika Santa Maria Maggiore - Matki Bożej Śnieżnej. Dziwnie wygląda ten kościół. Barokowa fasada za którą piętrzy się romańska dzwonnica wygląda jakby wbudowana została pomiędzy dwa budynki, które sprawiają wrażenie mieszkalnych, sądząc po okiennicach. Historycznie ujmując, budowę bazyliki rozpoczęto po soborze w Efezie w 431 roku na którym uznano Marię za matkę Boga, a nie człowieka. Budynki po obu jej stronach dobudowano znacznie później, są to pałace papieskie z XVII i XVIII wieku. Bazylika miała stać się jedną z najwspanialszych, obok pozostałych trzech wielkich bazylik, podkreślającą znaczenie Matki Bożej w Kościele. Z zewnątrz przypomina budowlę z XVI wieku, ale wnętrze zachowało cechy stylu klasycznego, który przetrwał prawie niezmieniony do czasów współczesnych.

               Jak mówi legenda powstała w miejscu gdzie w samym środku lata spadł śnieg. Spełnił się wówczas sen bogatych patrycjuszy rzymskich, ktorzy nie posiadając potomstwa chcieli ofiarować majątek Matce Boskiej. Nie wiedzieli jednak jak to uczynić. Pewnej nocy ukazała im się we śnie Madonna i poleciła zbudować kościół tam, gdzie spadnie nieoczekiwanie śnieg. Kiedy więc w środku upalnego lata śnieg pokrył Wzgórze Eskwilińskie, papież w obecności Rzymian, wykreślił na nim zarysy bazyliki. Aby upamiętnić to wydarzenie odbywają się msze, podczas których ze sklepienia bazyliki sypie się białe płatki kwiatów. Bazylika stoi w miejscu w którym w czasach antycznych stala świątynia poświęcona  bogini Junonie, opiekunce kobiet oczekujących dziecka i szczęśliwych narodzin.  

             Do bazyliki wchodzi się przez przedsionek otoczony kolumnami. I tu dochodzi do różnicy zdań między mną a przewodniczką, która twierdzi, że pomnik ustawiono na cześć Filipa IV Pięknego. Próbuję wyjaśnić, że nie chodzi o króla Francji Filipa, który rozwiązał zakon templariuszy, tylko o króla Hiszpani nie noszącego tego przydomka. Biorąc jednak pod uwagę fakt, ze Filipów było kilku, wszak to królewskie imię, nie upieram się wobec stanowczego sprzeciwu pani przewodnik. Nie budzą najmniejszej wątpliwości drzwi ozdobione wizerunkami Matki Boskiej i Chrystusa. Wykonane z brązu, zawierają informację o soborze efeskim, a zapisanie roku soboru w postaci CCCCXXXI wskazuje jednoznacznie na wykonanie bramy wcześniej niż w średniowieczu. Wtedy właśnie ze względu na długość i niejednoznaczność zapisu liczb w systemie rzymskim wprowadzono pewne zasady ułatwiające stosowanie znaków rzymskich, które i tak były już w odwrocie, bo coraz częściej używano arabskich cyfr.  

Wnętrze bazyliki podzielone jest na trzy nawy przez dwa szeregi kolumn jońskich pochodzących ze świątyni Junony. Ponad nimi znajdują się mozaiki prezentujące sceny ze Starego Testamentu, a powyżej nich obrazy przedstawiające sceny z Nowego Testamentu pokazujące życie Maryi. Zarówno mozaiki jak i freski obramowano złotem. Wnętrze zachowało swój klasyczny charakter. Ogromne okna zapewniają dostateczną ilość światła. W nawie głównej zauważyłam tylko jeden witraż, nad głównym wejściem, na którym przedstawiono Matkę Boską z Dzieciątkiem. Kościół jest przepiękny, choć ma zupełnie inny charakter niż pozostałe bazyliki.

  • Bazylika MB Śnieżnej
  • Bazylika MB Śnieżnej
  • Bazylika MB Śnieżnej
  • Bazylika MB Śnieżnej
  • Bazylika MB Śnieżnej
  • Bazylika MB Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej
  • Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej

            Największym i ze względu na pełnioną funkcję najważniejszym placem Rzymu jest Plac św. Piotra. Zaprojektowany przez Berniniego w połowie XVII na planie elipsy (długość osi wielkiej 196m, a małej 148m) w części zachodniej jest trapezem zamkniętym przez Bazylikę św. Piotra. Poza najważniejszym dla chrześcijan kościołem znajduje się tu piękna kolumnada, również autorstwa Berniniego, ulubionego rzeźbiarza i architekta papieża Urbana VIII. Ten wspaniały czterokolumnowy portyk zwieńczony jest attyką na której ustawiono 140 posągów świętych, a wśród nich pomnik Jacka Odrowąża, dominikanina, pochodzącego z Polski. Wszystkie rzeźby wg projektu mistrza wykonali uczniowie jego szkoły. Kolumnadę zdobi jeszcze 6 herbów papieża Aleksandra VII, który podjął decyzję o przebudowie placu i zatwierdził projekt Berniniego.  Kolumnada dzieli się na 2 skrzydła, prawe od północy to skrzydło cesarza Konstantyna Wielkiego, lewe zamykające plac od południa nosi imię Karola Wielkiego. Projekt i prace nad jego realizacją zajęły Berniniemu ponad 12 lat i zostały ukończone za pontyfikatu papieża Klemensa IX.

