2012-11-30
Podróż Spełnienie dziecięcych marzeń
Opisywane miejsca:
(11564 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Wracając do Lubeki to miałem fizyczną nieprzyjemność tam być. O zgrozo, byłem tam z grupą zorganizowaną, przegonili nas wzdłuż i w szerz , kazali zwrócić uwagę na to i tamto. Aparaty fotograficzne nie zdążały się naładować do następnej klatki a już gnali nas dalej. Jeszcze raz podobnie zaliczyłem taką wycieczkę w Niemczech. Stop - powiedziałem sobie - stop! Od tamtej niemalże chwili jestem indywidualistą i to w pełni tego słowa znaczeniu bo nawet z małżonką nie podróżuję razem. Ona lubi " spędy " a ja tego nie znoszę.Jeszcze raz dzięki wielkie za indywidualną choć wirtualną podróż z Tobą. Oby takich więcej. Pozdrawiam
-
Tak jak piszesz, marzenia, marzenia, marzenia o klockach. Ja już byłem po za sferą tych marzeń a moimi klockami były te drewniane z literkami alfabetu. Lecz cóż z tego kiedy rodzice kupowali po jednym komplecie i brakowało klocków do pełnej samorealizacji w układaniu nowych słów. Wiem, że takie klocki produkowane były niegdyś między innymi w Spółdzielni Galanteria Drzewna w Mrągowie na ul Lubelskiej. Teraz to już historia. Cytuję jak mówisz: peweksy, bony, dolary, cinkciarze - w takim czasie wychowywały się moje dzieci i znowu historia się powtarza, brak środków by je w pełni uszczęśliwić. Końcówka ich dzieciństwa, rzutem na taśmę pozwoliła na chwilkę zachłysnąć się tą zabawką. Sumienie swoje jakby oczyściłem.
Wracając do meritum: Twoja podróż jest niesamowita i edukacyjna, nie siliłem się na liczniejsze komety bo wszystko podlegało tylko pozytywnemu wrażeniu i ocenie. Brawo za fantastyczny przekrój tej wyprawy, dziękuję i pozdrawiam ciepło. Oczywiście łapka w górę. Sławek. -
...kiedyś odwiedziła nas znajoma z wnuczkiem, który wypatrzył pudełko "Lego" z zestawem "piracki statek" pochodzące ze starych czasów i czekające na wnuki. Poczułem się "urażony" tekstem: - Jak nie umiesz zbudować, to ja ci zbuduję! - ... :-) ...
-
Piszesz,że to kwestia pogody.
Ja tam byłam w piękny jesienny dzień.
Akurat trwał tam halloween.
Dekoracje były fantastyczne,zwłaszcza wieczorem robiło to wszystko ogromne wrażenie.
Wszyscy byli zachwyceni.
Jesień to piękna pora roku na odwiedzenie Rust-) -
Zaplanuj więc Rust i zabieraj juniora-)
Trzeba jednak być tam wcześnie rano,parking jest ogromny i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca.
Atrakcji jest tak dużo,że będziecie zachwyceni.
Potem czekam na Twoją relację tutaj-) -
Ech, Rust... Junior widział w jakiejś tutejszej gazecie reklamę tego parku i miejsce już trafiło na jego listę "must see". Jak go znam (i siebie) to pewnie tylko kwestia czasu i pogody :)
-
Szczerze powiem Wam,że macie rację.
Gdzieś do końca zawsze będziemy dziećmi.
Dwa lata temu miałam okazję odwiedzić największy park rozrywki w Niemczech w Rust.
Bawiłam się tam przednio ponad 12 godzin.
Fantastyczne miejsce,które każdemu polecam.Dla dorosłych i dla dzieci.
Miejsce nie tylko do zabawy,ale i poznawcze.Możecie sobie zobaczyć na stronie internetowej tego parku.
Nie znoszę tylko karuzeli i zwariowanych kolejek,bo mam zawroty głowy.
Huśtawka może być-) -
Marzenia są w końcu po to, aby je spełniać. A te spełnione natychmiast trzeba zastępować kolejnymi, w ten sposób przez całe życie jest do czego dążyć :)
-
To takie miłe uczucie móc spełnić czyjeś bądź swoje marzenie :)
-
Dziekuję za spełnienie marzeń dziecięcych,fantastyczna podróż,pozdrawiam
-
...za spełnienie marzeń dodatkowe +++++++!...
-
...czyli Olgo, Klaro, Iwonko, nie tylko faceci nie mogą się oderwać od zabawek bo i dziewczynki też nie za bardzo się o to starają. Nawet Hooltayka, co to mówi, że już z tego wyrosła, a jaką ksywkę sobie wybrała ... :-) ...
-
Super miejsce, też się wybieram od kilku lat....
-
Dzięki za sympatyczną i kolorową,choć wirtualną podróż:)
-
Leszku, wspólnie z juniorem bawiliśmy się przednio :) Teraz myślimy jeszcze o wizycie w Legolandzie w Niemczech.
Ireno, chyba w każdym z nas jest ciągle trochę dziecka. Ja bardzo lubię dać temu wyraz, np. w wesołych miasteczkach :) -
Przesympatyczna podróż,chociaż dawno z takich wyrosłam.
Pozdrawiam-) -
Tak, milo Cie znowu zobaczyc :-)
-
...a w ogóle, Marcinie, cieszy Twoje "odnalezienie się" w Kolumberze ... :-) ... !
-
...myśmy, nie mieli okazji pojechać z dziećmi do Legolandu i wygląda na to, że tak jak piszesz, Marcinie, dopiero z wnukami tam się znajdziemy ... :-) ...
-
Myślę, że wyprawa do Legolandu to atrakcja nie tylko dla najmłodszych. Pozdrawiam.