2012-10-29

Podróż Lawenda

Opisywane miejsca: Prowansja
Typ: Blog z podróży

Na pola lawendowe nie sposób nie zwrócić uwagi. Zachwycałam się nimi już wiele lat temu podróżując autokarem w czerwcu i lipcu po Francji. Jednak to podróżowanie własnym samochodem po Prowansji dało możliwość zatrzymania się w dowolnym miejscu i podziwiania  zarówno uroków przyrody jak i zabytków.  Podziwiałam nie tylko kwitnące latem pola. Piękne są również wiosną, na przełomie kwietnia i maja, kiedy to kępy lawendy w pełnym słońcu srebrzą się i połyskują jakby lekko oszronione. Wydaje się jakby już miały małe kwiatuszki, ale to tylko piękne złudzenie.

Swoją prawdziwą przygodę z lawendą rozpoczęłam na lawendowej farmie położonej w samym sercu Prowansji. Na ponad 80-hektarowej farmie położonej wysoko w górach lawenda uprawiana jest z szacunkiem dla tradycji i natury. Rodzina Lincele zajmuje się uprawą lawendy od 5 pokoleń. Istnieje wiele odmian lawendy. Odmiana zwana ,,błękitnym złotem'' (jest to jeden kwiat na każdej łodydze) jest najbardziej poszukiwana przez producentów perfum. Aby uzyskać 1 litr olejku potrzeba aż 130 kg kwiatów! Przy dobrych zbiorach z jednego hektara można wyprodukować 25 litrów olejku. Nic dziwnego,że  kosmetyki wytwarzane na bazie tych olejków nie są najtańsze, ale za to jak pięknie i długo pachną! Sama sprawdzałam rozmaite "eliksiry"...  Większą wydajność (1 litr olejku z 40 kg kwiatów) uzyskuje się z innej odmiany, która jest używana do wytwarzania m.in. saszetek zapachowych do szaf.

Nie można pominąć jej znaczenia w aromaterapii i wykorzystywania jej właściwości leczniczych. W starych zapiskach podaje się o użyciu lawendy w leczeniu bezsenności (2-3 krople na poduszkę), masaż przy bólach głowy, czy w przypadkach stresu (5-6 kropli do kąpieli).

Z lawendą związanych jest wiele pięknych legend. Jedna z nich jest o pięknej dziewczynce, blondynce z niebieskimi oczami, która urodziła się w górach, w dzikich polach lawendy. Patrząc na nieużytki i biedę wokół, dziewczynka zaczęła płakać. Jej łzy - niebieskie kropelki zaczęły spadać na ziemię. Od tej pory lawenda rośnie na ziemi, a w Prowansji dziewczynki blondynki mają niebieskie oczy. 

  • Lawenda
  • Lawendowe ekstrakty
  • Opactwo z lawenda

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. bkrystina
    bkrystina (30.10.2012 19:16)
    uwielbiam lawendę :)
  2. wojpok
    wojpok (30.10.2012 10:59)
    Fajna opowieść i nową wiedzę. Dziękuję. Niestety podczas mojego pobytu w Prowansji lawenda już przekwitła. Była dostępna tylko w butikach w paczkach. Pozdrawiam. Wojtek. Ps. opisałem kilka doświadczeń z Prowansji w jednej z wycieczek. zapraszam do zapoznania się.