W 37 roku Kaligula sprowadził do Rzymu z Heliopolis i ustawił na środku cyrku (obecnie Ogrody Watykańskie) egipski obelisk wykonany w XIX wieku pne. przez faraona z XII dynastii tebańskiej Amenemesa I dla uczczenia Słońca. Obelisk ten, jako świadek męczeństwa pierwszych chrześcijan papież Sykstus V polecił ustawić w centrum placu, dokładnie w jego środku w 1586 roku. Wykonany z jednego bloku czerwonego granitu pełni funkcję wskazówki zegara słonecznego. Podstawę obelisku opatrzono łacińskimi inskrypcjami. Wśród 5 zapisów 2 dotyczą religii, 3 zaś zaświadczają że to właśnie Sykstus V umieścił go w tym miejscu. 

              Skąd w sercu Rzymu Plac Hiszpański i takież Schody? Kiedy siedząc na Schodach Hiszpańskich spojrzymy za siebie to zobaczymy fasadę kościoła św. Trójcy, który powstał wg projektu Carla Moderny, toskańskiego architekta, a sfinansowany został przez rząd francuski. Nieopodal tego miejsca mieściła się ambasada hiszpańska. Poniżej na placu znajduje się pomnik Najświętszej Marii Panny upamiętniający ogłoszenie dogmatu o niepokalanym poczęciu Maryi przez papieża Piusa IX w 1854 roku. Figura została ustawiona na potężnej kolumnie z bardzo cennego marmuru odkopanej pod koniec XVIII wieku w czasie remontu jednego z domów zakonnych. Starożytną kolumnę przewieziono na dziedziniec pałacu władz miejskich. Minęło prawie 100 lat zanim znaleziono dla niej zastosowanie. Kiedy papież ogłosił, że „Najświętsza Maryja Panna w pierwszej chwili swego poczęcia za szczególną łaską i przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana wolna od wszelkiej zmazy winy pierworodnej”, ludzie złożyli datki w takiej wysokości, że zebrana kwota znacznie przewyższyła koszt ustawienia pomnika. A że najgorliwiej zabiegali o to Hiszpanie, dla których  Maria Niepokalana stała się patronką już w XVII wieku, nie było lepszego miejsca dla ustawienia pomnika niż plac u podnóża schodów, które przyjęły nazwę Hiszpańskich.  

               Plac Navona to długa i wąska przestrzeń, która w czasach antycznych  mieściła stadion Domicjana. Wybudowany na Polu Marsowym  w 86 roku służył  rozgrywaniu dyscyplin atletycznych, choć pełnił również funkcję hipodromu. To na nim odbywały się słynne wyścigi rydwanów. Zabudowa, którą mamy możliwość zobaczyć powstała dzięki papieżowi Innocentemu X dla którego projekt zabudowy placu sporządził Borromini. To on jest twórcą monumentalnego kościoła św. Agnieszki, która najprawdopodobniej została w tym miejscu zabita.  

 Wg legendy urodziła się w chrześciajańskiej rodzinie i nie zamierzała wychodzić za mąż, ale poświęcić życie Bogu. Gdy wracala ze szkoły do domu zauważyl ją syn naczelnika Rzymu i zapragnął ją poślubić. Odrzucony pomimo wielu prezentów i próśb, oskarżyl Agnieszkę o wyznawanie wiary nielegalnej w Rzymie. Na rozkaz jego ojca próbowano torturami zmusić ją do wyrzeczenia się wiary i zmiany decyzji.  Agnieszka pozostała nieugięta. Nie imały jej się żadne tortury, co zostalo uznane za widomy znak od Boga i sprawiło, że kilkadziesiąt osób ochrzciło się. Wystawiona nago na stadionie na pastwę spojrzeń Rzymian natychmiast okryła się włosami, ktore w postaci plaszcza przykryły jej ciało. Gdy wrzucona do ognia wyszla z z niego żywa, zabito ją mieczem w okolicach stadionu Domicjana. 

Plac ma przepiękną barokową zabudowę podkreśloną fontannami. Otoczony pięknymi kamienicami sprawia, że stał się miejscem spotkań i odpoczynku wszystkich, którzy przy filiżance cappuccino czy latte dzielą się wrażeniami. 

