2011-09-26

Podróż Jest jakieś miasto do zwiedzenia? Pierwsza!

Opisywane miejsca: Split
Typ: Album z opisami

Kawa w Pałacu Dioklecjana    

 Jerzy Szymik    

 

Dioklecjan nie był władcą okrutnym.

Skuteczny polityk, na emeryturze hodował warzywa.

Pisarze chrześcijańscy z czwartego wieku znacznie przesadzają:

chętniej zabijał dziki niż potajemnie chrzczonych niewolników.

Nie wykazywał entuzjazmu w stosowaniu tortur i starał się nie być

przy nich obecnym. Doniesienia o samobójstwach przyjaciół i kandydatów

do tytułu Augusta docierały do Splitu rzadko i z opóźnieniem.

Legiony skutecznie strzegły nie tylko granic, ale i snów Cezara.

 

Kiedy na posadzkę jego pałacu spada w 1700 lat później moja łyżeczka do kawy

dotykam wyślizganego marmuru. Jest ciepły i jasny. Chodzą teraz po

nim moi współcześni. Wszyscy mają ciemne okulary nad czołem, większość

niezłe zdrowie, niektórzy dzieci w nosidełkach, za rączkę, blisko siebie.

Na co dzień ciężko pracują w bankach Rotterdamu, w piekarniach Westfalii, w hurtowniach Nagasaki. Lubią wakacje.

 

Gdyby Dioklecjan pojawił się wśród nas, zdziwiłaby go jedynie kawa.

Ale z łatwością rozpoznałby w nas siebie i swoje pragnienia:

zabijać rzadko i raczej niechętnie,

nie wiedzieć o śmierci,

uprawiać ogródek.     

 

Split - Pszów, 26 sierpnia - 17 grudnia 2002 r.

  • A.
  • B.
  • C.
  • D.
  • E.
  • F.
  • G.
  • H.
  • I.
  • J.
  • K.
  • L.
  • Ł.
  • M.
  • N.
  • O.
  • P.

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. city_hopper
    city_hopper (03.10.2011 0:01)
    Piękny wiersz i ciekawie podana relacja z interesującymi zdjęciami :-) Duży plus:-)

    @Piotrze - co zawdzięczamy Rzymianom wyliczony już w znakomitym 'Żywocie Briana według Monty Pythona' ;-)

  2. pt.janicki
    pt.janicki (29.09.2011 21:22) +1
    ...aha, od kolegów prawników wiem, że gdyby nie Rzymianie, więc może i Dioklecjan, pewnie byśmy musieli korzystać z prawa Hammurabiego...
  3. pt.janicki
    pt.janicki (29.09.2011 21:19) +1
    ...drugi!
    ...nie byłem w Trogirze, ani w Dubrowniku, anie w Splicie, ani nigdzie w Dalmacji i w ogóle w Chorwacji! Nie chodzę też w klapkach! Dlatego z przyjemnością obejrzę Twoje, Powsinóżko, zdjęcia!
  4. kielec
    kielec (28.09.2011 22:43) +1
    Pamiętam naszą objazdówkę po Chorwacji w 2002 roku, w Splicie po raz pierwszy ujrzeliśmy piękne palmy jakby to była Afryka...na wieżę przy pałacu Dioklecjana wchodziliśmy w klapkach, o ile dobrze pamiętam były takie odcinki gdzie wzdłuż schodów były bardzo niskie barierki więc wiele osób miało niezłego stracha...dla nas Split był wrotami do Dalmacji ;)
  5. przedpole
    przedpole (26.09.2011 21:13) +2
    Ładne miasto,ale nie wytrzymuje konkurencji z ładniejszymi sąsiadami ,jak Trogir ,a zwłaszcza Dubrownik ,prawda?