              Na Placu Minerwy tuż obok Panteonu znajduje się, uważany za jedyny w Rzymie, kościół gotycki, zbudowany na ruinach świątyni, wg tradycji Minerwy, ale to raczej nie jest zgodne z prawdą. W VII wieku zbudowano tu klasztor i kościół, a następnie na polecenie papieża Mikołaja III przebudowano w 1280 roku dla dominikanów. Fasadę dobudowano dopiero w 1453 roku. Budynki klasztorne w czasach Galileusza udzieliły schronienia wielkiej komisji Świętej Inkwizycji. Przed kościołem, pośrodku placu, stoi  słoń  dźwigający na swym grzbiecie obelisk egipski z VI w. pne., przywieziony przez Dioklecjana do świątyni Izydy, a ustawiony w 1667 roku dla upamiętnienia pontyfikatu Aleksandra VII. Podobno obelisk znaleźli dominikanie w ogrodzie przylegającym do klasztoru i umieścili go przed kościołem. Obelisk Minerveo – jest obeliskiem Apriesa, faraona z XXVI dynastii saickiej, słonik zaś stanowi jego rzeźbioną podstawę. Twórcą pięknego posążku jest Bernini, bardzo żarliwy katolik, który w słoniu symbolizującym w starożytności siłę, inteligencję i poświęcenie, dopatrzył się cech charakterystycznych dla religii chrześcijańskiej i nie widział sprzeczności, w tym, że podtrzymuje on obelisk poświęcony jednemu z bóstw egipskich. 

              Obok Placu Republiki (Piazza della Repubblica) przejeżdżamy kilkakrotnie. Otoczony ciężkimi, typowymi dla XIX-wiecznej przebudowy, monumentalnymi gmachami, znajduje się na miejscu starożytnych Łaźni rzymskich i term Dioklecjana. Odrobiny lekkości nadaje mu bijąca w jego centrum fontanna z 1901 roku. 

             W starożytności  Plac Wszystkich Ludzi (Piazza del Popolo) znajdował się przy północnej bramie Murów Aureliana zwanej wtedy Porta Flaminia. Tutaj został pochowany cesarz Neron. Aż do 1826 roku wykonywano na nim publiczne egzekucje. W centrum placu wznosi się egipski obelisk przeniesiony z Circus Maximus w 1589 przez papieża Sykstusa V. Obelisk ten wzniesiony przez Ramzesa II w Heliopolis do Rzymu sprowadził w 10 r. pne cesarz Oktawian August. Oglądany neoklasycystyczny plac jest wynikiem przebudowy przeprowadzonej w latach dwudziestych XIX wieku. To tu znajdują się 2 bliźniacze kościoły, z których jeden Matki Boskiej Wszystkich Ludzi zawiera prawdziwe skarby sztuki, m.in. obrazy Caravaggio. 

  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Św.Piotra
  • Piazza della Minerva
  • Plac Kapitoliński
  • Obelisk Laterański
  • Plac Republiki - Piazza della Repubblica
  • Kolumna Niepokalanego Poczęcia
  • Kolumna Niepokalanego Poczęcia
  • Kolumna Niepokalanego Poczęcia
  • Plac Wszystkich Ludzi - Piazza del Popolo
  • Plac Wszystkich Ludzi - Piazza del Popolo
  • Plac Św.Piotra
  • Plac Navona

             Na Plac św. Piotra przybywamy przed południem 29.04.2011. Pomimo wczesnej pory kłębi się już wielonarodowy tłum. Wszyscy czekają na audiencję, jest niedziela (poprzez telebimy) u papieża Benedykta XVI. Bazylikę zwiedzać będziemy jutro.    

            Pierwsza świątynia ufundowana przez cesarza Konstantyna stanęła w miejscu męczeńskiej śmierci na krzyżu pierwszego papieża, św. Piotra już w I połowie IV wieku.  Do przebudowy starej, grożącej zawaleniem bazyliki przystąpiono w 10 wieków później na polecenie papieża Mikołaja I. Podparto ją wówczas wieloma kolumnami i stemplami. Prace nie przyniosły jednak spodziewanych efektów i na początku XVI wieku papież Juliusz II zdecydował o rozebraniu starej i zbudowaniu zupełnie nowej świątyni. Od samego początku nad budową nowej bazyliki ciążyła jakaś klątwa. Projekt Kościoła na planie krzyża greckiego z kopułą nad przecięciem naw opracował główny architekt Juliusza II, Donato Bramante czerpiący wzorce z architektury antycznej i starochrześcijańskiej. Albo papież nie przeznaczył wystarczających środków na budowę, skąpstwa Juliusza II doświadczył też Michał Anioł, albo wydatki Bramante przekraczały jego dochody, faktem jest, że wykonane ściany i pilastry nie były w stanie podtrzymać ogromnej kopuły (podobno Michał Anioł zwracał uwagę papieża na fakt przygotowywania zaprawy muratskiej w niewłaściwych proporcjach). Po 8 latach zmagania się z ogromem prac Bramante umiera.  Po jego śmierci kolejny papież, Leon X powierzył dokończenie budowy Rafaelowi, da Sangallemu i ponad 80 letniemu fra Giocondo. Przygotowany przez nich nowy projekt bazyliki na planie krzyża łacińskiego nie doczekał się realizacji, bo wkrótce umarł Giocondo, a w 5 lat później Rafael. Nowy kierownik budowy powrócił do koncepcji Bramantego, jednak Sangallo junior, bratanek poprzedniego projektanta, zaplanował wydłużenie nawy głównej. W 10 lat później, kiedy budowa dalej trwała, a jej końca widać nie było, kierownictwo objął Michał Anioł. Funkcję tę powierzył mu papież Paweł III. I znowu nastąpiła zmiana planów; tym razem diametralna. Michał Anioł stworzył budowlę centralną nakrytą kopułą. Pracował przy budowie do końca swoich dni, ale i tak pomimo poświęcenia jej ostatnich 18 lat życia, bazyliki nie ukończył. Ukończona zostało dopiero za czasów Urbana VIII w 1626 roku wg pierwotnego czyli projeku Bramante, 1300 lat po konsekrowaniu I bazyliki konstantyńskiej i w 120 lat od rozpoczęcia jej przebudowy.

                Alabastrowe, marmurowe i granitowe grobowce papieskie, rzeźby wielkich świata chrześcijańskiego, wspaniałe obrazy, sztukaterie i freski, posadzka z wmurowaną płytą na której klęczał Karol Wielki podczas koronacji, monumentalny baldachim z brązu wykonany przez Berniniego...  No i Pieta Michała Anioła, jedna z najbardziej znanych i jedna z 4 wyrzeźbionych przez niego. Rzeźbę zamówił i sfinansował francuski kardynał Groslaye z San Dionigi jako dar od Francji i jej króla Karola 8 do kaplicy Królów Francji w kościele św. Piotra, który dał początek bazylice watykańskiej. Jest to jedyna rzeźba wielkiego artysty, która została przez niego podpisana w akcie desperacji, gdy usłyszał rozmowę oglądających ją ludzi i przypisujących jej autorstwo innym rzeźbiarzom. To wszystko było tak piękne, że myślę o bazylice św. Piotra nie tylko jak o najpiękiejszym kościele,jaki widziałam, ale i o najwspanialszym muzeum, którego eksponaty moglam zobaczyć.     

  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra
  • Bazylika Św.Piotra

      Dzień, jak każdy z poprzednich wstaje piękny. Lazurowe niebo nad nami i przyjemna temperatura nastrajają optymistycznie.  Dziś zobaczymy Bazylikę Św. Pawła za Murami i Bazylikę Św. Piotra.

         W III wieku cesarz Aurelian wzniósł dookoła Rzymu mury, które miały zapewnić miastu bezpieczeństwo przed najazdami i łupieniem go przez różne plemiona z północy. Około 200 lat wcześniej za bramą Ostyńską zginął od miecza obywatel rzymski i jeden z apostołów Chrystusa, pochodzący z Tarsu, Paweł. Zwłoki apostoła odnalazła i pochowała na starym cmentarzu znajdującym się niedaleko, Lucyna, patrycjuszka rzymska, która ochrzciła się i przyjęła nową wiarę. 

W różnych artykułach można znaleźć różne daty powstania świątyni. Jeśli przyjąć, że fundatorem kaplicy był cesarz Konstantyn Wielki, to pierwsza kaplica powstała w czasie pontyfikatu papieża Sylwestra I na początku IV wieku. Wiele jednak wskazuje na fundatorów z dynastii Walentyniańskiej oraz Teodozjusza I Wielkiego i papieża Damazego, który upowszechniał kult męczenników chrześcijańskich. Prawdopodobnie Konstantyn Wielki rozpoczął budowę świątyni, która do naszych czasów nie przetrwała, choć wygląda tak jak w IV wieku. Bazylika św. Pawła jest drugą co do wielkości bazyliką w Rzymie. Już samo wejście do kościoła jest nietypowe. Przechodzi się przez dziedziniec na którym rosną palmy, w którego centrum umieszczono posąg św. Pawła z mieczem. Dziedziniec otaczają kolumny tworząc wspaniałą kolumnadę. Piękna fasada bazyliki składa się z 3 części. W najniższej znajdują się okna, pomiędzy którymi umieszczono postacie czterech proroków – Daniela, Ezechiela, Jeremiasza i Izajasza. Środkową część stanowi wąska polichromia symbolicznie przedstawiająca trzodę prowadzoną do wodopoju. Najwyżej w tympanonie ozdobionym mozaiką  przedstawiono Chrystusa w otoczeniu świętych Piotra i Pawła. Wejście do kościoła poprzez krużganek przypominający bardziej wschodni pałac niż świątynię prowadzi do przestronnej sali. 80 ogromnych granitowych kolumn  dzieli nawę główną na dwie nawy boczne. Na ścianach naw, ułożone w długi pas, znajdują się medaliony z wizerunkami kolejnych papieży, od św. Piotra poczynając. 

Legenda głosi, że jeżeli na wszystkich wolnych miejscach będą medaliony z wizerunkami papieży, wtedy nastąpi koniec świata. Papież Pius VII ( 1800 - 1823) zauważył, że jego wizerunek jest ostatnim zajmującym miejsce w szeregu. Nic więc dziwnego, że spodziewał się jakiejś katastrofy dziejowej. Kiedy leżał złożony chorobą, bazylika spłonęła.

                    Papież nigdy nie dowiedział się o tym, ale pożar paradoksalnie uchronił nas przed końcem świata. Rekonstruując świątynię znaleziono inne rozwiązania niż do tej pory i dzięki niemu znacznie więcej medalionów można umieścić. Absyda na końcu nawy głównej ozdobiona jest bizantyńską mozaiką pokazującą Chrystusa na tronie w otoczeniu świętych: Piotra, Pawła, Łukasza i Andrzeja. Nad grobem świętego, znajdującym się pod absydą,  zbudowano w XII wieku piękny ażurowy  baldachim. Gotyckie cyborium wspaniale współgra z innymi elementami wystroju. Całości dopełniają: nad głowami kasetonowy, renesansowy sufit, a pod stopami elegancka marmurowa posadzka. Wspaniała gra świateł, brak tłumu zwiedzających, możliwość przyjrzenia się każdemu z detali sprawia, że wychodzę zachwycona tą bazyliką.  Zastanawiam się co zobaczę w Bazylice Św. Piotra, którą wielu uważa za najpiękniejszy kościół nie tylko w Rzymie. 

Bazylika św. Pawła za Murami, została wpisana na  listę światowego dziedzictwa UNESCO, jako "Zespół zabytkowy Rzymu, dobra Stolicy Apostolskiej leżące na terenie Rzymu, korzystające z prawa eksterytorialności i bazylika św. Pawła za Murami" (Wikipedia)

  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami
  • Bazylika św. Pawła za Murami

         Wśród miłych miejsc są Hiszpańskie Schody. To właśnie tu 60 lat temu spotkała się młodziutka Aundrey Hepburn z Gregorym Peckiem kręcąc jedną ze scen "Rzymskich wakacji". Można tu doświadczyć różnorodności świata, mieć pamiątkę w postaci karykatury narysowanej na miejscu przez artystę - rysownika, zjeść prażone orzechy i kasztany sprzedawane przez stare uliczne przekupki, posłuchać neapolitańskich melodii granych na akordeonach przez cygańskich chłopców i przebojów Beatelsów granych na gitarach przez młodzież, chyba nie tylko z Włoch. Zmęczeni nadmiarem wrażeń możemy usiąść na schodach wśród innych turystów równie jak my znużonych zwiedzaniem, a może tylko porządkujących myśli i wrażenia i wśród pięknie kwitnących azali pomyśleć o tym co już za nami i co jeszcze możemy zobaczyć w tym mieście pełnym gwaru, klaksonów samochodów, głośnych tubylców i wyciszonych przybyszów z całego świata. 

               Prawdziwe perły kryją się w rzymskich kościołach, tych trochę z boku od gwaru wielkiego centrum. Trafiają do nich Ci, którzy wiedzą co chcą zobaczyć, Ci, ktorzy wiedzą po co przyjechali do Rzymu. Wystrój swiątyń, tak jak i bazylik papieskich tworzyli Rafael Santi, Michał Anioł, Caravaggio, Bernini i wielu równie wielkich. Dzięki temu, że miejscem przechowywania ich dzieł są kościoły, można je zobaczyć za niewielkie pieniądze i w bardziej, moim zdaniem, dostosowanym do ich ekspozycji miejscu. W kościele Matki Boskiej Wszystkich Ludzi (Santa Maria del Popolo) umieszczono ponad 400 lat temu 2 obrazy Caravaggia, jednego z najwybitniejszych malarzy: "Nawrócenie w drodze do Damaszku" i "Ukrzyżowanie Świętego Piotra". Lepiej prezentują się w tajemniczym półmroku kaplicy kościoła, niż na ścianie muzeum, bo atmosfera kościoła, trochę tajemnicza i mistyczna aura  przynależne temu miejscu, a także półmrok wydobywają ze spojrzenia św. Pawła autentyczność ujrzenia Boga i nawrócenia.  Za zamkniętymi drzwiami kościołów pozostaje gwar miasta, cisza i spokój zmuszają do zastanowienia się nad tym co oglądamy i to przeżycie jest znacznie trwalsze i głębsze niż wtedy gdy za plecami mamy napierający tłum zniecierpliwionych i tak samo żądnych jak my wrażeń z najwyższej półki turystów. 

  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki
  • Hiszpańskie Schody
  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki
  • Kościół Matki Boskiej Wszystkich Ludzi
  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki
  • Rzymskie perełki

          Nie byłoby zachwytu Rzymem, gdyby w każdym niemal miejscu nie można było znaleźć czegoś pięknego, detali decydujących o charakterze miasta. Miasta wielkich twórców, zarowno tych ktorzy malowali i rzeźbili, jak i pisarzy i poetów. Przechodząć z jednej bazyliki do drugiej, spacerując w tłoku ulicami, pijąc kawę w kawiarnianych ogródkach nie sposób nie zauważyć otaczających nas artystycznie i z wielkim kunsztem wykonanych drobiazgów. 

           Wśród specjalnych atrakcji, naprawdę perłami okazały się słynne włoskie fontanny. Barok w całej okazałości, postacie w ruchu ożywione wodą tryskającą wysoko z wielu miejsc. Fantastycznie komponują się z otoczeniem w które wrosły przez stulecia. Są ozdobą każdego placu i miejscem miłych spotkań ludzi, którzy chcą dotknąć historii. Fundatorami byli papieże, architektami najznakomitsi projektanci, wykonawcami mistrzowie kamieniarscy. Jedna z piękniejszych, Fontanna Czterech Rzek - Fontana dei Quattro Fiumi, została zbudowana w połowie XVII, a zaprojektował ją Bernini. Stoi w centrum placu Navona.Monumentalnymi męskimi postaciami z bałego marmuru symbolizującymi największe rzeki czterech kontynentów, obudowano starożytny rzymski obelisk. Jest to kopia obelisków egipskich, a sprowadzony został z ruin cyrku Maksencjusza na polecenie papieża Innocentego X. Te cztery rzeki to la Plata, Dunaj, Ganges i Nil. Ze skalnych jaskiń wypływają strumienie wody symbolizujące cztery części świata: Afrykę, Azję, Europę i Amerykę. Bernini zaprojektował także elementy przyrody, charakterystyczne dla tych kontynentow rośliny i zwierzęta,  palmę, konia, lwa i krokodyla. Tłem dla fontanny jest niezwykle piękny kościół św. Agnieszki, która wg legendy zginęła wlaśnie w tym miejscu. Fontanna zaprojektowana została wcześniej niż kościół i jest od niego starsza. Jednym z architektów kościoła był Borromini, którego Bernini, rzeźbiarz i malarz, a także architekt, uważał za mniej wartego od siebie artystę. Na wieść o tym, że jego dzieło ma sąsiadować z kościołem projektowanym przez rywala, zmienił koncepcję fontanny w obrębie postaci 4 rzek odwracając od fasady ich twarze, lub nakazując im patrzeć w jej stronę z wyraźną dezaprobatą. 

              Kolejna fontanna spełnia wiele wymogów, aby być NAJ…Na pewno jest największa i najstarsza, jeśli nie w całości, to niektóre jej elementy pochodzą z połowy XV wieku. Trudno też nie uznać jej za wizytówkę Rzymu. Zagrała przecież w kultowym Dolce vita Felliniego, kąpała się w niej sama Anita Ekberg i choć od tamtych czasów kąpiel w fontannach rzymskich jest zabroniona i można zapłacić wysoki mandat, to fontanna pozostała najbardziej znanym miejscem w Rzymie. Trafić do niej łatwo. Właściwie wpada się na nią dość niespodziewanie spacerując wąskimi i ciągle zatłoczonymi uliczkami w centrum Rzymu. Fontanna di Trevi. Jej nazwa pochodzi ponoć od nazwy młodej dziewczyny o imieniu Trevia, która odnalazła źródło wody z czasów Marka Agrypy . On bowiem doprowadził tu wodę 20 lat przed narodzeniem Chrystusa i dał Rzymowi wodę dobrej jakości zamiast tej pobieranej z Tybru. Fontanna jest po prostu fasadą budynku o długości 20 m i wysokości 26 metrów. Centralna część budowli jest łukiem triumfalnym upamiętniającym papieża Klemensa XII, który zrealizował odnowienie i rozbudowanie pierwszej fontanny. Wcześniejsze proby podejmowal Urban VIII, dla którego projekt wykonal wielki Bernini . Niestety finansowe problemy dworu papieskiego uniemożliwiły realizację projektu. Dopiero w 300 lat od wybudowania pierwszej fontanny, w połowię XVIII wieku znalazły się fundusze dzięki którym oglądać możemy niesamowicie oryginalną i efektowną budowlę zajmującą niewielki placyk.

  • Fontanna di Trevi
  • Fontanna di Trevi
  • Fontanna Neptuna
  • Fontanna di Quattro Fiumi (Fontanna Czterech Rzek)
  • Fontanna di Quattro Fiumi (Fontanna Czterech Rzek)
  • Fontanna di Quattro Fiumi (Fontanna Czterech Rzek)
  • Fontanna di Quattro Fiumi (Fontanna Czterech Rzek)
  • Fontanna

              W Rzymie "spędzamy" 2 dni. Oznacza to 3 noclegi w odleglości ok. 100 km od stolicy. Program zwiedzania został podzielony wg kryterium historycznego, cokolwiek to nie oznacza. A więc Rzym barokowy,  Watykan i Rzym starożytny, nota bene, oglądany na końcu pobytu.

Ranek wstaje słoneczny, jak każdy z poprzednich i następnych. Dzisiaj przed nami znany z rycin w podręcznikach historii Panteon. Panteon czyli budynek poświęcony wszystkim bogom został zbudowany w 25 roku pne. przez Marka Agrypę. Niestety został on zniszczony przez wielki pożar Rzymu, który zniszczył miasto w 100 lat później, za panowania cesarza Tytusa. Na początku II wieku na polecenie Domicjana zostaje świątynia odbudowana, ale niszczy ją uderzenie pioruna. To co możemy oglądąć obecnie i tak należy do najstarszych i najlepiej zachowanych budowli. Po raz trzeci dla 7 bóstw: Jowisza, Marsa, Neptuna, Wenus, Merkurego, Plutona i Saturna na Polu Marsowym świątynię różniącą się od poprzednich, choć zachowującą fragmenty ocalone z pożaru, stawia Hadrian. Zbudowana została na planie koła z zachowanym prostokątnym portykim wspartym na 14 korynckich kolumnach i belką z zachowanym napisem fundacyjnym. Ponownie zniszczona podczas ekspansji na zachód Wandalów, została odbudowana przez papieża Bonifacego IV, który zaadoptował pomieszczenie, bez żadnych przerobek na chrześcijańską świątynię. Prawdopodobnie dlatego zachowała się w tak dobrym stanie. Co prawda czerpano z niej, a właściwie zubożano. W VII wieku cesarz Konstans II nakazał zdjąć brązowe pozłacane płytki z kopuły, aby było z czego bić monety. Prawie X wieków później, gdy Berniniemu zabrakło brązu na kręcone kolumny nad grób św. Piotra w bazylice, papież Urban VIII polecił zdjąć z tympanonu kwiatony i kasetony ze stropu portyku wykonane z brązu i dostarczyć Berniniemu. 

              Wczesnym popołudniem docieramy w okolice Koloseum. Amfiteatr Flawiuszów robi ogromne wrażenie. Znany z pocztówek i wielu zdjęć, dopiero widziany z bliska potwierdza informacje o rozmachu z jakim został zbudowany.

Koloseum to słynny amfiteatr Flawiusza, zbudowany w latach 72-80 na rozkaz cesarza Wespazjana na planie elipsy o obwodzie 620 m i wysokości 52 m. Zbudowana jest z tufu, cegieł i trawertynu. Trzy arkadowe kondygnacje zwieńczone są czwartą, która jest jednolitym murem. Za wejścia do gmachu służyło 80 arkad parteru. Każda kondygnacja arkad rozdzielona jest półkolumnami i zbudowana jest w innym porządku architektonicznym. Był to wielki teatr na widowni którego mogło zasiąść 50 tys. widzów. Następnych 20 tys. zajmowało miejsca stojące. Pod areną na powierzchni prawie 40 arów przetrzymywano dzikie zwierzęta.  Początek ruinie dało trzęsienie ziemi w połowie XIV wieku. Zniszczeniu uległa wtedy cała zachodnia część amfiteatru. Rozpoczęła się, trwająca prawie 300 lat, grabież materiału budowlanego  potrzebnego do wznoszenia wielu pałaców, które wyrastały jak grzyby po deszczu w prężnie rozwijającym się Rzymie. budowli i czerpania z niej materiału na liczne pałace. Dopiero w połowie XVIII wieku papież ogłosił Koloseum miejscem uświęconym krwią pierwszych chrześcijan, co zapobiegło dalszej dewastacji budowli.

Mijamy Koloseum i nagle......Kolumny i łuki triumfalne jak na dłoni. Jesteśmy na Forum Romanum, rzymskim rynku z VI wieku, otoczonym 6 z 7 wzgórz na których usytuowany jest Rzym. Nie trudno wyobrazić sobie co działo się tutaj ponad 2000 lat temu. Wystarczy przymknąć oczy, aby zobaczyć zbierających się w sali posiedzeń rzymskich senatorów odzianych w togi ozdobione purpurowymi szlakami. Brzmią słowa: I ty Brutusie przeciwko mnie? Bo jakże inaczej? To miejsce w którym niejednokrotnie bywał jeden z największych wodzów rzymskich - Juliusz Cezar, jeden z moich ulubionych bohaterów. Oglądam ruiny świątyni Saturna, drugiej po świątyni Westy, wybudowanej na cześć boga ziarna i siewu na przełomie V i IV wieku pne. Zachowane 8 kolumn podtrzymuje belkę na którj widoczny jest napis Senatus Populusque Romanus incendio consumptum restituit  co znaczy Senat i Lud Rzymski odbudował to co strawił ogień. Tuż obok trzy kolumny z czasów Tyberiusza to pozostałość po Świątyni Kastora i Polluksa (Dioskurów) wybudowanej w podzięce za zwycięstwo w bitwie nad jeziorem Regillus. Rzymianie wierzyli, bo jak nie wierzyć skoro ich widziano jak poili konie po bitwie przy źrodle na Forum Romanum, że to zaangażowanie tych bóstw przechyliło szalę zwycięstwa na ich stronę.  Kolumny korynckie, doryckie i jońskie na ktorych wspierają się łuki triumfalne są dostojne i piękne. Bardzo pasują do tego miejsca. Jeśli wrócę do Rzymu to spędzę tam cały dzień.   

  • Rzym starożytny
  • Wilczyca Kapitolińska - kopia.
  • Rzym starożytny
  • Świątynia Saturna
  • Łuk Triumfalny Septymiusza Sewera
  • Łuk Triumfalny Septymiusza Sewera
  • Rzym starożytny
  • Rzym starożytny
  • Rzym starożytny
  • Świątynia Kastora i Polluksa (Świątynia Kastorów)
  • Rzym starożytny
  • Rzym starożytny
  • Koloseum
  • Rzym starożytny
  • Łuk Konstantyna Wielkiego
  • Panteon - Rzym
  • Panteon - Rzym
  • Panteon - Rzym
  • Panteon - Rzym
  • Panteon - Rzym
  • Panteon - Rzym
  • Rzym starożytny
  • Grupa Dioskurów
  • Grupa Dioskurów
  • Zamek Świętego Anioła

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kahlan77
    kahlan77 (19.03.2014 8:46)
    Jak zwykle piekny Rzym
  2. jolrop
    jolrop (06.01.2014 21:37)
    ...bo to wieczne miasto jest:)
  3. pt.janicki
    pt.janicki (06.01.2014 19:04)
    ...jest coś w Rzymie, że można go bez końca podziwiać wirtualnie i w realu. Bez końca, czyli wiecznie ... :-) ...
  4. eli_ko
    eli_ko (28.12.2013 16:52)
    rewelacyjnie przygotowana podróż, wspaniałe opisy i zdjęcia,
    pozdrawiam :)
  5. pt.janicki
    pt.janicki (15.12.2013 14:59) +1
    ...już wstęp do Twojej podróży, że Rzym może być bliski wielu z nas ... :-) ...
  6. neilos
    neilos (15.12.2013 10:52) +2
    Jolu,
    bardzo ciekawa podróż, fantastyczne opisy.
    Też byłam w tym roku w Rzymie, podobne wrażenia.
    Pozdrawiam,
  7. przedpole
    przedpole (13.12.2013 18:08) +2
    Podzielam Twój zachwyt nad Rzymem. Uważam,że to najbardziej fascynujące duże miasto Europy.Pozdrawiam
  8. aniachal
    aniachal (11.12.2013 21:25) +2
    Pisałam komentarz..... dużo napisałam i mnie wywaliło....wrrr.....
    To teraz zdjęcia, a jak się uspokoję to napiszę ponownie........
  9. hooltayka
    hooltayka (11.12.2013 8:04) +4
    Bardzo ciekawy opis,ale to już norma u Ciebie.
    Uwielbiam Włochy.Rzym zwiedziałam sama,nieśpiesznie,delektujac się zabytkami,fontannami i kościołami.Widziałam wycieczki zorganizowane,gdzie przewodnik ze szmatą na patyku biegał od jednego miejsca do drugiego,a grupy z obłędem w oczach za nim,żeby się nie zgubić.Wtedu ciężko zrobić dobre zdjęcie,bo wszystko robi się w biegu.Podobał mi się Rzym,ale dla mnie jest zbyt jazgotliwy.Tysiące turystów,samochodów i ciągle trąbiących skuterów daje się we znaki.Ja miałam siedem dni i zwiedzałam miasto pieszo.Nie dostałam się tylko do Watykanu z powodu szwajcarskiego scyzoryka,ale to osobna historia...
    Piękna podróż,miło powspominać....
    Pozdrawiam-)